Skocz do zawartości

licytacja komornicza nieruchomości-czy teraz można ją jeszcze zatrzymać


anias1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich bardzo serdecznie i z góry przepraszam za przydługi post.

 

Problem jest taki: mój mężczyzna zaciągnął kiedyś sporo kredytów. Ja o większości z nich nic nie wiedziałam, dowiedziałam się dopiero wtedy, kiedy zaczęły się kłopoty ze spłatą zobowiązań. Klasyka… Dziś sprawa wygląda bardzo nieciekawie. M. ma trzech komorników z czego pierwszy zabiera mu 1/2 pensji i zrobił wpis o wszczęciu egzekucji komorniczej w księdze wieczystej mieszkania którego M. jest jedynym właścicielem i w którym jest jedyną zameldowaną osobą. Łącznie długi są na ok. 80 tys. zł. W poniedziałek ma się odbyć wycena mieszkania do licytacji (to za sprawą drugiego komornika który nie mogąc się zaspokoić z zajętej już pensji postanowił zlicytować nieruchomość). Na moje oko mieszkanie jest warte jakieś 170 tys. zł.

 

1. Chciałabym się dowiedzieć czy na tym etapie jest jeszcze możliwe „uratowanie” mieszkania. Pomysł jest taki że ja spłaciłabym jego długi, biorąc na siebie pod zastaw jego mieszkania, pożyczkę hipoteczną, w zamian za co on dopisałby mnie w akcie własności jako właściciela 1/2 nieruchomości. Czy taki manewr jest w ogóle możliwy i czy może odbyć się teraz, kiedy już praktycznie ruszył proces licytacji?

 

2. Ja również posiadam kredyty na łączną kwotę ok. 24 tys. zł – wszystkie spłacane bez najmniejszych opóźnień, wiem że musiałabym te kredyty również spłacić zaciągniętą pożyczką hipoteczną. I tu pojawia się pytanie jaka byłaby moja maksymalna zdolność kredytowa dla pożyczki hipotecznej, którą chciałabym zaciągnąć na 25 lat (mam 36 lat). Moje zarobki z ostatnich 6-ciu miesięcy to ok. 2100 zł netto, umowa na czas określony od 05.11.2012 do 31.12.2015, jestem zameldowana w domu rodziców (nie posiadam własnego mieszkania). Mam syna (wychowuję go sama-jego ojciec jest gdzieś „w Polsce”) który kilka miesięcy temu skończył 18 lat. Czy mogę go nie podawać jako osoby na moim utrzymaniu? Teoretycznie mógłby utrzymywać się sam lub mogłabym nie znać źródeł jego utrzymania-w końcu jest pełnoletni, tylko czy takie wyjaśnienia są dla banku wystarczające.

 

Będę bardzo wdzięczna za pomoc w powyższych kwestiach.

Odnośnik do komentarza

Ponawiam swoją prośbę o pomoc w powyższym temacie. Czy sprawa jest tak beznadziejna czy niedokładnie opisana że nikt ze Specjalistów nie może pomóc? Jeśli potrzebne są dodatkowe informacje to proszę napisać jakie.

Odnośnik do komentarza
Ponawiam swoją prośbę o pomoc w powyższym temacie. Czy sprawa jest tak beznadziejna czy niedokładnie opisana że nikt ze Specjalistów nie może pomóc? Jeśli potrzebne są dodatkowe informacje to proszę napisać jakie.

Są inne sposoby na uratowanie mieszkania. Bez kredytów. I dla Twojego dobra, zapomnij o ich istnieniu.

Odnośnik do komentarza
Ponawiam swoją prośbę o pomoc w powyższym temacie. Czy sprawa jest tak beznadziejna czy niedokładnie opisana że nikt ze Specjalistów nie może pomóc? Jeśli potrzebne są dodatkowe informacje to proszę napisać jakie.

 

Oczywiście, że sprawa jest do uratowania i tak jak piszesz. Nie wiem, od kwoty 80 000 zł konsolidując wszystko ratę będziecie mieli ok. 650 zł na dziesięć lat.

