Dług przyjęty z dobrodziejstwem inwentarza.

[gerwazy]

Trafiła mi się taka sprawa:

 

Sprawa o nabycie spadku zasądzono prawomocnie w proporcjach 50% do 50% prawo do spadku. Tyle że córka nie bardzo wie jaki majątek miał ojciec, druga połowa przypadła drugiej żonie zmarłego. Jedyne "podejrzenia" jakie można żywić do majątku to mieszkanie spółdzielcze w które nadal zajmuje druga żona, a córka nie miała kontaktu z ojcem przez 15 lat, więc nie jest na bieżąco z jego majątkiem i długami.

Jakiś czas po nabyciu - odzywa się listem poleconym departament windykacji banku prosząc o spłatę ~20 tysięcy zł zasądzonego długu + odsetki. Odzywa się też urząd skarbowy z prośbą o deklarację. Spadek nabyty z dobrodziejstwem inwentarza, brak sprawy o dział spadku (jeszcze).

 

Nie bardzo jest jak sporządzić ani spisu ani inwentarza, bo z drugą żoną "kontakt jest bardzo niechętny i wrogi".

 

Teraz pytanie - jak bardzo w takiej sprawie wierzyciel może utrudnić życie? Rozumiem że do momentu działu spadku może wystąpić do komornika z wnioskiem o egzekucję kwoty, ale do końca nie wie jaka jest wartość netto spadku. Jeśli wystąpi "w ciemno" o 20 tysięcy z majątku spadkobiercy, to jeśli przekroczy to wartość netto spadku, to bank będzie musiał zapłacić koszty bezprawnej egzekucji komorniczej.

 

Najlepiej by było żeby bank sam wystąpił do sądu o spis inwentarza, sam wniósł o egzekucję i córka dostałaby (lub nie) kwotę pozostałą ze sprzedaży mieszkania pomniejszoną o koszty i długi (a nie wiadomo czy to jedyny bank i dług).

 

A więc co może teraz zrobić wierzyciel/komornik?

I jak bronić się przed odpowiedzialnością solidarną za dług związany ze spadkiem z którego nie ma póki co ani grosza i nie wiadomo czy będzie?

No i trzecia sprawa, co wpisać w deklaracji, skoro nie wiadomo jaki majątek wchodzi w skład spadku - pół biedy gdyby to było mieszkanie (bo zwolnione z podatku), ale jeśli zmarły miał jakieś pole o którym nie wiemy lub inny majątek poza długami?