Skocz do zawartości

Egzekucja z nieruchomości.


jolantam

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W 2002 roku wspólnie z ówczesnym mężem zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny w Banku PeKaO S.A.na kwotę 22 727,96 EUR. Rata kredytu wynosiła 160,80 EUR.

Niestety w 2008 roku rozwiedliśmy się.Mąż się wyprowadził, a ja zostałam sama z trójką dzieci i kredytem do spłacenia.Ex mąż się wyprowadził. Dopóki pracowałam jakoś sobie radziłam, niestety w 2012 roku straciłam pracę, a tym samym płynność finansową.

W maju 2013 roku otrzymałam pierwsze wezwanie do zapłaty z banku. Wówczas już spłacałam kredyt nieregularnie.

W styczniu 2014 otrzymałam Nakaz Zapłaty w postępowaniu upominawczym.

W lutym złożyłam do Banku wniosek o zawarcie umowy restrukturyzacji kredytu przedstawiając w nim moja aktualna sytuację.

Bank przychylił się pozytywnie do mojego wniosku i nakazał zapłatę kwoty w wysokości 1200 zł. miesięcznie w okresie od czerwca do grudnia 2014 celem uwiarygodnienia mojej sytuacji finansowej. Płakałam i płaciłam z nadzieją,że po tym trudnym półrocznym okresie raty ulegną zmniejszeniu. Egzekucja komornicza została zawieszona.

Styczeń, luty 2015 minął, a z banku nic, dlatego wystosowałam do nich pismo - co dalej? No i przysłali odpowiedź: Mamy spłacić zadłużenie w 88 ratach po 1200 zł. miesięcznie. Zadłużenie wynosi 85 643,88 zł. ( 78 967,33 zł. -kapitał, 6 676,55 zł.- odsetki). Przed zawarciem ugody należność wynosiła 84 971,68 zł.Po wpłacie przeze mnie kwoty 7200 zł. należność się zwiększyła. Masakra jakaś.

Mieliśmy się wspólnie z eksmężem zgłosić do banku celem podpisania umowy restrukturyzacji.I tu pojawił się problem. Mój eks mąż aktualnie najprawdopodobniej przebywa za granicą, jest poszukiwany przez policje i prokuraturę w sprawie o alimenty. Nie mam z nim kontaktu. Zadzwoniłam w tej sprawie do Banku , ale Pani bardzo nieprzyjemnym tonem oznajmiła,że to mój problem. Umowę musimy podpisać oboje.

Wprawdzie w tej chwili pracuję, ale i tak kwota 1200 zl. miesięcznie jest dla mnie za wysoka. Dlatego raz płacę mniej raz więcej.Ale nie uchylam się całkowicie. Niemniej, nie wiem na czym polegają te wyliczenia, ale zamiast maleć, mój dług rośnie.Pisałam ponownie do Banku o zmniejszenie raty , ale bezskutecznie.

Aktualnie stan zadłużenia przedstawia się następująco:

należność główna: 78 967,33 zł.

odsetki:7 192,94 zł.

koszty: 230 zł.

 

W tej chwili otrzymałam informację od komornika o wizycie biegłego celem oszacowania wartości nieruchomości.

Przynajmniej ze względu na dzieci nie chciałabym się wyprowadzać z domu, w którym się wychowały. Czy istnieje jeszcze dla mnie jakaś nadzieja?

Odnośnik do komentarza
Przed zawarciem ugody należność wynosiła 84 971,68 zł.Po wpłacie przeze mnie kwoty 7200 zł. należność się zwiększyła. Masakra jakaś.

 

Tytułem wyjaśnienia. Od salda kapitału dziś masz naliczane dalsze odsetki karne w wysokości 10% do dnia zapłaty. Patrząc historycznie wstecz było to nieco więcej. Powoduje to, że od kwoty kapitału 78.967,33 zł odsetki rocznie wynoszą ok. 7900 zł. Stąd wniosek, że jeżeli dokonałaś wpłat na 7200 zł nie opłaciłaś w całości nawet odsetek, a dług nieco się zwiększył.