 

Możecie to zrobić w dowolnym terminie. Termin wyceny, czy fakt wpisu komornika z ostrzeżeniem do KW nie ma tu znaczenia. Musicie jednak działać szybko, bo przed skredytowaniem takiej pozyczki bank na pewno będzie wymagał od komornika informację na piśmie i być może też z banku, że z chwilą spłaty długu bank zwolni hipotekę, a komornik po wniosku wierzyciela umorzy postępowanie egzekucyjne. Chodzi o obieg dokumentów. To trochę niestety trwa.

 

Nie wiem jaką masz zdolność. Być może jesteście w stanie skonsolidować sobie i Twoje długi. Wtedy wszystko razem i jedna mała rata. Oczywiśćie może sobie ten czas wydłużyć, na więcej niż 10 lat. Możecie na 25 lat - tylko nie wiem czy jest sens. Długi najlepiej należy jak naszybciej spłacać i nie zaciągać kolejnych. No ale przy 25 latach to już w ogóle ratę będziecie mieli mikroskopijną.

 

Poczekaj na wypowiedź kolegów i koleżanek którzy zajmują się kredytami. Pewnie Ci szybko przeliczą zdolność i dokładnie powiedzą co i jak. Jakby nikt się nie odezwał daj znać to podeślę Ci namiary na sprawdzonych doradców z forum. Na pewno Ci pomogą.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Chciałabym wziąć taką pożyczkę hipoteczną żeby skonsolidować wszystkie nasze długi i jeśli to możliwe dobrać trochę gotówki, ponieważ mieszkanie jest stare i w nie najlepszym stanie i żeby tam mieszkać niestety trzeba przeprowadzić chociaż podstawowy remont. Oczywiście wiem, że to wszystko zależy od mojej zdolności kredytowej-najważniejsze jest spłacenie długów obciążających mieszkanie. Chciałabym żeby rata kredytu była max. ok. 800-1000 zł - teraz mogłabym płacić więcej, ale nie wiem co będzie za kilka/kilkanaście lat - stąd ten 25-letni okres kredytowania.

Bardzo proszę Specjalistów zajmujących się kredytami o pomoc w wyliczeniu mojej zdolności kredytowej dla pożyczki hipotecznej (dane podałam w pierwszym poście).

Odnośnik do komentarza
Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Chciałabym wziąć taką pożyczkę hipoteczną żeby skonsolidować wszystkie nasze długi i jeśli to możliwe dobrać trochę gotówki, ponieważ mieszkanie jest stare i w nie najlepszym stanie i żeby tam mieszkać niestety trzeba przeprowadzić chociaż podstawowy remont. Oczywiście wiem, że to wszystko zależy od mojej zdolności kredytowej-najważniejsze jest spłacenie długów obciążających mieszkanie. Chciałabym żeby rata kredytu była max. ok. 800-1000 zł - teraz mogłabym płacić więcej, ale nie wiem co będzie za kilka/kilkanaście lat - stąd ten 25-letni okres kredytowania.

Bardzo proszę Specjalistów zajmujących się kredytami o pomoc w wyliczeniu mojej zdolności kredytowej dla pożyczki hipotecznej (dane podałam w pierwszym poście).

Za przeproszeniem, ale czy przeczytałaś sama, co Ty piszesz? Mam propozycję. Weź kartkę i ołówek i zrób proste równanie matematyczne. Jeżeli masz z tym problem, to Ci pomogę.

Przy obecnym zadłużeniu 104 000 PLN i dobraniu 40 000 PLN na remont, kredyt będzie w wysokości 150 000 PLN ( przy optymistycznym założeniu)

Przy racie 800 PLN miesięcznie na 25 lat łącznie byłoby do oddania:

800 x 25 x 12 miesięcy= 240 000 PLN

Czyli 240 000 PLN - 150 000 PLN kapitał = 90 000 PLN odsetek

90 000 odsetek : 25 lat x 12 miesięcy = 300 PLN odsetek miesięcznie

300 PLN x 12 miesięcy = 3600 PLN odsetek rocznie

A teraz tak.

150 000 PLN x 13% (odsetki ustawowe)= 19 500 PLN rocznie

Ty chcesz płacić 5-krotnie niższe oprocentowanie, czyli jakieś 2,6% rocznie.

Informuję Cię, że nie istnieje taki kredyt.

 

A teraz tak.

Napaliłaś się na wiadomość, że przy waszym zadłużeniu, rata konsolidacyjna na 10 lat wyniosłaby 650 PLN.

No to policzmy.

