Skocz do zawartości

Jak żyć przed upadłością?


lokal

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie,

 

jestem w sytuacji bardzo trudnej i szukam wskazówek jak sobie poradzić.

 

Kilka lat prowadziłam działalność gospodarczą. Niestety różne moje decyzje wpłynęły na przeinwestowanie. Obecnie działalność jest prowadzona nadal, ale zmierzam ku jej zamknięciu.

 

Posiadam ogromne zadłużenie w US, ZUS, wobec kontrahentów oraz wobec banków. U komornika jest jedna sprawa, która ciągnie się 2-3 lata. Kolejna sprawa jest w sądzie i też zapewne zakończy się komornikiem.

 

Myślę o tym aby zamknąć działalność odczekać rok i spróbować uzyskać upadłość konsumencką, ale zanim będę miała taką możliwość muszę jakoś żyć.

 

Co zrobić mając na karku komornika? Żyję w związku partnerskim, wszystko jest na partnera - ojca mojego dziecka.

 

Mam małe dziecko co utrudnia pójście mi do pracy (żłobek w dużym mieście to koszt ok 1500 zł ) a z tego co wiem jeżeli zarobię cokolwiek powyżej najniższej krajowej to komornik ma prawo mi to zabrać?

 

Dług w US jest na kilkaset złotych, w ZUS na ok 50 tysięcy, wobec dostawców ok. 50 tysięcy naprawdę realna szansa płaty tego jest zerowa. Myślałam inaczej, ale chyba pogodziłam się z porażką. Psychicznie jest mi ciężko to wszystko znieść.

Odnośnik do komentarza

Chyba źle sformułowałam pytanie bo nikt, nie odważył się mi odpowiedzieć.

Zadam dzisiaj inne pytanie. Czy mam szansę na upadłość? Czy odczekanie tego roku będzie miało większy sens? Wiem, że odpowiedzi na 100% mi nie dacie, ale może określicie szanse?

 

Długi jakie mam to: kredyty bankowe zaciagnięte jak moja sytuacja była w porządku. Spłacane poprawienie do grudnia 2014 od tamtej pory spłacam co mogę. Umowy sa wypowiedziane i w końcu trafią do sądu. Kwota ok. 20 tysięcy.

 

Zadłużenie wobec kontrahenta z tyt wynajmu lokalu ok. 50 tysięcy (sprawa w sądzie).

 

US z tyt Vat, podatek dochodowy ok. 300 tysięcy.

 

Dostawcy towaru ok. 100 tysięcy.

 

Obecnie prowadzę firmę, ale muszę ją zamknąć, żeby nie powiększać długu. Nie posiadam innych dochodów. Nie mam nieruchomości. Żyję w związku partnerskim.

 

Mam 30 lat. Malutkie dziecko.

 

Długi powstały w ciągu 3 lat prowadzonej działalności. Niestety zachwiałam płynność finansową i nie mogę/nie potrafię wyjść z dołka.

Odnośnik do komentarza
Czy mam szansę na upadłość? Czy odczekanie tego roku będzie miało większy sens? Wiem, że odpowiedzi na 100% mi nie dacie, ale może określicie szanse?

 

Nie sposób ocenić szans na podstawie tego co napisałaś.

 

1. Skąd te długi? Nietrafiona inwestycja? Zbyt niskie dochody?

2. Czy masz jakiś majątek? Oszczędności?

3. W drugim emailu podajesz inne kwoty zadłużeń - dlaczego? Jaka jest prawdziwa skala długów?

Odnośnik do komentarza

Teraz widzę, że w pierwszym poście US przekłamałam i to grubo, bo kilkaset złotych to nie dług. Kwoty z drugiego postu oddają. sytuację w 95%

 

1.Długi pozbierały się z nietrafionych decyzji inwestycyjnych. Obroty w firmie spadły czekałam aż będzie lepiej, ale nie jest i wszystko się powiększa. Kwestia zobowiązań wobec dostawców jest płynna, zamykając działalność część rzeczy pospłacam. To co mi najbardziej "ciąży" to niestety US, ZUS i sprawa w sądzie za zaległości za wynajmowany lokal.

 

2. nie mam żadnych oszczędności ani majątku.

