Dokładnie, dla Nas to najlepsze... że już nigdy nie nie weźmiemy żadnego kredytu ani chwilówki.A co Nam to daje? BĘDZIEMY WOLNYMI LUDŹMI, bez tego całego szajsu. Mam takie obrzydzenie do kredytów i chwilowek że na prawdę jak spłace wszystko ( a przede mną dłuuuuga droga ) to nigdy więcej nic nawet na raty nie wezmę. Człowiek uczy się na swoich błędach, tylko czemu to musi być tak okrutne. Na chwilę obecną moje długi to około 80 000zł , coś spłacane terminowo , ale większość już na etapie wypowiedzeń lub windykacja. Czasami mam mętlik w głowie i rożne myśli, ale próbuje jakoś żyć, choćby dla dziecka. Nie wiem co mnie czeka. Boje sie każdego dnia, każdy chce tylko spłaty już natychmiast , ale z czego... nie interesuje ich że nie mam. Potępiam siebie za to wszystko , nikt inny nie jest tu winny , tylko i wyłącznie moja GŁUPOTA , za którą przyjdzie mi teraz słono zapłacić, nie mam siły, nie wiem jak żyć, ciężko mi na prawdę. Gdyby nie moje dziecko, chyba nie było by mnie już.