650 x 120 = 78 000 PLN

Jeszcze mało, aby zapłacić tylko dług Twojego partnera. I to jeszcze kredyt byłby za darmo.

 

A teraz brutalna prawda.

Wasze łączne zadłużenie to 104 000 PLN

Przy pożyczce takiej kwoty z oprocentowaniem TYLKO 7,5% w skali roku, rata wyniosłaby 1305 PLN miesięcznie.

 

Ale skoro dla Was nie istnieje inne rozwiązanie niż kredyt ( a istnieją inne rozwiązania) to odezwijcie się za jakiś czas na forum, jak to macie problem z chwilówkami, bo teraz nie chcecie słuchać, póki nie jest za późno.

Odnośnik do komentarza

150 000 PLN x 13% (odsetki ustawowe)= 19 500 PLN rocznie

Ty chcesz płacić 5-krotnie niższe oprocentowanie, czyli jakieś 2,6% rocznie.

Informuję Cię, że nie istnieje taki kredyt.

 

Kredyty hipoteczne na dziś oprocentowane są w granicach 5 - 6%. 150 000 x 6% = 9 000 zł rocznie. Trochę przesadziłeś i nie wiem skąd tu odsetki ustawowe.

 

A teraz brutalna prawda.

Wasze łączne zadłużenie to 104 000 PLN

Przy pożyczce takiej kwoty z oprocentowaniem TYLKO 7,5% w skali roku, rata wyniosłaby 1305 PLN miesięcznie.

 

Na 10 lat coś w okolicach 1050 zł. Na 20 lat coś 650 zł. Na 30 lat 490 zł.

 

Koszystam z tego kalkulatora bo pokazuje od razu oferty banków: Kalkulator kredytu hipotecznego online 2014: tylko najlepsze oferty

 

Dla wyższej kwoty, powiedzmy od 150 000 zł rata na 10 lat ok 1500 zł, na 20 lat ok 900 zł, na 30 lat ok 710 zł.

Odnośnik do komentarza

Czy pracujesz może w budżetówce lub S.A ?

 

Taki manewr, o którym piszesz jest do zrobienia, ale etapowo.

Natomiast nie ulega wątpliwości, że trzeba działać szybko.

Odnośnik do komentarza
Za przeproszeniem, ale czy przeczytałaś sama, co Ty piszesz? Mam propozycję. Weź kartkę i ołówek i zrób proste równanie matematyczne. Jeżeli masz z tym problem, to Ci pomogę.

Przy obecnym zadłużeniu 104 000 PLN i dobraniu 40 000 PLN na remont, kredyt będzie w wysokości 150 000 PLN ( przy optymistycznym założeniu)

Przy racie 800 PLN miesięcznie na 25 lat łącznie byłoby do oddania:

800 x 25 x 12 miesięcy= 240 000 PLN

Czyli 240 000 PLN - 150 000 PLN kapitał = 90 000 PLN odsetek

90 000 odsetek : 25 lat x 12 miesięcy = 300 PLN odsetek miesięcznie

300 PLN x 12 miesięcy = 3600 PLN odsetek rocznie

A teraz tak.

150 000 PLN x 13% (odsetki ustawowe)= 19 500 PLN rocznie

Ty chcesz płacić 5-krotnie niższe oprocentowanie, czyli jakieś 2,6% rocznie.

Informuję Cię, że nie istnieje taki kredyt.

 

A teraz tak.

Napaliłaś się na wiadomość, że przy waszym zadłużeniu, rata konsolidacyjna na 10 lat wyniosłaby 650 PLN.

No to policzmy.

650 x 120 = 78 000 PLN

Jeszcze mało, aby zapłacić tylko dług Twojego partnera. I to jeszcze kredyt byłby za darmo.

 

A teraz brutalna prawda.

Wasze łączne zadłużenie to 104 000 PLN

Przy pożyczce takiej kwoty z oprocentowaniem TYLKO 7,5% w skali roku, rata wyniosłaby 1305 PLN miesięcznie.

 

Ale skoro dla Was nie istnieje inne rozwiązanie niż kredyt ( a istnieją inne rozwiązania) to odezwijcie się za jakiś czas na forum, jak to macie problem z chwilówkami, bo teraz nie chcecie słuchać, póki nie jest za późno.

