Skocz do zawartości

Czy w dzisiejszych czasach można żyć bez kredytu?


damianr900

Rekomendowane odpowiedzi

Rozglądając się dookoła chyba nie znam osoby, która nie miała by jakiejkolwiek pożyczki/kredytu. Czy tu chodzi o polskie zastaw się, a postaw się? Czy może epoka konsumpcjonizmu i kosmopolityzmu? Chcemy żyć jak ludzie na zachodzie, ale zarabiamy kilka razy mniej niż oni. I tak się zastanawiam czy właściwie dziś można żyć bez kredytu? Mówię oczywiście o szarych ludziach.

Odnośnik do komentarza

Zależy co dla Ciebie znaczy szary człowiek.

Znam wiele osób, które banku wystrzegają się jak ognia. Na samochód zbiera 3 lata, ale kupi go za gotówkę. Jednak trzeba w pierwszej kolejności zastanowić się nad takim podstawowym problemem jak to gdzie mieszkasz? Jeśli masz swoje mieszkanie (np. po rodzicach, dziadkach), wtedy najważniejszy problem masz z głowy. Jeśli jednak nie miałeś tyle szczęścia, a nie chcesz cały życie mieszkać przy rodzinie to nie masz szans.. Musisz wziąć kredyt na mieszkanie. Nie jesteś w stanie uzbierać tyle, żeby kupić za gotówkę (jeśli jestem szarym człowiekiem). Tutaj pojawia się również pierwsza pułapka.. typowo polskie zastaw się a postaw się. Wielu ludzi porywa się z motyką na słońce kupując jak największe mieszkanie w najlepszej okolicy, bo każdy od razu chciałby mieć już swoje idealne gniazdko. Często spotykam się z klientami, którzy łącznie zarabiają np. 4tys, ale połowa jednego tego idzie na obsługę kredytu. Wystarczy jeden poślizg, choroba, strata pracy (a przez 30 lat może takich sytuacji być cała masa) i leżą.. Takich przypadków, gdzie ludzie żyją od wypłata do wypłaty z nadzieją "byle starczyło na ratę kredytu hipotecznego" jest mnóstwo.

Odrębną historią (choć również związaną z sytuacją postaw się zastaw się) jest sytuacja ludzi młodych. Tutaj spotykam się z 2 skrajnościami. Albo klienci, którzy chcieliby jakikolwiek kredyt, ale mają problem z otrzymaniem, albo młode osoby, które są przekredytowane na maxa. Często zastanawiam się, jak to możliwe, że 21-24 latki mają po 100tys w gotówkach. Każdy przypadek jest inny i nie należy generalizować, ale podejrzewam, że większość z tych osób nie martwi się o to, co będzie jutro (bo np "podłapali" fajną pracę np. w budżetówce).

 

Nie ma co podsumowywać, bo wiadomo, że inni również dorzucą swoje 5 groszy, ale moim zdaniem jeśli masz już załatwioną podstawową sprawę z nieruchomością i obyło się bez kredytu, to można się obejść bez dalszych kredytów (o ile rozsądnie gospodaruje się środkami i nie wyskoczą tragedie życiowe)

 

Przepraszam, za to, że mój tekst trochę się rozłazi, ale nie redagowałem go jakoś specjalnie :)

Odnośnik do komentarza

Powiem szczerze, że gdyby nie to, że chce kupić mieszkanie(jeszcze notariusz tylko został) to pewnie bym nigdy nie brał kredytu. Brałem karty i raty 0% tylko po to aby mieć historie(więc wszystko co brałem nie kosztowało) sam hipoteczny dzięki temu dostałem bez problemów (nie wiem czy dobrze czy źle ale 540 punktów BIK).

Więc jeżeli nie kupujesz mieszkania kredyty nie są potrzebne, tv równie dobrze gra kineskopowy, samochód za 3-4tys jak jest dobrze utrzymany też jeździ. Więc po co to kredytować? Samochód na kredyt kosztuje powiedzmy 150% swojej ceny więc zamiast auta za 20tys jak bym pozbierał miał bym takie za 30tys, albo w drugą stronę zamiast 5 lat spłacać można 3 lata zbierać. Te kolejne 2 już można odkładać na coś innego. Mieć wszystko na kredyt to jak by dobrowolnie zgadzać się na zarabianie powiedzmy 10% mniej.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak. Jeśli nie trzeba kupować mieszkania/domu...to nie ma co brać ;) lepiej zbierać na auto,tv czy coś tam np 3 lata niż później oddawać kilka lat więcej i kilka razy więcej.