Odnośnik do komentarza
Teraz widzę, że w pierwszym poście US przekłamałam i to grubo, bo kilkaset złotych to nie dług. Kwoty z drugiego postu oddają. sytuację w 95%

 

1.Długi pozbierały się z nietrafionych decyzji inwestycyjnych. Obroty w firmie spadły czekałam aż będzie lepiej, ale nie jest i wszystko się powiększa. Kwestia zobowiązań wobec dostawców jest płynna, zamykając działalność część rzeczy pospłacam. To co mi najbardziej "ciąży" to niestety US, ZUS i sprawa w sądzie za zaległości za wynajmowany lokal.

 

2. nie mam żadnych oszczędności ani majątku.

 

Ciężko mi powiedzieć, czy sąd znajdzie podstawy. Moim zdaniem marne szanse na upadłość konsumencką.

Odnośnik do komentarza
Moim zdaniem marne szanse na upadłość konsumencką.

 

A moim wręcz idealne, bo jak ktoś prowadził działalność i na niej się przejechał to właśnie jest tym komu ta upadłość ma pomóc. Oczywiście jeśli się specjalnie 'nacięło' kontrachentów i US to nie, ale w innych przypadkach nie widzę przeciwskazań... zresztą teraz jest PiS przy władzy, to na pewno się zlitują ;)

Odnośnik do komentarza
A moim wręcz idealne, bo jak ktoś prowadził działalność i na niej się przejechał to właśnie jest tym komu ta upadłość ma pomóc. Oczywiście jeśli się specjalnie 'nacięło' kontrachentów i US to nie, ale w innych przypadkach nie widzę przeciwskazań... zresztą teraz jest PiS przy władzy, to na pewno się zlitują ;)

 

Ok - zgoda. Może przesadziłem - marne nie są, ale na pewno nie dałbym więcej niż 50% szans. Na zasadzie uda się, albo się nie uda.

 

Z jakiś przyczyn duża część wniosków o upadłość nadal zostaje przez sądy oddalana i nadal instytucja upadłości konsumenckiej ma charakter wyjątkowy. Pamiętaj, że po drugiej stronie zawsze stoją wierzyciele, którym na starcie odmawia się prawa do dochodzenia swoich roszczeń. Gdyby niewypłacalność trwała dłuższy czas, długi rosłyby o dalsze odsetki i koszty, moim zdaniem szanse urosną... W tym przypadku powstaje także zasadnicze pytanie, czy sąd nie uzna, że koleżanka lokal zadłużała się będąc świadomą, że nie będzie mogła regulować swoich zobowiązań. Wystarczy spojrzeć na kwoty zobowiązań... Ja tak pomyślałem. Zresztą wprost wynika to z tego co napisała.

 

No ale to moje zdanie. Nie mniej zawsze warto spróbować bo ciężko sobie wyobrazić inną drogę w tym przypadku.

Odnośnik do komentarza

Mogę jakoś pomóc sprawie? Cokolwiek robić, żeby szanse były mniej marne?

 

Obecnie prowadząc jeszcze działalność staram się zamykać różne zobowiązania, to co mogę, ale niestety największych długów nie jestem w stanie spłacić. Nie powiększam też zadłużenia, ale czy to cokolwiek oznacza? Długo broniłam się przed zamknięciem firmy ciągle wierząc jej prowadzenie pozwoli mi jednak wyjść na prostą, ale z miesiąca na miesiąc jest gorzej i psychicznie już mam dość.

Odnośnik do komentarza
Ok - zgoda. Może marne nie są, ale na pewno nie dałbym więcej niż 50% szans. Na zasadzie uda się, albo się nie uda.

 

Zgoda w 100%. Tutaj najważniejsza rzecz (oczywiście wszystko zależy od sądu): jakie były faktyczne powody 'upadku' firmy... i to jest najgorsza rzecz w tej całej upadłości bo zależy od subiektywnego podejścia danego sędziego.