 

 

Po pierwsze na nic się nie "napaliłam". Po drugie drogi "specjalisto" sprawdź najpierw co to są odsetki ustawowe, bo chyba nie do końca wiesz o czym piszesz. Po trzecie pożyczki hipoteczne pod zastaw nieruchomości są oprocentowane na poziomie 6%-8%, a ja nie potrzebuję aż 150 tys. A po czwarte to widzę że już drugi raz próbujesz mi wcisnąć jakieś "inne rozwiązanie niż kredyt", więc po prostu powiedz ile kosztuje to co chcesz sprzedać i miejmy to z głowy ;-D

 

A tak na poważnie, to zwróciłam się na tym forum z prośbą do osób, które znają się na temacie i mogą mi pomóc. Więc jeśli Ty nie jesteś taką osobą to bardzo proszę, nie umieszczaj postów które niczego nie wnoszą.

Z góry dziękuję i życzę sukcesów w sprzedaży tajemniczego "innego rozwiązania problemów finansowych". Pozdrawiam.

 

---------- Post dodany o 17:51 ---------- Wcześniejszy post został napisany o 17:47 ----------

 

Pracuję w S.A. ale na czas określony. Czy "etapowo" to znaczy że nie ma możliwości żebym zaciągnęła jeden kredyt na wszystkie zobowiązania?

Odnośnik do komentarza

Jeden kredyt na wszystkie zobowiązania, ale niestety nie da się tego zrobić tak jak piszesz.

Czy to jest pierwsza umowa u tego pracodawcy? Czy pracodawca wystawi promesę zatrudnienia?

Odnośnik do komentarza

Umowa w zasadzie pierwsza (to znaczy pierwsza była na okres próbny, a po niej ta którą mam teraz, na czas określony). Co do promesy zatrudnienia to jutro zapytam (czy bez tego nie ma możliwości?)

Odnośnik do komentarza
Po trzecie pożyczki hipoteczne pod zastaw nieruchomości są oprocentowane na poziomie 6%-8%

 

W Twoim przypadku to nawet 5 - 6% bo nie szukasz pożyczki hipotecznej, które rzeczywiście są tak oprocentowane, tylko fizycznie musisz odkupić mieszkanie od M. ;) Tak jak pisałaś.

 

Tu masz namiary na DoradcaKrak, może coś wspólnie wykobinujecie -> DoradcaKrak na Forum-Kredytowe.pl

 

A jak nie to daj znać bo można jeszcze (napisałem w innym wątku, ale problem podobny):

 

Ja bym jeszcze próbował w banku bo z tego co pamiętam były szanse na konsolidacje bankową, a wraz z odzyskaniem ubezpieczeń - może się okazać że wcale nie jest 95 000 zł potrzebne tylko duuuużo mniej. Inne wyjście to pożyczka prywatna i spłata przez okres 5 lat samych odsetek a po tym okresie (albo wcześniej jeśli by się udało) kredyt bankowy, spłata inwestora i normalny produkt bankowy. To jest do zrobienia. Wtedy rata by Ci wyszła miesięcznie ok 1200 zł.

 

Na formalności potrzebujemy ok 7 dni roboczych.

 

W Twoim przypadku rata oczywiście byłaby niższa bo kwota 80 000 zł, a nie 95 000 zł.

 

Pozdrowienia ;)

Odnośnik do komentarza
W Twoim przypadku to nawet 5 - 6% bo nie szukasz pożyczki hipotecznej, które rzeczywiście są tak oprocentowane, tylko fizycznie musisz odkupić mieszkanie od M. ;) Tak jak pisałaś.

 

Tu masz namiary na DoradcaKrak, może coś wspólnie wykobinujecie

 

A jak nie to daj znać bo można jeszcze (napisałem w innym wątku, ale problem podobny):

 

 

 

W Twoim przypadku rata oczywiście byłaby niższa bo kwota 80 000 zł, a nie 95 000 zł.

 

Pozdrowienia ;)

 

Szczerze mówiąc to cały czas myślałam o tym żeby wziąć pożyczkę hipoteczną. Chodziło mi o to żeby uzyskać gotówkę pod zastaw zadłużonego mieszkania M. spłacając wszystkie jego i swoje długi. Ale oczywiście zakup też wchodzi w grę, jeśli byłaby możliwość skonsolidowania tego z moimi długami.