Wiadomo,czasami sytuacja wymaga gotówki na teraz albo trzeba zaryzykować na rozwój firmy...

ale tak ogólnie można żyć bez ;)

Odnośnik do komentarza

Znam ludzi bez kredytów wbrew pozorom jest ich sporo, ja też brałem kredyty 0% w sklepach czy karty po to aby mieć z nich profity oraz historie kredytową do hipotecznego(hipoteczny i na inwestycje to chyba jedyne kredyty, które są rzeczywiście potrzebne) Zawsze kiedy brałem coś na 0% w sklepach to miałem tą kwotę na koncie, nigdy nie kupiłem telewizora czy komputera nie mając tych pieniędzy, jakoś sobie po prostu tego nie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza
Miałem kiedyś klientkę ok 65 letnią, która brała pierwszy kredyt w życiu :)

Było to dla niej niezwykłe przeżycie :)

 

Maćku ja teraz mam Pana ponad 50 lat który jest bez historii;)

dla mnie to był szok, ale w sumie moja babcia nigdy kredytu nie brała też;)

Odnośnik do komentarza

Uważam że bez problemu można w dzisiejszych czasach żyć bez kredytu. Jedyny problem dot. mieszkania. Mało kogo stać na wyłożenie min. 200 tyś zł na zakup mieszkania bez odpowiedniego kredytu. To jest moim zdaniem jedyny dobry powód na branie pożyczki , oczywiście są sytuacje kiedy nie mamy wpływu np. choroba,wypadki,nagłe problemy finansowe ale to są już skrajne przypadki. Zwykły szary człowiek spokojnie może pożyć bez brania kredytów tylko kto chcę i potrafi oszczędzać.. Kredyt łatwo wziąc , a potem to jakoś będzie ;)

Odnośnik do komentarza

Pożyczka czy kredyt jest przecież produktem finansowym dla ludzi i jeśli korzysta się z nich z głową, to mają nam pomóc w realizacji planów bądź chwilowych problemów płatniczych. Teraz, im więcej nowości pojawia się w sklepach i im mniej chcemy czekać, by to mieć, tym większa tendencja do kredytowania się, ale nie sądzę, żeby to było coś jednoznacznie negatywnego.

Odnośnik do komentarza
I tak się zastanawiam czy właściwie dziś można żyć bez kredytu? Mówię oczywiście o szarych ludziach.

 

Można, ale się nie opłaca.

 

Kredyt na doskonalenie zawodowe może, lecz nie musi, spowodować konkretny wzrost zarobków - zbieranie tego z niskiej pensji powoduje tylko pozostawanie dłużej w kiepsko płatnej pracy.

 

Poza tym masz sytuacje losowe których nie ogarniesz bez wsparcia się kredytem, bo pieniądze są potrzebne są tu i teraz.

 

Kredyt na konsumpcję, wakacje, telewizory, telefony, tablety i inne rzeczy które można zrealizować za 10% budżetu ale nie będą WOW dla sąsiadów i znajomych uważam za idiotyczne.

Odnośnik do komentarza

Kredyt na konsumpcję, wakacje, telewizory, telefony, tablety i inne rzeczy które można zrealizować za 10% budżetu ale nie będą WOW dla sąsiadów i znajomych uważam za idiotyczne.

 

Poruszyłeś bardzo ciekawą sprawę. Znam niestety osoby, nawet w bliskim otoczeniu, które właśnie za pożyczone pieniądze pozorują się na osoby majętne. Dobre auto, gadżety, wczasy w Tajlandii itp, a to wszystko na kredyt i potem płacz.

Odnośnik do komentarza

Można. Ja żyję bez kredytu. Mam dwa konta, na jednym odkładam pieniądze. Nic nie planuje, jak chce np. kupic telewizor, to nie biore kredytu, tylko wyciagam kase z drugiego konta i pozniej splacam co miesiac jakas sume, az uzupelnie ponownie do tej kwoty. Sam sobie udzielam kredytu :)

Odnośnik do komentarza

Ja skolei po swoich wieloletnich doswiadczeniach moge powiedziec ze bez kredytu da sie zyc wtedy jak pisali przedmowcy mozna nawet sporo odlozyc ale trzeba byc bardzo zdyscyplinowanym jak sie juz wezmie kredyt i jeszcze troche wiekszy o oszczedzaniu mozna zapomniec dopuki sie go nie splaci

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...