Skocz do zawartości

jak przebiega procedura w KRUK s.a. ?


siodemka

Rekomendowane odpowiedzi

Standardowo.

 

1. Ostateczne wezwanie do zapłaty z terminem 30 dni

2. Sprawa w postępowaniu upominawczym ok. 1 miesiąca (czasem krócej w zależności od natłoku spraw)

3. Kolejne dwa tygodnie i sprawa trafia do komornika, a ten ma do 30 dni na podjęcie egzekucji - w prtaktyce ok 7 dni

 

Jedna ważna uwaga - często dzieje się niestety tak, że pierwszym powiadomieniem o nakazie zapłąty jest pismo od komornika o wszczęciu egzekucji. W tym przypadku można się odwołać w terminie 2 tygodni i jeśli są ku temu przesłanki.

 

AD. 2 i 3

 

Nakaz zapłaty jest dla osoby zobowiązanej do zapłaty niekorzystny, ponieważ sąd wydaje go na tzw. posiedzeniu niejawnym (czyli pod jej nieobecność – nie ma więc mośliwości przedstawienia swoich racji i bronienia się). Największa niedogodność polega jednak na tym, że jeśli otrzyma się wydany przez sąd nakaz zapłaty, istnieje obowiązek w ciągu 2 tygodni od doręczenia go zaspokojenia roszczenia w całości wraz z kosztami sądowymi, czyli w praktyce należy zapłacić wskazaną kwotę, a także koszty postępowania. Jeśli osoba zobowiązana do zapłaty uważa, że nakaz zapłaty został wydany niesłusznie, ponieważ np. wcale nie zaciągała pożyczki w tej kwocie, której domaga się od niej powód, czyli osoba wnosząca pozew, w wyniku którego wydano nakaz zapłaty, powinna w terminie 2 tygodni od doręczenia nakazu wnieść do sądu sprzeciw.

 

Sprzeciw od nakazu zapłaty jest to pismo procesowe, w którym zaskarża się wydany przeciwko sobie nakaz zapłaty. Oczywiście należy w nim wskazać, że skierowane ządanie zapłaty jest niezasadne. Jeżeli pozew wniesiono na urzędowym formularzu, wniesienie sprzeciwu wymaga również zachowania tej formy.

 

Więcej przydatnych informacji: http://g.infor.pl/gp/druki/sprawy_osobiste/wlasnosc/s_egzekucja4.pdf

Odnośnik do komentarza

Kruk strona internetowa ...... logujesz sie na stronie KRUKA masz swoja skrzynke i deklarujesz spłaty a tak ze je kontrolujesz... zazwyczaj deklarowane kwoty przechodza o ile nie sa na pograniczy absurdu.

Odnośnik do komentarza

Co do KRUK-a to jak większość firm windykacyjnych działają głównie poprzez windykację - a sprawy do sądu kierują ostatecznie ...... telefony, pisma, telegramy itd głównie na zasadzie zmęczenia ... lepszym wyjściem jest rozmowa z jakimście normalnym windykatorem terenowym - zawarcie ugody i spłata w ratach (UWAGA - UGODĘ NEGOCJUJ - my z klientem dostaliśmy ok 28 000 platne w ratach po 250zł)

Odnośnik do komentarza

Właśnie wczoraj dostalam telefon od pani z firmy kruk, mila babka, poinformowala mnie ze wyslali do mnie pismo ( 3 dni temu,ktorego nie otrzymalam w dalszym ciagu) ze mam 7 dni na splate. Powiedzialam ze wybieram sie do banku poniewaz chce wziasc kredyt restrukturyzacyjny. Powiedziala ze jesli cokolwiek ustale mam zadzwonic i ich poinformowac, wtedy bedziemy rozmawiac codalej(pomyslalam ze pojdziemy na jakas ugode,np dogodne raty) Zadzwonilam, odebarala inna pani, powiedzialam ze bank juz przekazal moj dlug do kruka, a ona ze do jutra musze wplacic 6 tys zl, i czy wplace, ja na to ze nie poniewaz stracilam prace i nie mam wogole pieniedzy wiec ona na to: czyli odmawia pani wplaty,wiec przekazuje informacje dalej ze odmowila pani wplaty i kieruje to na droge sadowa, ja mowie ze nawet jeszcze nie otrzymalam od was pisam wiec ona "poradzila mi" zebym zlozyla reklamacje na poczte :glee: poprostu rece opadaja, bo jak mozna zlozyc reklamacje na list zwykly, nie rejestrowany...???? zreszta nie mam co robic tylko biegac po pocztach?? Jutro mam zamiar jeszcze raz tam zadzwonic i porozmawiac z pania ktora zadzwonila do mnie 1 raz, zapytam dlaczego ich czynnosci różnią sie od tego co napisane jest na ich stronie...