Dziękuję za namiary do DoradcaKrak - już jesteśmy w kontakcie, mam nadzieję że uda się coś wykombinować :) Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Szczerze mówiąc to cały czas myślałam o tym żeby wziąć pożyczkę hipoteczną. Chodziło mi o to żeby uzyskać gotówkę pod zastaw zadłużonego mieszkania M. spłacając wszystkie jego i swoje długi. Ale oczywiście zakup też wchodzi w grę, jeśli byłaby możliwość skonsolidowania tego z moimi długami.

Dziękuję za namiary do DoradcaKrak - już jesteśmy w kontakcie, mam nadzieję że uda się coś wykombinować :) Pozdrawiam serdecznie :)

 

Korzystniejszy oczywiście jest zakup takiej nieruchomości. Mowa o ofercie banków. Wtedy raty będą nieco niższe.

 

Wszystkiego dobrego i jak by nie wyszło daj znać, to ogarniemy to w inny sposób i też Wam się nic złego się nie przytrafi ;)

Odnośnik do komentarza
Po pierwsze na nic się nie "napaliłam". Po drugie drogi "specjalisto" sprawdź najpierw co to są odsetki ustawowe, bo chyba nie do końca wiesz o czym piszesz. Po trzecie pożyczki hipoteczne pod zastaw nieruchomości są oprocentowane na poziomie 6%-8%, a ja nie potrzebuję aż 150 tys. A po czwarte to widzę że już drugi raz próbujesz mi wcisnąć jakieś "inne rozwiązanie niż kredyt", więc po prostu powiedz ile kosztuje to co chcesz sprzedać i miejmy to z głowy ;-D

 

A tak na poważnie, to zwróciłam się na tym forum z prośbą do osób, które znają się na temacie i mogą mi pomóc. Więc jeśli Ty nie jesteś taką osobą to bardzo proszę, nie umieszczaj postów które niczego nie wnoszą.

Z góry dziękuję i życzę sukcesów w sprzedaży tajemniczego "innego rozwiązania problemów finansowych". Pozdrawiam.

Ok. Wyjaśnię Ci kilka kwestii.

Po pierwsze. Zjadłem zęby na relacjach dłużnik-wierzyciel.

Po drugie. Takich przypadków jak Twój mam po kilkanaście miesięcznie.

Po trzecie. Zawsze zajmowałem się windykacją. Ale kilka lat temu zdarzyła się pewna sytuacja. Pożyczyłem komuś 500 000 PLN. Nie oddał. Skierowałem sprawę do sądu. Sąd wydał nakaz zapłaty. Następnie sprawę skierowałem do komornika. I co?

Dłużnik zaczął robić to, o czym Tobie piszę.

Finał? NIC, ALE TO NIC!!!! nie musi mi oddawać. Tak stwierdził sąd.

Od tej chwili stwierdziłem, że zacznę stosować dokładnie ten sam sposób, który okazuję się bardzo skuteczny.

Inaczej, umarzam ludziom długi. Przed sądem. Poczytaj trochę moich wpisów, to zobaczysz, o jaki "produkt" chodzi.

 

Teraz kolejna rzecz.

Jesteś osobą, która myśli bardzo, ale to bardzo optymistycznie, że wezmę kredyt i nastąpi sielanka.

To teraz odpowiedz mi na pytanie. Czy Twój parter też był takim optymistą, czy jest nieudacznikiem, skoro ma komorników na głowie, co?

Ja mu ich nie nasłałem.

 

Teraz jeszcze raz wrócę do Twoich różowych, optymistycznych założeń, co do wysokości kredytu.

Piszesz o zadłużeniu partnera na 80 000 PLN, swoim na 24 000 PLN.

To teraz dolicz koszt remontu ( delikatnie 20 000 PLN, skoro piszesz, że to rudera). Następnie dolicz koszt notariusza, żeby wpisać Cię do KW. Następnie dolicz podatek. Tak, tak. Podatek od sprzedaży. Następnie dolicz koszt wyceny nieruchomości przez biegłego dla banku. Następnie dolicz inną papierologię związaną ze sprzedaż 1/2 udziałów w nieruchomości. Następnie dolicz jeszcze koszty komornika. A na koniec uwzględnij nieoczekiwane wydatki.

I wtedy sobie dokładnie policz, ile to wszystko razem będzie kosztowało.

