Skocz do zawartości

Zadłużenie emerytki


maria87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkim.

W swojej pracy często spotykam się z ludźmi starszymi, jedną z moich podopiecznych jest starsza pani, która ma długi. Obiecałam jej jakoś pomóc, stąd mój post.

Starsza pani miała dobrą pracę, wysokie zarobki, zaciągnęła więc pożyczkę, a właściwie 3, jedną dla brata, drugą dla syna, trzecią dla siebie. Po pewnym czasie syn i brat olali sprawę, ona sama uległa wypadkowi, straciła pracę, trafiła na rentę, a obecnie od roku ma przyznane już świadczenie emerytalne. Niestety, kredyty nie były spłacane i odezwali się komornicy. Z tego co wiem, z tytułu jednego kredytu ma zajęcie komornicze na emeryturze, drugi kredyt kupiła jakaś firma i tam z nimi ma "ugodę"(tylko słowną), trzeci kredyt ostatnio odezwał się komornik o wpłatę w ciągu 7 dni, więc sprawa chyba świeża. Starsza pani nie posiada żadnego majątku, po odliczeniu tego zajęcia plus raty ugodowej, zostaje jej na życie 800 zł, co nie wystarcza na rachunki, leki i jedzenie.

Ktoś doradził tej pani aby przestała spłacać raty do tej firmy, gdy spłaci jeden kredyt wtedy wejdzie komornik z tego drugiego etc. Tym sposobem miałaby więcej pieniędzy na życie. Czy to dobry pomysł? Czy lepiej starać się spłacać wszystkich na raz, łącznie z tym trzecim komornikiem?

Proszę o jakieś porady, obiecałam się czegoś dowiedzieć i nie chciałabym rozczarować mojej podopiecznej.

Z najlepszymi życzeniami noworocznymi,

Maria

Odnośnik do komentarza

Ktoś doradził tej pani aby przestała spłacać raty do tej firmy, gdy spłaci jeden kredyt wtedy wejdzie komornik z tego drugiego etc. Tym sposobem miałaby więcej pieniędzy na życie. Czy to dobry pomysł? Czy lepiej starać się spłacać wszystkich na raz, łącznie z tym trzecim komornikiem?

 

Zdaje się że to najlepszy sposób i nie ma co się specjalnie gimnastykować jeśli komornik zabiera 25%, a Pani nie ma majątku. Niech spokojnie spłaca przez komornika. Wiadomo że "opcja komornik" jest droższa bo komornik swoje pieniądze bierze, no ale... To najlepsze rozwiązanie.

 

Zupełnie na marginesie. Czy te umowy były ubezpieczone? Pytam bo warto byłoby składki odebrać i pomniejszyć dług. Wtedy komornik szybciej ściągnie co ma ściągnąć.

 

Wszystkiego dobrego w Nowym roku.

Odnośnik do komentarza

Starsza Pani mówiła mi, że razem z córką ustaliły z tą firmą, że będzie wpłacać ustaloną kwotę przez 4 miesiące, po tym czasie ma wystąpić z prośbą o ugodę i umorzenie. Wiem, że tak się robić nie powinno, ale mleko już rozlane.

Sama się nad tym zastanawiałam czy jest sens płacić, wiadomo że to trochę nie fair bo się ucieka od odpowiedzialności.

A czy jeśli przestanie spłacać tej firmie, to będą ją mogli w jakiś sposób nachodzić? Czytałam coś na temat zbiegu egzekucyjnego i jeśli dobrze zrozumiałam to po prostu będą musieli cierpliwie czekać.

Nie wiem czy umowy były ubezpieczone, bo sama ta Pani nie wie, kredyty były zaciągane dawno, czy można się tego jakoś dowiedzieć? I ewentualnie na jakie kwoty opiewają takie ubezpieczenia? Nie wiem czy będzie warto fatygować starszą osobę.

Odnośnik do komentarza
Starsza Pani mówiła mi, że razem z córką ustaliły z tą firmą, że będzie wpłacać ustaloną kwotę przez 4 miesiące, po tym czasie ma wystąpić z prośbą o ugodę i umorzenie. Wiem, że tak się robić nie powinno, ale mleko już rozlane.

Sama się nad tym zastanawiałam czy jest sens płacić, wiadomo że to trochę nie fair bo się ucieka od odpowiedzialności.

A czy jeśli przestanie spłacać tej firmie, to będą ją mogli w jakiś sposób nachodzić? Czytałam coś na temat zbiegu egzekucyjnego i jeśli dobrze zrozumiałam to po prostu będą musieli cierpliwie czekać.

Nie wiem czy umowy były ubezpieczone, bo sama ta Pani nie wie, kredyty były zaciągane dawno, czy można się tego jakoś dowiedzieć? I ewentualnie na jakie kwoty opiewają takie ubezpieczenia? Nie wiem czy będzie warto fatygować starszą osobę.

 

Nie sądzę, żeby było to uciekanie od spłaty. Wręcz przeciwnie. Każdy pożyczkodawca (bank, skok, ktokolwiek) musi się liczyć, że osobie która spłaca zobowiązanie powinie się noga i sprawa trafi do komornika. Pani spłaca zobowiązanie, ale z pomocą komornika. Wiadomo, że najlepiej tego komornika nie mieć, bo wiąże się to jak wyżej pisałem z dodatkowymi kosztami, ale jak nie ma wyjścia to też nie widzę sensu żeby się finansowo pogrzebać i żyć na granicy biedy. Trochę trzeba w takich sytuacjach mierzyć siły na zamiary.