 

Przekonają się Państwo sami, że dług to nie koniec świata. Wspólnie damy sobie z nim radę. Zawierając ugodę przestaje się być dłużnikiem, a staje się kimś, kto po prostu – jak wielu innych ludzi – spłaca raty.

Odnośnik do komentarza
Co do KRUK-a to jak większość firm windykacyjnych działają głównie poprzez windykację - a sprawy do sądu kierują ostatecznie ...... telefony, pisma, telegramy itd głównie na zasadzie zmęczenia ... lepszym wyjściem jest rozmowa z jakimście normalnym windykatorem terenowym - zawarcie ugody i spłata w ratach (UWAGA - UGODĘ NEGOCJUJ - my z klientem dostaliśmy ok 28 000 platne w ratach po 250zł)

 

Kruk kieruje sprawy do sadu w przypadku odkupienia długu.

 

Z zasady prowadzi tylko windykacje ugodową w imieniu wierzyciela.

 

W razie nieskuteczności odsyła zlecenie windykacji wierzycielowi...........

Odnośnik do komentarza
jak przebiega procedura w kruk s,a -oddanie do komornika ile dni jak juz nie ma innego wyjscia i nie chce kruk inaczej

Taka procedura wygląda tak, że szukają frajera, który dobrowolnie zapłaci im to, co ONI chcą bez wszczynania postępowania sądowego ( ponieważ kosztuje). Jadą na nieznajomości prawa przez zwykłego zjadacza chleba i na wywołaniu strachu w postaci komornika.A jak wniosą pozew o zapłatę, to w dosyć łatwy sposób można się przed tym obronić.

 

---------- Post dodany o 03:58 ---------- Wcześniejszy post został napisany o 03:24 ----------

 

 

Jedna ważna uwaga - często dzieje się niestety tak, że pierwszym powiadomieniem o nakazie zapłaty jest pismo od komornika o wszczęciu egzekucji. W tym przypadku można się odwołać w terminie 2 tygodni i jeśli są ku temu przesłanki.

Od kiedy to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji? Nie wiem, czy jest sens tłumaczenia Ci procedur związanych od A do Z, jak wygląda cała procedura związana z dochodzeniem wierzytelności, ale w tym konkretnym przypadku czuję się wręcz w obowiązku prostowania tych wypocin, bo dużo osób to czyta i bierze sobie do serca, to , co piszesz. Tak się składa, że takie, wydawałoby się, drobne niuanse prawnicze powodują być, albo nie być dla dłużnika. Osobiście dziwię się, że nikt do tej pory nie zauważył tak dużej dezinformacji skierowanej do przeciętnych dłużników.

W związku z powyższym wyjaśniam, co następuje.