 

Z jakiś przyczyn duża część wniosków o upadłość nadal zostaje przez sądy oddalana i nadal instytucja upadłości konsumenckiej ma charakter wyjątkowy. Pamiętaj, że po drugiej stronie zawsze stoją wierzyciele, którym na starcie odmawia się prawa do dochodzenia swoich roszczeń. Gdyby ta niewypłacalność trwała dłuższy czas moim zdaniem szanse sporo urosną... W tym przypadku powstaje także zasadnicze pytanie, czy sąd nie uzna, że koleżanka lokal zadłużała się będąc świadomą, że nie będzie mogła regulować swoich zobowiązań. Wystarczy spojrzeć na kwoty zobowiązań... Ja tak pomyślałem. Zresztą wprost wynika to z tego co napisała.

 

Zgoda, ale po drugiej stronie jest właściciel lokalu, który przecież wynajmował, zarabiał na tym, znał sytuację wynajmującego... to nie jest takie zero-jedynkowe. Osobiście (subiektywnie) w przypadku osób które prowadzą i prowadziły DG (sam jestem taką osobą) wiem że wszystko jest kwestią jakiegoś ryzyka i nawet wielkie banki popełniają błędy w jego szacowaniu, a czego mamy odczekiwać od prywatnych osób które stawiają na szali cały swój majątek. Przecież jak ktoś chce zrobić 'wałek' to robi to na sp. z o.o. lub innej z ograniczoną odpowiedzialnością, a nie na DG, gdzie ryzykuje los swój, rodziny, dzieci, etc.

 

No ale to moje zdanie. Oczywiście mogę się mylić. Zawsze warto spróbować bo ciężko sobie wyobrazić inną drogę w tym przypadku.

 

Przede wszystkim pokłony przed tym co robisz, to raz. Naprawdę wielki szacunek. Każdy przypadek jest inny. Nigdy do końca nie wiesz (wiemy) czy ktoś jest ofiarą, czy też gra... no i niby ta nowa upadłość daje 'wolną rękę' sądowi... niby fajnie, ale nie jest tak super jak w USA czy zachodniej europie, a chyba do tego powinniśmy dążyć.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Mogę jakoś pomóc sprawie? Cokolwiek robić, żeby szanse były mniej marne?

 

Obecnie prowadząc jeszcze działalność staram się zamykać różne zobowiązania, to co mogę, ale niestety największych długów nie jestem w stanie spłacić. Nie powiększam też zadłużenia, ale czy to cokolwiek oznacza? Długo broniłam się przed zamknięciem firmy ciągle wierząc jej prowadzenie pozwoli mi jednak wyjść na prostą, ale z miesiąca na miesiąc jest gorzej i psychicznie już mam dość.

 

Nic nie płać, bo to też może być argument że jednego spłaciłaś, a drugiego nie. Nic się nie martw. Znajdź dobrą kancelarię i Ci pomoże... właśnie w przerwie meczu leciała reklama kredytów w ING: bo liczą się ludzie... będzie dobrze!

Odnośnik do komentarza

Wiesz prowadzę firmę od kilku lat, z kilkoma firmami a dokładnie z ludźmi się zaprzyjaźniłam nie chcę ich zostawić z długami swoimi. Docelowo chcę wszystkich kontrachentów za dostawy towaru spłacić. Kredyty wypowiedziane też ratalnie spłacem tyle ile mogę, ale myślę, że sprawy trafią do sądu. Coś tam robię ale czuję pętlę zaciskającą się na szyi.

Odnośnik do komentarza
Mogę jakoś pomóc sprawie? Cokolwiek robić, żeby szanse były mniej marne?

 

Obecnie prowadząc jeszcze działalność staram się zamykać różne zobowiązania, to co mogę, ale niestety największych długów nie jestem w stanie spłacić. Nie powiększam też zadłużenia, ale czy to cokolwiek oznacza? Długo broniłam się przed zamknięciem firmy ciągle wierząc jej prowadzenie pozwoli mi jednak wyjść na prostą, ale z miesiąca na miesiąc jest gorzej i psychicznie już mam dość.