 

Przynajmniej ze względu na dzieci nie chciałabym się wyprowadzać z domu, w którym się wychowały. Czy istnieje jeszcze dla mnie jakaś nadzieja?

 

Hmmm... Znam przypadki gdzie zawierano ugody z jednym z kredytobiorców pod nieobecność drugiego, choć znam też przypadki w których wierzyciel stawiał takie właśnie warunek. Problem polega na tym, że przed bankiem odpowiadacie solidarnie, czyli były mąż i Ty do pełnej wysokości długu. Przepisy kodeksu cywilnego mówią, że odnowienie zobowiązania z jednym dłużnikiem solidarnym zwalnia innych współdłużników. Bank stojąc na takim stanowisku, nie chce zwolnić byłego męża z odpowiedzialności. Upraszczając, im więcej głów tym pewniejsza spłata. Wyjście myślę byłoby zawieranie stosownych porozumień na określony okres czasu bez zrzeczenia się solidarności wobec drugiego dłużnika solidarnego (mam na myśli byłego męża), czyli zachowując w stosunku do niego prawa - zgodnie z art. 374 kpc.

 

Czy bank się zgodzi? Trzeba negocjować, choć co do zasady myślę, że szanse są zdecydowanie większe niż mniejsze... Jak mąż się znajdzie podpisze porozumienie.

 

Wycinek z takiej ugody sprzed kilku dni:

 

Zrzut ekranu 2015-12-08 o 14.27.37.jpg

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Łukaszu,

Kwestia solidarności to jedna sprawa. Czy Bank się zgodzi czy nie - zobaczymy . Spróbuję stworzyć jakieś pismo. Nawet jeśli się zgodzą to pewnie na wcześniej zaproponowanych warunkach czyli spłata zadłużenia w 88 ratach po 1200 zł. miesięcznie.Dla mnie kwota nierealna.Odmówiono mi zmniejszenia raty- próbować jeszcze?Wysyłają też te wszystkie pisma , powiadomienia na ostatni adres zameldowania eks męża. Przecież widzą chyba,że nie odbiera,że ma wszystko gdzieś włącznie z tym kredytem.W pierwotnej wersji płaciliśmy razem połowę tej kwoty, a teraz sama mam spłacać raty w podwójnej wysokości?!Wiem,że podpisałam umowę, wiem,że prawo bankowe, cywilne itd,ale chyba tam też ludzie pracują. Myślę,że mogą, ale nie muszą.Na dzień dzisiejszy mam wrażenie ,że prawo bankowe , to prawo dżungli : leżącemu dokopać. Przepraszam,za te emocje, ale to z bezsilności.Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Dziękuję Łukaszu,

Kwestia solidarności to jedna sprawa. Czy Bank się zgodzi czy nie - zobaczymy . Spróbuję stworzyć jakieś pismo. Nawet jeśli się zgodzą to pewnie na wcześniej zaproponowanych warunkach czyli spłata zadłużenia w 88 ratach po 1200 zł. miesięcznie.Dla mnie kwota nierealna.Odmówiono mi zmniejszenia raty- próbować jeszcze?Wysyłają też te wszystkie pisma , powiadomienia na ostatni adres zameldowania eks męża. Przecież widzą chyba,że nie odbiera,że ma wszystko gdzieś włącznie z tym kredytem.W pierwotnej wersji płaciliśmy razem połowę tej kwoty, a teraz sama mam spłacać raty w podwójnej wysokości?!Wiem,że podpisałam umowę, wiem,że prawo bankowe, cywilne itd,ale chyba tam też ludzie pracują. Myślę,że mogą, ale nie muszą.Na dzień dzisiejszy mam wrażenie ,że prawo bankowe , to prawo dżungli : leżącemu dokopać. Przepraszam,za te emocje, ale to z bezsilności.Pozdrawiam serdecznie

 

Oczywiście negocjuj. Przedstaw Waszą sytuację, udokumentuj ją dokładnie i dalej rozmawiaj z bankiem. Bank doskonale wie, że nie łatwo zlicytować nieruchomość, a kwestia eksmisji z dwójką małych dzieci to jeszcze inna sprawa, która przecież może ciągnąć się latami. Ponadto daję Ci gotowe rozwiązania kwestii solidarności.