Otóż, gdy sąd wydaje nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ( zdecydowana większość), to odbiorca tego nakazu ( NIEKONIECZNIE DŁUŻNIK), ma dwa tygodnie na złożenie sprzeciwu od tego nakazu. Termin ten biegnie od dnia odebranie tego listu z poczty. W sytuacji, gdy nakaz zapłaty NIE JEST PRAWOMOCNY ( a nigdy nie jest od dnia jego wydania), nie ma możliwości, żeby komornik na jego podstawie wszczął egzekucję. Może zrobić to dopiero wtedy, gdy odbiorca nakazu zapłaty ( celowo nie nazywam go dłużnikiem), nie wniesie w terminie 2 tygodni od dnia odebrania nakazu sprzeciwu, a następnie po nadaniu temu nakazowi przez sąd klauzuli wykonalności. Dopiero wtedy odbiorca ( adresat) staje się dłużnikiem, a wierzyciel będzie dysponował tytułem wykonawczym uprawniającym do wszczęcie egzekucji przez komornika.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze raz się pytam. Jak Ty tym ludziom pomagasz? Od kiedy to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji? Nie wiem, czy jest sens tłumaczenia Ci procedur związanych od A do Z, jak wygląda cała procedura związana z dochodzeniem wierzytelności, ale w tym konkretnym przypadku czuję się wręcz w obowiązku prostowania tych wypocin, bo dużo osób to czyta i bierze sobie do serca, to , co piszesz. Tak się składa, że takie, wydawałoby się, drobne niuanse prawnicze powodują być, albo nie być dla dłużnika. Osobiście dziwię się, że nikt do tej pory nie zauważył tak dużej dezinformacji skierowanej do przeciętnych dłużników.

W związku z powyższym wyjaśniam, co następuje.

Bądź tak miły i napisz nam wszystkim zgromadzonym, w którym miejscu w cytowanej przez Ciebie wypowiedzi napisałem, że "to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji"?

 

Chodzi o tę wypowiedź:

Jedna ważna uwaga - często dzieje się niestety tak, że pierwszym powiadomieniem o nakazie zapłaty jest pismo od komornika o wszczęciu egzekucji. W tym przypadku można się odwołać w terminie 2 tygodni i jeśli są ku temu przesłanki.

 

Uważam, że to chwyt poniżej pasa. Mam tylko nadzieję, że każdy człowiek który to przeczyta nie będzie miał wątpliwości kim jesteś, w jaki sposób grasz, jak pozyskujesz klientów i jak "walczysz z konkurencją". Mam też nadzieję, że skutecznie to odstraszy to Twoich potencjalnych klientów.

 

Z czymś takim się nie spotkałem.

 

Na marginesie - pomagam ludziom od blisko 9 lat. Nie znajdziesz na mój temat złego słowa, za to wiele (setki, może tysiące) chwalących moją pracę wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Antywindykacja, przeczytaj jeszcze raz co było napisane i następnym razem czytaj uważniej ok?

Skoro zajmujesz się sprawami osób zadłużonych zapewne wiesz, że wielokrotnie dłużnicy nie odbierają pism z Sądów - a o komorniku dowiadują się właśnie podczas postępowania egzekucyjnego -np. jak nagle mają zajęte wynagrodzenie bądź pracodawca dostał zawiadomienie o zajęciu wynagrodzenia pracownika.

 

Zedytuj proszę swoją wypowiedź o uwagi typu: "jak Ty ludziom pomagasz" i całą masę pozostałych, bo jest nie na miejscu szkalowanie innych użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Antywindykacja, przeczytaj jeszcze raz co było napisane i następnym razem czytaj uważniej ok?

Skoro zajmujesz się sprawami osób zadłużonych zapewne wiesz, że wielokrotnie dłużnicy nie odbierają pism z Sądów - a o komorniku dowiadują się właśnie podczas postępowania egzekucyjnego -np. jak nagle mają zajęte wynagrodzenie bądź pracodawca dostał zawiadomienie o zajęciu wynagrodzenia pracownika.

 

Zedytuj proszę swoją wypowiedź o uwagi typu: "jak Ty ludziom pomagasz" i całą masę pozostałych, bo jest nie na miejscu szkalowanie innych użytkowników.

Po pierwsze, czytam ze zrozumieniem i zgadzam się z Tobą, że dłużnicy często nie odbierają pism z sądu, a o wydanym nakazie zapłaty dowiadują się od komornika. Nie odebranie pisma z sądu dzielimy na dwie możliwości: albo dłużnik nie odebrał, bo nie chciał ( nie mógł), albo sąd wysłał nakaz zapłaty na niewłaściwy adres. W jednym i drugim przypadku dochodzi do dwukrotnego awizowania, po czym nakaz wraca do sądu i staje się prawomocny. Wtedy wierzyciel wszczyna egzekucję ( oczywiście po nadaniu klauzuli wykonalności), a dłużnik wita się z komornikiem. I tutaj pojawia się dezinformacja Pana łukaszab. Otóż ani w pierwszym, ani w drugim przypadku NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK MOŻLIWOŚĆ odwołania się w terminie 2 tygodni.