 

Moim zdaniem powinnaś starać się układać z wierzycielami, udowodnić że zrobiłaś wszystko żeby zaspokoić wierzycieli choćby w części i ratować sytuację. Staraj się poszukać pracy i wykazać inicjatywą. Warto też moim zdaniem podpisać jakąś ugodę nawet jeżeli nie będziesz mogła jej wypełnić. Widzisz, moim zdaniem sukces do Twojej upadłości wiedzie przez udowodnienie, że nie jesteś kolejną "pożal się boże" biznesmenką (nie obraź się proszę bo to tylko pewien skrót myślowy ;)) tylko osobą, której nie wyszło z najróżniejszych przyczyn. A skoro już Ci nie wyszło to, że starałaś się zrobić wszystko aby ratować sytuację... A że nikt się nie przychyla do Twoich próśb i wniosków... Stąd pomysł na upadłość. Z mojego wieloletniego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że bardzo często z wierzycielami naprawdę można ugrać cuda. Miałem nawet przypadek, gdzie bank umorzył kredyt w całości. Umorzenia części długów to standard. Mówię o tym tylko dlatego, żebyś próbowała... Jak Ci nie wyjdzie to trudno, ale zawsze będziesz mogła się wykazać przed sądem tym, że próbowałaś. Na pewno też nie składałbym wniosku od razu po 12 miesiącach (choć z tego co pamiętam od nowego roku tj od 1 stycznia 2016 roku znika konieczność odczekania 12 miesięcy w przypadku 1-os dg). Odczekałbym trochę starając się porozumieć. Skoro niczego nie masz, niczym nie ryzykujesz i krzywda Ci się nie stanie. Pamiętaj tylko, żeby wpłacać coś do US - uporczywe uchylanie się od obowiązków podatkowych może Ci przysporzyć dużo większych kłopotów...

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Przede wszystkim pokłony przed tym co robisz, to raz. Naprawdę wielki szacunek.

 

Miło mi. Bardzo Ci dziękuję.

Odnośnik do komentarza

poszukanie pracy w mojej sytuacji graniczy z cudem. Dlaczego? Mam małe dziecko i jeżeli chcę pójść do pracy muszę oddać go do żłobka i wtedy pojawia się problem. Koszt żlobka to 1500 zł. Komornik może zając mi pensje zostawiając minimalną, którą pochłania żłobek i zostaję kompletnie z niczym.

 

Mylę się? ile może zabrać mi komornik kiedy będę pracować?

 

Ile czasu wg Ciebie powinnam odczekać? Dla mnie to jest ogromny stres. Zdrowotnie odbija się to na mnie bardzo. Chciałabym móc normalnie pójść do pracy i żyć.

 

Ach i za nic sie nie obrażam, wiem, że moja sytuacja jest fatalna i szukam wszędzie rozwiązań i pomocy. Bardzo dziękuję za rady.

Odnośnik do komentarza
Mylę się? ile może zabrać mi komornik kiedy będę pracować?

 

Przepisy mówią 50% wynagrodzenia ale nie więcej niż kwota wolna od potrąceń, która na dziś wynosi ok. 1286 zł. Przykład: Jeżeli zarabiasz 3000 zł, komornik zajmie Ci 1500 zł. Jeżeli zarabiasz 4000 zł, komornik zajmie Ci 2000 zł. Jeżeli zarabiasz 1800 zł, komornik zajmie Ci wynagrodzenie do kwoty wolnej.

 

Natomiast pytałaś jak zwiększyć szanse na upadłość. Moim zdaniem logika podpowiada, że lepiej jak sąd będzie miał z czego ustalać plan spłaty i ew co syndyk będzie mógł likwidować... Stąd ten pomysł. Wtedy przez okres 2 czy 3 lat będziesz miała potrącane z wynagrodzenia taką czy inną kwotę, a później reszta zobowiązań do umorzenia.

 

Ile czasu wg Ciebie powinnam odczekać? Dla mnie to jest ogromny stres. Zdrowotnie odbija się to na mnie bardzo. Chciałabym móc normalnie pójść do pracy i żyć.

 

Wybacz, ale to nie koncert życzeń. Na pewno nie złożyłbym wniosku wcześniej niż powiedzmy z początkiem 2017 roku, pod warunkiem że firmę zamkniesz już. Przez ten czas bym walczył.

Odnośnik do komentarza
Przepisy mówią 50% wynagrodzenia ale nie więcej niż kwota wolna od potrąceń, która na dziś wynosi ok. 1286 zł. Przykład: Jeżeli zarabiasz 3000 zł, komornik zajmie Ci 1500 zł. Jeżeli zarabiasz 4000 zł, komornik zajmie Ci 2000 zł. Jeżeli zarabiasz 1800 zł, komornik zajmie Ci do kwoty wolnej.