 

Moim zdaniem są duże szanse, że sprawa jest jeszcze do uratowania. Nawet w skrajnej sytuacji pogroziłbym telewizją, jak Bank traktuje samotną matkę z dwójką dzieci, która popadła w jakieś życiowe problemy nie do końca ze swojej winy. Zwłaszcza, że jak piszesz chcesz spłacać ten dług, a kwota wierzytelności przecież nie jest astronomiczna.

 

Jak chcesz to możemy to przegadać, sprzedam Ci kilka patentów które powinny bank postawić do pionu.

Odnośnik do komentarza
Z trójką Łukaszu, z trójką..... :)

Widzę więc światełko w tunelu - dziękuję.

Jak się można z Tobą skontaktować poza forum?

Trójką trójką ;) Przepraszam.

 

Zostawię Ci mój numer telefonu na priv. Zdzwońmy się w wolnej chwili.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Podobne

    • Egzekucja z nieruchomości.

      Kilka dni temu odebrałem od komornika pismo, że mam 14 dni na spłatę zobowiązania albo rozpocznie licytacje z nieruchomości. Ten sam komornik ma trzy inne moje sprawy i z wypłaty zabiera mi ok tysiąca (czasami więcej). Rozdziela to na wszystkich wierzycieli (w tym także na tego który chce licytacji nieruchomości). Pisałem do wierzyciela (Prokura), twierdzą, że nie ma żadnych ustaleń odnośnie spłaty (mimo, że komornik im przelewa pieniądze) i dlatego chcą z zlicytować nieruchomość. Zadłużenie to

      w Komornik, windykacja

    • Egzekucja z nieruchomości mojej babci.

      Witam moja babcia ma kilka zajęć komorniczych na emeryturze na drobne sumy oraz jedną egzekucje z nieruchomości w której mieszka i jest to jej jedyny dom, zadłużenie wynosi jakoś do 20 tys nie więcej.  To że została ta egzekucja z nieruchomości  wszczęta zostało wpisane do księgi wieczystej. Babcia pisze sprawozdania  z zajętej nieruchomości.I teraz moje pytanie brzmi czy komornik może zlicytować dom za taki dług? Czy moze tą egzekucję z nieruchomości wycofać? Oraz co jeśli moja babcia umrze a j

      w Komornik, windykacja

    • Egzekucja z nieruchomości z hipoteką.

      Mam pytanie odnośnie mieszkania pod hipoteka które jest wspolne z bylym mezem prowadzona jest egzekucja z nieruchomości z wpisem księgi wieczystej. Czy jest możliwość sprzedaży takiego mieszkania.?? Albo ogłosić upadłość.  Szukam osoby która się zna na ten temat która doradzi.

      w Komornik, windykacja

    • Egzekucja z nieruchomości.

      Dzień dobry. Na koniec października mam wyznaczoną licytacje nieruchomości. Wyprowadziłem się aczkolwiek jeszcze nie wszystkie rzeczy udało mi się wynieść.  1. Zgodnie z informacją od komornika osoby zainteresowane mogą oglądać moją nieruchomość 14 dni przed data licytacji. Rozumiem że wpuszczenie ich to moja dobra wola? Kluczy komornikowi więc zdawać nie muszę? 2. Do kiedy jestem zobowiązany płacić czynsz za tą nieruchomość? Mam czekać do uprawomocnienia przybicia czy wpisu do księgi

      w Komornik, windykacja

    • Komornik i egzekucja z nieruchomości.

      Witam czy komornik może zająć mieszkanie za 8 tys dlug ? Mieszkanie ma dwóch właścicieli ? Czemu nie zaja wypłaty ? Będę wdzięczna za podpowiedź

      w Komornik, windykacja


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
X  POBIERZ RAPORT BIK