I tak, jeżeli nakaz był wysłany na prawidłowy adres, a dłużnik nie odebrał ( bo np. był za granicą na wakacjach, w szpitalu), to wtedy ma TYLKO TYDZIEŃ czasu na złożenie wniosku o przywrócenie terminu ( a nie dwa) od dnia, kiedy dowiedział się o wszczęciu postępowania egzekucyjnego.

Jeżeli jednak sąd nie wysłał nakazu zapłaty na prawidłowy adres, to też nie ma terminu 2 tygodni na odwołanie. Można wnieść sprzeciw nawet po iluś tam latach, bo termin do wniesienia sprzeciwu nigdy nie rozpoczął swojego biegu ( ze względu na nieprawidłowe doręczenie). Jednocześnie nie wnosi się o przywrócenie terminu. A jeżeli sąd się dowie, że doręczenie nakazu zapłaty nie było możliwe z uwagi na fakt, że miejsce pozwanego nie jest znane, albo doręczenie mu nakazu nie mogło nastąpić w kraju, to sąd z urzędu uchyli ten nakaz.Skoro więc Pan łukaszb wyraził się tak, a nie inaczej, to jak by nie patrzeć, pisze źle. A skutki dla rzekomego dłużnika mogą być opłakane. Dlaczego?

Załóżmy, że sąd doręczył nakaz na prawidłowy adres, pozwany nie odebrał. Dowiaduje się o nakazie od komornika. Następnie przeczyta wypowiedź Pana łukaszab, przyjmie jego wypowiedź za pewnik ( no bo tylu osobom pomógł), wniesie sprzeciw po dwóch tygodniach wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu, a sąd ten wniosek oddali, po został wniesiony po terminie zawitym 7 dni. Pozamiatane.

Druga opcja. Ktoś dostał pismo od komornika o wszczęciu egzekucji i się z tym absolutnie nie zgadza. Ba, nawet nie wiedział, że sąd wydał nakaz zapłaty ( niewłaściwy adres). Chce coś z tym zrobić. Wejdzie na forum, przeczyta wypowiedź Pana łukaszab i stwierdzi, że w jego przypadku minął już ten 2 tygodniowy termin do wniesienia "odwołania" i uzna, że jest już za późno na cokolwiek i musi płacić ( nota bene, też nie to słowo, odwołanie to inaczej apelacja, a tutaj mówimy o sprzeciwie lub zarzutach).

Ponadto, patrząc na semantykę wypowiedzi jakiś laik zrozumie to tak, jak ten dziennikarz, co pisał o "wyrokach komorniczych".

Czyli, że to właśnie komornik wydaje nakaz zapłaty, jednocześnie wszczynając egzekucji. Ba, można od niego wnieść odwołanie w terminie 2 tygodni. A więc tym bardziej taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca przez osobę, która wypowiada się dosłownie w każdym temacie i ma wiele do powiedzenia, w szczególności, że jest rekomendowanym doradcą. Od takiej osoby powinno wymagać się tzw. należytej staranności w formułowaniu wszelkich porad. Ja bynajmniej mam zasadę. Jak czegoś nie wiem, to się nie odzywam, a jak mam wątpliwości, to o tym piszę.

Co do sugestii, żebym w swoich wypowiedziach nie używał takich uwag, to mam gorącą prośbę. Proszę najpierw zwrócić uwagę Panu łukaszowib, aby sam tego nie robił ( bo już go o to prosiłem), a jedynie wypowiadał się na forum merytorycznie, a nie na temat mojej osoby.