 

Dziękuję za wyjaśnienie, sporo mi to dało. Czyli zarabiając więcej jest szansa, że zostanie mi więcej. Jeżeli będzie kilku komorników to będzie zbieg i nic się nie zmieni? A co w przypadku US?

 

 

 

 

Wybacz, ale to nie koncert życzeń. Na pewno nie złożyłbym wniosku wcześniej niż powiedzmy początkiem 2017 roku, pod warunkiem że firmę zamkniesz już. Przez ten czas bym walczył.

 

Jasne rozumie. Nie chciałam, żeby zabrzmiało to jak "koncert życzeń"

 

Prawda jest taka, że do uzyskania ewentualnej upadłości będę w jakimś stopniu na utrzymaniu partnera. On ma kredyt na dom, w którym mamy zamieszkać i ten kredyt trzeba spłacać więc czas jest dla mnie bardzo ważny.

 

Z jednej strony świat finansowy mi się wali z drugiej chcę mieć normalne życie rodzinne i wychowywać dziecko.

Odnośnik do komentarza
Dziękuję za wyjaśnienie, sporo mi to dało. Czyli zarabiając więcej jest szansa, że zostanie mi więcej. Jeżeli będzie kilku komorników to będzie zbieg i nic się nie zmieni? A co w przypadku US?

 

Wynagrodzenie za pracę chronione jest przed potrąceniami do 50%, ale nie więcej niż kwota wolna od potrąceń tj. ok 1286 zł. Dotyczy to egzekucji niealimentacyjnych. Podobnie jeśli zachodzi zbieg egzekucji sądowej (np. z tyt. kredytu bankowego) z egzekucją administracyjną (np. z tyt. należności wobec US).

Odnośnik do komentarza

czytam informację na stronie: ********** i zaczynam się martwić, że mój przypadek jest beznadziejny. Popełniłam wiele błędów, które mogą mi uniemożliwić uzyskanie upadłości.

 

Czy bezwzględnie powinnam zamknać działalność przed wejściem zmian od 2016 roku? Czy nie ma to znaczenia?

Odnośnik do komentarza
A w jakim celu chcesz kontynuować ten "biznes"? Zmiany nie mają tu żadnego znaczenia.

 

1.Mam podpisaną umowę na rok na wynajem lokalu i wpłacona kaucję, jeżeli zrezygnuje wcześniej przepadnie mi 7 tysięcy złotych.

2.Mam towar, który powinnam choć spróbować upłynnić bo co z nim zrobię po zamknięciu firmy?

Odnośnik do komentarza
1.Mam podpisaną umowę na rok na wynajem lokalu i wpłacona kaucję, jeżeli zrezygnuje wcześniej przepadnie mi 7 tysięcy złotych.

2.Mam towar, który powinnam choć spróbować upłynnić bo co z nim zrobię po zamknięciu firmy?

 

Najpierw należałoby policzyć, czy kolejne długi nie przerosną ew oszczędności.

Odnośnik do komentarza

Bardzo intensywnie myślę o wszystkim. Sama już nie wiem jaką drogę obrać. Spróbuję sprzedać towar konkurencyjnym sklepom może tak będzie szybciej? Czy z odzyskanych pieniędzy mogę coś zostawić dla siebie na życie? Nie wiem kiedy znajdę pracę pozwalającą mi pogodzić bycie matką z pracą zawodową.

Odnośnik do komentarza

Podjęłam decyzję o zamknięciu działalności. Zanim to zrobię próbuję sprzedać to co się da i pospłacać tyle ile mi się uda. Nie ma sensu ciągnąć tej działalności.

 

Co mi Pan jeszcze może poradzić? Wspólnie z partnerem podjęłam decyzję, że zostanę na razie w domu z małym dzieckiem (dziecko ma 16 miesięcy). Myślę, że od września przyszłego dziecko będzie mogło pójść do żłobka tańszego i wtedy moja praca będzie miała sens.

 

 

Panie Łukaszu co jeszcze może mi Pan doradzić? Zamknięcie działalności spowoduje lawinę, jak sobie z tym wszystkim poradzić?