A teraz jeszcze załóż, że przez najbliższe 25 lat NIC, ale to NIC się nie wydarzy, co będzie kosztowało większy wydatek, bo przy płaceniu raty do banku i przy takich dochodach, to nawet na normalne życie będzie brakowało. Inaczej mówiąc, wegetacja.

 

Nie piszę tego wszystkiego w złej wierze. Jesteś dorosłą osobą, lepiej wiesz ode mnie wiele rzeczy, wiesz na co się ewentualnie piszesz.

Powodzenia.

 

Na marginesie. Dostałem dzisiaj w pewnej sprawie odpowiedź na sprzeciw w pewnej sprawie o 180 000 PLN. Klient nie spłacał długu w banku, bank sprzedał go do firmy windykacyjnej. Był już nawet komornik. Po przeczytaniu tego pisma na 99% człowiek zapomni, że brał taki kredyt w banku. Tak na szybko dla przykładu, żebyś nie musiała długo szukać. Przeczytaj to:

 

http://www.forum-kredytowe.pl/f135/dla-zadluzonych-dowod-na-umorzenie-dlugu-76185.html

Odnośnik do komentarza
Ok. Wyjaśnię Ci kilka kwestii.

Po pierwsze. Zjadłem zęby na relacjach dłużnik-wierzyciel.

Po drugie. Takich przypadków jak Twój mam po kilkanaście miesięcznie.

Po trzecie. Zawsze zajmowałem się windykacją. Ale kilka lat temu zdarzyła się pewna sytuacja. Pożyczyłem komuś 500 000 PLN. Nie oddał. Skierowałem sprawę do sądu. Sąd wydał nakaz zapłaty. Następnie sprawę skierowałem do komornika. I co?

Dłużnik zaczął robić to, o czym Tobie piszę.

Finał? NIC, ALE TO NIC!!!! nie musi mi oddawać. Tak stwierdził sąd.

Od tej chwili stwierdziłem, że zacznę stosować dokładnie ten sam sposób, który okazuję się bardzo skuteczny.

Inaczej, umarzam ludziom długi. Przed sądem. Poczytaj trochę moich wpisów, to zobaczysz, o jaki "produkt" chodzi.

 

To dlaczego w PL jest tak, że rośnie liczba egzekucji, podobnie jak ilość egzekucji kierowanych do nieruchomości? Dlaczego jest tak, że rośnie z roku na rok liczba komorników bo Ci którzy są już się nie wyrabiają? Dlaczego jest tak, że każdy jeden adwokat z którym rozmawiam mówi, że to wyjątki bo gdyby było prawdą co mówisz każdy by brał a nikt by nie spłacał? Na szczęście jest inaczej.

 

Niby dlaczego osoba która pożyczyła miałaby nie spłacać swoich zobowiązań? Czy to jest fair w stosunku do innych ludzi? Dlaczego stawiasz ludzi po stronie cwaniaków? A jeśli ktoś jest uczciwy i nie chce się procesować, ganiać z komornikiem, udawać, albo jeszcze co gorsze stawiać przed obliczem prokuratora? Co wtedy?

 

Jak chcesz ratować anias1 jeśli zupełnie nic nie wiesz o sprawie? Nie widziałeś papierów. Nie wiesz, gdzie jest nieruchomość. Do tego jeszcze nie wiesz kto wszczął egzekucję. Totalnie nic nie wiesz. Pomijam fakt, ze oddalenie powództwa które wkleiłeś w przypadku egzekucji z nieruchomosci która już ma miejsce jest totalnie czym innym.

 

Z całą pewnością tylko jedna rzecz jest pewna. Jak Ci nie pójdzie, a anias1 i jej partner nie skonsolidują sobie zadłużeń póki jeszcze mogą to trafią bezpośrednio na ulicę... Taki będzie efekt, mówiąc krótko i na temat.

Odnośnik do komentarza
Ok. Wyjaśnię Ci kilka kwestii.

Po pierwsze. Zjadłem zęby na relacjach dłużnik-wierzyciel.

Po drugie. Takich przypadków jak Twój mam po kilkanaście miesięcznie.

Po trzecie. Zawsze zajmowałem się windykacją. Ale kilka lat temu zdarzyła się pewna sytuacja. Pożyczyłem komuś 500 000 PLN. Nie oddał. Skierowałem sprawę do sądu. Sąd wydał nakaz zapłaty. Następnie sprawę skierowałem do komornika. I co?