Odnośnik do komentarza
Po pierwsze, czytam ze zrozumieniem i zgadzam się z Tobą, że dłużnicy często nie odbierają pism z sądu, a o wydanym nakazie zapłaty dowiadują się od komornika. Nie odebranie pisma z sądu dzielimy na dwie możliwości: albo dłużnik nie odebrał, bo nie chciał ( nie mógł), albo sąd wysłał nakaz zapłaty na niewłaściwy adres. W jednym i drugim przypadku dochodzi do dwukrotnego awizowania, po czym nakaz wraca do sądu i staje się prawomocny. Wtedy wierzyciel wszczyna egzekucję ( oczywiście po nadaniu klauzuli wykonalności), a dłużnik wita się z komornikiem. I tutaj pojawia się dezinformacja Pana łukaszab. Otóż ani w pierwszym, ani w drugim przypadku NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK MOŻLIWOŚĆ odwołania się w terminie 2 tygodni.

I tak, jeżeli nakaz był wysłany na prawidłowy adres, a dłużnik nie odebrał ( bo np. był za granicą na wakacjach, w szpitalu), to wtedy ma TYLKO TYDZIEŃ czasu na złożenie wniosku o przywrócenie terminu ( a nie dwa) od dnia, kiedy dowiedział się o wszczęciu postępowania egzekucyjnego.

Jeżeli jednak sąd nie wysłał nakazu zapłaty na prawidłowy adres, to też nie ma terminu 2 tygodni na odwołanie. Można wnieść sprzeciw nawet po iluś tam latach, bo termin do wniesienia sprzeciwu nigdy nie rozpoczął swojego biegu ( ze względu na nieprawidłowe doręczenie). Jednocześnie nie wnosi się o przywrócenie terminu. A jeżeli sąd się dowie, że doręczenie nakazu zapłaty nie było możliwe z uwagi na fakt, że miejsce pozwanego nie jest znane, albo doręczenie mu nakazu nie mogło nastąpić w kraju, to sąd z urzędu uchyli ten nakaz.Skoro więc Pan łukaszb wyraził się tak, a nie inaczej, to jak by nie patrzeć, pisze źle. A skutki dla rzekomego dłużnika mogą być opłakane. Dlaczego?

Załóżmy, że sąd doręczył nakaz na prawidłowy adres, pozwany nie odebrał. Dowiaduje się o nakazie od komornika. Następnie przeczyta wypowiedź Pana łukaszab, przyjmie jego wypowiedź za pewnik ( no bo tylu osobom pomógł), wniesie sprzeciw po dwóch tygodniach wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu, a sąd ten wniosek oddali, po został wniesiony po terminie zawitym 7 dni. Pozamiatane.

Druga opcja. Ktoś dostał pismo od komornika o wszczęciu egzekucji i się z tym absolutnie nie zgadza. Ba, nawet nie wiedział, że sąd wydał nakaz zapłaty ( niewłaściwy adres). Chce coś z tym zrobić. Wejdzie na forum, przeczyta wypowiedź Pana łukaszab i stwierdzi, że w jego przypadku minął już ten 2 tygodniowy termin do wniesienia "odwołania" i uzna, że jest już za późno na cokolwiek i musi płacić ( nota bene, też nie to słowo, odwołanie to inaczej apelacja, a tutaj mówimy o sprzeciwie lub zarzutach).

Ponadto, patrząc na semantykę wypowiedzi jakiś laik zrozumie to tak, jak ten dziennikarz, co pisał o "wyrokach komorniczych".

Czyli, że to właśnie komornik wydaje nakaz zapłaty, jednocześnie wszczynając egzekucji. Ba, można od niego wnieść odwołanie w terminie 2 tygodni. A więc tym bardziej taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca przez osobę, która wypowiada się dosłownie w każdym temacie i ma wiele do powiedzenia, w szczególności, że jest rekomendowanym doradcą. Od takiej osoby powinno wymagać się tzw. należytej staranności w formułowaniu wszelkich porad. Ja bynajmniej mam zasadę. Jak czegoś nie wiem, to się nie odzywam, a jak mam wątpliwości, to o tym piszę.

Co do sugestii, żebym w swoich wypowiedziach nie używał takich uwag, to mam gorącą prośbę. Proszę najpierw zwrócić uwagę Panu łukaszowib, aby sam tego nie robił ( bo już go o to prosiłem), a jedynie wypowiadał się na forum merytorycznie, a nie na temat mojej osoby.

 

Jak to się ma do tego od czego zaczęła się nasz dyskusja????