Odnośnik do komentarza

W sumie przeczytałam cały wątek jeszcze raz i faktycznie wszystko zostało napisane. Dziękuję na razie za pomoc.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy jeżeli uda mi się sprzedać biznes (towar, nazwę, wyposażenie lokalu) i część pieniędzy przeznaczę na spłatę zobowiązań a część zostawię sobie dopóki nie znajdę pracy to będzie ok? Na co powinnam zwrócić uwagę sprzedając biznes?

Odnośnik do komentarza

Miałam kredyt (zostało ok. 4 tysięcy), 2 karty kredytowe ok 13 tysięcy oraz kredyt odnawialny 23 tysiące.

 

Wszystko jest obecnie wypowiedziane. Jedna karta z wystawionym nakazem zapłaty.

 

Jestem w stanie przeznaczyć ok. 500 zł miesięcznie na spłatę. Powinnam napisać pismo do windykacji mbanku? (wszystko jest z mbanku).

 

Co robić, żeby sprawa nie trafiła do komornika? Kredyt był bez ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Miałam kredyt (zostało ok. 4 tysięcy), 2 karty kredytowe ok 13 tysięcy oraz kredyt odnawialny 23 tysiące.

 

Wszystko jest obecnie wypowiedziane. Jedna karta z wystawionym nakazem zapłaty.

 

Jestem w stanie przeznaczyć ok. 500 zł miesięcznie na spłatę. Powinnam napisać pismo do windykacji mbanku? (wszystko jest z mbanku).

 

Co robić, żeby sprawa nie trafiła do komornika? Kredyt był bez ubezpieczenia.

 

Ile łącznie wynoszą te zobowiązania?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Podobne

    • Jak żyć, jak to przetrwać i spłacić?

      Witam, mam 27 lat jak widać bagaż jest okropnie duży problemy rodzinne chęć pomocy rodzicom później to już zagubienie się w tym wszystkim i popadnięcie w pętlę, chwilowki spłacane cheilowkami i tak od paru ładnych lat.. niestety pogubiłem się w tym wszystkim ale w tym roku postanowiłem podjąć decyzję aby z tego wyjść i spróbować zacząć myśleć o przyszłości . Na forum jestem jakiś czas ale dopiero teraz zbieram się by coś o sobie napisać j będę pisał co się dzieje. Skontaktowałem się już z biurem

      w Dla zadłużonych

    • Jak żyć z długami?

      Witam mam 23 lata i jakies 200tys dlugu. Polowa z tego to chwilowki banki druga polowa u znajomych. Znajomi nie chca mnie znac codziennie mam mase telefonow. Jestem uzalezniony od hazardu tak mocno ze kazdy pieniadz ktory mam wydaje na gre. Musialem wyjechac z mojego miasta. Rodzina nie chce mnie znac. Stracilem dziewczyne. Nw czy warto jest wgl zyc.... nw co mam robic ? jak to ogarnac jak wszystko posplacac i wyjsc z tego ....

      w Dla zadłużonych

    • Jak spłacić długi, jak żyć?

      Dzień dobry, Mam problem tak jak wiekszość z was. Nie daje sobie rady z spłatami. Moje zoobowiazania to :   1. Santander Bank kredyt samochodowy : Pożyczone 24k / spłacone 8k / zostało  16k + odsetki.  Rata - 1000zł miesiecznie - najbliższa rata 15.06.201   2. Debet Alior Bank - 2100zł Spłacone 0zl / rata - 13zł (chce spłacic chyba 2x po 1050zł  i mieć spokoj) - najbliższa rata 15.07.21   3. Karta kredytowa 1 Pożyczone 950zł / do spłaty

      w Dla zadłużonych

    • Pętla kredytowa - jak wyjść na prostą i zacząć normalnie żyć.

      Witam,   Chciałem się poradzić w kwestii jak rozegrać temat moich zadłużeń. Lista spora a tematy zaczynają się mocna przedawniać. Sporo poczytałem i jestem w pewnych kwestiach mądrzejszy, jednak zakładam temat aby na moim konkretnym przykładzie znaleźć pomoc i radę jak dalej prowadzić sprawy aby nie popełnić błędów. Za wszelkie rady z góry dziękuję.   To tyle jeśli chodzi o wstęp a teraz konkrety   Chwilówki Vivus – 7409,80 termin był na 04

      w Dla zadłużonych


×
×
  • Dodaj nową pozycję...