 

Wiadomo też, że można próbować porozumieć się z wierzycielami i nie mieć komornika, dodatkowych kosztów, innych nieprzyjemności związanych z egzekucją komorniczą, ale co z tego, bo jak się domyślam (i częsciowo widzę po tym co piszesz) Pani nie stać na spłatę tych ugód. Można by się też zastanowić na konsolidacją prywatną (pożyczka prywatna) na spłatę tych zobowiązań. Wtedy byłaby jedna rata. Ale jeśli Pani nie ma majątku to naprawdę nie sądzę żeby znalazł się inwestor na taką pożyczkę.

 

Nie macie (ani Ty, ani ta Pani) żadnego wpływu na podejmowane przez wierzycieli dalsze kroki. Nie macie też wpływu na to czy windykatorzy będą się pojawiać w miejscu zamieszkania tej Pani. Nikt nie jest w stanie tego powiedzieć. Jeśli egzekucja zostanie skierowana do tego samego majątku dłużnika (a tak będzie bo Pani ma tylko emeryturę) to dojdzie do zbiegu egzekucji. Oznacza to, że dalej egzekucję wszystkich spraw prowadzić będzie komornik, który jako pierwszy wszczął egzekucję lub właściwy z przepisów kpc. Nie ma to większego znaczenia dla dłużnika.

 

Proszę spojrzeć w umowy kredytowe, czy były ubezpieczenia. Pobrana z góry składka powinna być wyraźnie opisana w paragrafie umowy, czy jej ustępie poświęconym kosztom pożyczki. Jeśli nie macie umów - zapytajcie w placówkach bankowych, albo poproście o duplikaty umów kredytowych. Nie powinno być z tym problemu. Zazwyczaj wydanie duplikatu wiąże się z niewielką upłatą - np. 25 zł.

Odnośnik do komentarza

Patrząc na to z boku, Pani faktycznie mogłaby poprzestać na komorniku, majątku nie ma żadnego, nie ma co stracić, a szkoda, żeby jesień życia spędzała w biedzie, wybierając pomiędzy jedzeniem a lekami.

A czy ewentualnie, aby uniknąć nachodzenia w domu itp. można wpłacać do tego drugiego komornika jakaś kwotę dobrowolnie, podobnie do tej formy? Słyszałam kiedyś, że jakakolwiek wpłata hamuje takie postępowania, ale nie wiem ile w tym prawdy.

Tak przy okazji, bo widzę, że Pan się bardzo dobrze orientuje, zapytam o drugą sprawę. Moja sąsiadka miała jedną niespłaconą pożyczkę, posiadała jednak mieszkanie własnościowe, które z obawy przed zajęciem przepisała na wnuczkę. Czy jest jakiś czas, w którym wierzyciel może cofnąć ową darowiznę uznając że było to celowe pozbycie majątku? Sytuacja tej Pani też jest nieciekawa, ale jej pomaga ta wnuczka, z którą mieszka i która ją po części utrzymuje.

Swoją drogą to straszne, co przychodzi ludziom na starość, życie z nędznej emerytury i wlekące się za nimi błędy przeszłości.

Odnośnik do komentarza
Patrząc na to z boku, Pani faktycznie mogłaby poprzestać na komorniku, majątku nie ma żadnego, nie ma co stracić, a szkoda, żeby jesień życia spędzała w biedzie, wybierając pomiędzy jedzeniem a lekami.

A czy ewentualnie, aby uniknąć nachodzenia w domu itp. można wpłacać do tego drugiego komornika jakaś kwotę dobrowolnie, podobnie do tej formy? Słyszałam kiedyś, że jakakolwiek wpłata hamuje takie postępowania, ale nie wiem ile w tym prawdy.

Tak przy okazji, bo widzę, że Pan się bardzo dobrze orientuje, zapytam o drugą sprawę. Moja sąsiadka miała jedną niespłaconą pożyczkę, posiadała jednak mieszkanie własnościowe, które z obawy przed zajęciem przepisała na wnuczkę. Czy jest jakiś czas, w którym wierzyciel może cofnąć ową darowiznę uznając że było to celowe pozbycie majątku? Sytuacja tej Pani też jest nieciekawa, ale jej pomaga ta wnuczka, z którą mieszka i która ją po części utrzymuje.

Swoją drogą to straszne, co przychodzi ludziom na starość, życie z nędznej emerytury i wlekące się za nimi błędy przeszłości.

 

Z komornikiem możecie się oczywiście próbować porozumieć. W bardzo wielu przypadkach jeśli dłużnicy wykazują chęć spłaty na drodze porozumienia (polubownie) komornicy także wykazują chęć podjęcia takiego układu. Należy udać się albo zadzwonić do kancelarii i zadeklarować spłaty. Często w kancelariach komorniczych są już gotowe wnioski, które należy uzupełnić i trzymać się ustaleń. Zapewne nie będzie dodatkowych nieprzyjemności jeśli komornik czy komornicy (w zależności czy będzie zbieg egzekucji) wyrażą zgodę na porozumienie.

 

W drugiej sprawie wierzyciel może próbować unieważnić umowę darowizny za bezskuteczną. Chodzi o tzw. skargę pauliańską. Wierzyciel na wniesienie takiego powództwa ma 5 lat od daty czynności, którą próbuje unieważnić. Podstawa prawna art. 534 kc, który mówi: Uznania czynności prawnej dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli za bezskuteczną nie można żądać po upływie lat pięciu od daty tej czynności.

 

Czym innym natomiast jest odpowiedzialność karna w tym przypadku - art. 300 kk.

Odnośnik do komentarza
Czyli przepisanie nie było dobrym rozwiązaniem. Często podnoszone są takie skargi? Jest jakaś szansa, żeby powództwo oddalić? Spłacanie zadłużenia ma tutaj jakieś znaczenie?

 

Mleko się wylało. Nie wiem co zrobi wierzyciel i czy w ogóle zrobi. Trudno powiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...