 

Bądź tak miły i napisz nam wszystkim zgromadzonym, w którym miejscu w cytowanej przez Ciebie wypowiedzi napisałem, że "to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji"?

 

Chodzi o tę wypowiedź:

 

 

Uważam, że to chwyt poniżej pasa. Mam tylko nadzieję, że każdy człowiek który to przeczyta nie będzie miał wątpliwości kim jesteś, w jaki sposób grasz, jak pozyskujesz klientów i jak "walczysz z konkurencją". Mam też nadzieję, że skutecznie to odstraszy to Twoich potencjalnych klientów.

 

Z czymś takim się nie spotkałem.

 

Na marginesie - pomagam ludziom od blisko 9 lat. Nie znajdziesz na mój temat złego słowa, za to wiele (setki, może tysiące) chwalących moją pracę wypowiedzi.

 

Nie wytykałeś mi odłowania w 2 tygodne tylko twierdzenie, że rzekomo napisałem: "to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji"? - nie wiem czy rozumiesz, ale to dwie inne rzeczy. Reszta więc Twojej wypowiedzi to jakieś zupełnie nie pasujące do tematu historie...

 

Poszukujesz poważnej merytorycznej dyskusji, znów coś udowadniasz? Wyskoczyłeś jak filip z konopii z tematem że "w piśmie z sądu o wydanie nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji", teraz piszesz już o czymś innym. Wstyd! Dwie zupełnie inne rzeczy.

 

Reszty tych Twoich rzeczy nie będe komoentował, chciałeś zabłyśnać - i klapa. Darek dokładnie Ci napisał co miałem na myśli.

 

Nawiązując ponadto do tego co napisałeś:

 

1. Nie było mowy przywracaniu terminów, ani w mojej wypowiedzi ani Darka, ani w temacie - tylko o czasie na odwołanie od nakazu (14 dni), więc nie wiem po co wypisujesz jakieś historie zupełnie nie pasujące...

 

2. Nie napisałem też nigdzie że nic nie można zrobić jak ktoś nie podejmie awizo, bo oczywistym jest że można (wiele razy o tym pisałem)

 

3. I na koniec - to Ty słowami "Jeszcze raz się pytam. Jak Ty tym ludziom pomagasz? Od kiedy to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji? Nie wiem, czy jest sens tłumaczenia Ci procedur związanych od A do Zodniosłeś się do mojej osoby, a nie odwrotnie. Czy się mylę?

 

Pamiętaj - gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. To w odpowiedzi na Twoje zaczepki pod moim adresem.

 

 

 

A jakbyś miał choć trochę przyzwoitości - to byś przeprosił.

Odnośnik do komentarza
Antywindykacja, przeczytaj jeszcze raz co było napisane i następnym razem czytaj uważniej ok?

Skoro zajmujesz się sprawami osób zadłużonych zapewne wiesz, że wielokrotnie dłużnicy nie odbierają pism z Sądów - a o komorniku dowiadują się właśnie podczas postępowania egzekucyjnego -np. jak nagle mają zajęte wynagrodzenie bądź pracodawca dostał zawiadomienie o zajęciu wynagrodzenia pracownika.

 

Zedytuj proszę swoją wypowiedź o uwagi typu: "jak Ty ludziom pomagasz" i całą masę pozostałych, bo jest nie na miejscu szkalowanie innych użytkowników.

 

 

RACJA!

 

Metoda nieodbierania poczty o której dłużnik wie lub się domyśla że dotyczy jego zadłużenia i w treści monity....jest sposobem na udawanie głupka.

 

Przy okazji traci się szanse na odwołanie od wyroku sądowego czy zajęć komorniczych.

 

Jazgot i wrzaski zaczynają się dopiero jak jeden czy drugi zaczyna to odczuwać w kieszeni czy w inny sposób.

Odnośnik do komentarza

Jedna ważna uwaga - często dzieje się niestety tak, że pierwszym powiadomieniem o nakazie zapłąty jest pismo od komornika o wszczęciu egzekucji. W tym przypadku można się odwołać w terminie 2 tygodni i jeśli są ku temu przesłanki.