Dłużnik zaczął robić to, o czym Tobie piszę.

Finał? NIC, ALE TO NIC!!!! nie musi mi oddawać. Tak stwierdził sąd.

Od tej chwili stwierdziłem, że zacznę stosować dokładnie ten sam sposób, który okazuję się bardzo skuteczny.

Inaczej, umarzam ludziom długi. Przed sądem. Poczytaj trochę moich wpisów, to zobaczysz, o jaki "produkt" chodzi.

 

Teraz kolejna rzecz.

Jesteś osobą, która myśli bardzo, ale to bardzo optymistycznie, że wezmę kredyt i nastąpi sielanka.

To teraz odpowiedz mi na pytanie. Czy Twój parter też był takim optymistą, czy jest nieudacznikiem, skoro ma komorników na głowie, co?

Ja mu ich nie nasłałem.

 

Teraz jeszcze raz wrócę do Twoich różowych, optymistycznych założeń, co do wysokości kredytu.

Piszesz o zadłużeniu partnera na 80 000 PLN, swoim na 24 000 PLN.

To teraz dolicz koszt remontu ( delikatnie 20 000 PLN, skoro piszesz, że to rudera). Następnie dolicz koszt notariusza, żeby wpisać Cię do KW. Następnie dolicz podatek. Tak, tak. Podatek od sprzedaży. Następnie dolicz koszt wyceny nieruchomości przez biegłego dla banku. Następnie dolicz inną papierologię związaną ze sprzedaż 1/2 udziałów w nieruchomości. Następnie dolicz jeszcze koszty komornika. A na koniec uwzględnij nieoczekiwane wydatki.

I wtedy sobie dokładnie policz, ile to wszystko razem będzie kosztowało.

A teraz jeszcze załóż, że przez najbliższe 25 lat NIC, ale to NIC się nie wydarzy, co będzie kosztowało większy wydatek, bo przy płaceniu raty do banku i przy takich dochodach, to nawet na normalne życie będzie brakowało. Inaczej mówiąc, wegetacja.

 

Nie piszę tego wszystkiego w złej wierze. Jesteś dorosłą osobą, lepiej wiesz ode mnie wiele rzeczy, wiesz na co się ewentualnie piszesz.

Powodzenia.

 

Na marginesie. Dostałem dzisiaj w pewnej sprawie odpowiedź na sprzeciw w pewnej sprawie o 180 000 PLN. Klient nie spłacał długu w banku, bank sprzedał go do firmy windykacyjnej. Był już nawet komornik. Po przeczytaniu tego pisma na 99% człowiek zapomni, że brał taki kredyt w banku. Tak na szybko dla przykładu, żebyś nie musiała długo szukać. Przeczytaj to:

 

W poprzednim poście najgrzeczniej jak umiem poprosiłam Cię żebyś nie zaśmiecał wątku niemerytorycznymi wpisami, ale niestety nie poskutkowało. W związku z tym postanowiłam nie komentować tego co piszesz...może jednak tylko jedna malutka uwaga a'propos mojego partnera - jak to ładnie ująłeś - "nieudacznika" - czy Ty przypadkiem nie żyjesz z takich właśnie nieudaczników? Jeśli tak, to bardzo nieładnie nazywasz swoich klientów...poza tym jak nam coś nie pójdzie ze spłatą tych ogromnych kredytów które zamierzamy zaciągnąć, to zawsze możemy zgłosić się do Ciebie, żebyś załatwił nam umorzenie, prawda??? ;-)

Odnośnik do komentarza
Jeden kredyt na wszystkie zobowiązania, ale niestety nie da się tego zrobić tak jak piszesz.

Czy to jest pierwsza umowa u tego pracodawcy? Czy pracodawca wystawi promesę zatrudnienia?

 

Dostałam informację że mój pracodawca wystawia oświadczenia w rodzaju że "na dzień dzisiejszy nie widzi przeszkód żeby po ustaniu obecnie obowiązującej umowy przedłużyć ją". Oczywiście treść może być inna, ale byłoby to coś w tym stylu (nie zobowiązujące pracodawcy :) Czy tego typu oświadczenie wystarczy?

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...