Gdybyś napisał tylko pierwsze zdanie, to i Ty masz rację, i Doradca_Kredytowy ma rację i wszystko jest jasne. Ale jeżeli dodałeś drugie zdanie, no to wybacz, ale wyszło na to, że jednak w jednej kopercie jest nakaz zapłaty i wszczęcie egzekucji, no bo od czego innego mógłbyś się odwołać w terminie dwóch tygodni, jak nie od nakazu? Było nie pisać o tych dwóch tygodniach i nie było by problemu.

Odnośnik do komentarza
Gdybyś napisał tylko pierwsze zdanie, to i Ty masz rację, i Doradca_Kredytowy ma rację i wszystko jest jasne. Ale jeżeli dodałeś drugie zdanie, no to wybacz, ale wyszło na to, że jednak w jednej kopercie jest nakaz zapłaty i wszczęcie egzekucji, no bo od czego innego mógłbyś się odwołać w terminie dwóch tygodni, jak nie od nakazu? Było nie pisać o tych dwóch tygodniach i nie było by problemu.
No ja wiem, za to że nie czytasz ze zrozumieniem wszyscy ponoszą winę, nie Ty :)

 

Raz jeszcze:

 

Nie wytykałeś mi odłowania w 2 tygodne tylko twierdzenie, że rzekomo napisałem: "to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji"? - nie wiem czy rozumiesz, ale to dwie inne rzeczy. Reszta więc Twojej wypowiedzi to jakieś zupełnie nie pasujące do tematu historie...

 

Poszukujesz poważnej merytorycznej dyskusji, znów coś udowadniasz? Wyskoczyłeś jak filip z konopii z tematem że "w piśmie z sądu o wydanie nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji", teraz piszesz już o czymś innym. Wstyd! Dwie zupełnie inne rzeczy.

 

Reszty tych Twoich rzeczy nie będe komoentował, chciałeś zabłyśnać - i klapa. Darek dokładnie Ci napisał co miałem na myśli.

 

Nawiązując ponadto do tego co napisałeś:

 

1. Nie było mowy przywracaniu terminów, ani w mojej wypowiedzi ani Darka, ani w temacie - tylko o czasie na odwołanie od nakazu (14 dni), więc nie wiem po co wypisujesz jakieś historie zupełnie nie pasujące...

 

2. Nie napisałem też nigdzie że nic nie można zrobić jak ktoś nie podejmie awizo, bo oczywistym jest że można (wiele razy o tym pisałem)

 

3. I na koniec - to Ty słowami "Jeszcze raz się pytam. Jak Ty tym ludziom pomagasz? Od kiedy to w piśmie z sądu o wydaniu nakazu zapłaty jest pismo komornika o wszczęciu egzekucji? Nie wiem, czy jest sens tłumaczenia Ci procedur związanych od A do Zodniosłeś się do mojej osoby, a nie odwrotnie. Czy się mylę?

 

Pamiętaj - gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. To w odpowiedzi na Twoje zaczepki pod moim adresem.

 

 

 

A jakbyś miał choć trochę przyzwoitości - to byś przeprosił.

Odnośnik do komentarza

widze ,że nie tylko ja mam kłopoty z windykacją . Ale takich cwaniaków jak Armada z Wrocławia to nie widziałam jak zyje .Kto tak pozwala zwracać sie do człowieka to nie ludzie tam pracują tylko --nawet nazywając ich zwirzętami to bym obraziła zwierzęta.Wymyślają zawrotne kwoty i to trzeba natychmiast zapłacić ,sumy co kawałek sie zmieniają . Kultury to nie maja wogóle ---kogo oni zatrudniają , bo trudno mi uwioerzyć ,że ci ludzie maja rodziny i żyją wśród nas,,,,,,Pofatygowałam się do banku , bo było tyle niejasności ,że aż trudno mi było uwierzyć ,że raz mam zapłacić 2600, za chwilę 2000 a na koniec 300zł Paranoja,,,,oszuści,,,,,,a tak serio to miałam niedopłaty tylko 148zł a zapłaciłam 150zł (pani w banku aż śmiała sie że teraz mam nadpłatę) Uważajcie na tę kancelarię , bo to bestie,,,,,,

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
X  POBIERZ RAPORT BIK