Skocz do zawartości

Zakończone postępowanie egzekucyjne, a windykacja w Banku.


soke2004

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Ta Wasza dyskusja dała mi więcej do myślenia niż całość tego tematu.O to właśnie mi chodziło o taką dyskusję co by było gdyby.No nic w poniedziałek dostanę rozliczenie od komornika.Jak powiedziała pani z windykacji z PKO na pełne rozliczenie z banku i wyjaśnienie będę musiał poczekać dopóki oni nie dostaną rozliczenia od komornika i nie wyjaśnią sprawy.Co za tym idzie?PKO BP i tak coś wykombinuje bym musiał zapłacić....Ech.Jak będę coś więcej wiedział to jeszcze się odezwę.

 

Nie kolego. Może się okazać że nic nie będziesz musiał płacić. Widzisz, sprawę trzeba dokładnie wyjaśnić opierając się o konkrety a nie o przypuszczenia. Moim zdaniem komornik mógł coś pochrzanić bo oczywistym jest że gdyby coś jeszcze pozostało do spłaty to szarpali by Ciebie (np. nowa klauzula, ugoda, wezwania do zapłaty itp.), a nie komornika - przecież z nim sprawę wyjaśniają. Stąd przyjmuję że komornik mógł się pomylić i rzeczywiście - tam gdzie wchodzi w grę czynnik ludzki tam zdarzają się pomyłki i widziałem takowe błędy. Zwróć też uwagę że wskazują na to że to właśnie komornik pobrał za mało odsetek... Ja już pomijam taką kwestię, że w banku musieliby pracować totalni dyletanci nie wiedzący, że komornik działa w oparciu o nakaz. To dla mnie totalna abstrakcja z którą jak pracuję w tym fachu przez 9 lat, to się jeszcze nie spotkałem - no ale jak pisałem, wtedy nie szarpali by komornika tylko znów Ciebie.

 

Trzeba to wyjaśnić w oparciu o papiery a nie przypuszczenia. To jedyna droga. Teraz wyluzuj i ciesz się długim weekendem (choć pogoda nie zachęca). Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Zamieszczam postanowienie komornika o zakończeniu postępowania egzekucyjnego.Proszę o zwrócenie uwagi na pierwsze zdanie uzasadnienia.

[ATTACH=CONFIG]3236[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]3237[/ATTACH]

Należy to odnieść do rozliczenia z banku, rozliczenia przekazanych wpłat przez komornika i nakazu.

Odnośnik do komentarza

Łukasz spokojnie.Jestem wyluzowany.Wysłałem to jedynie dlatego,że chciałeś pismo o zakończeniu postępowania jak również o wszczęciu.Tylko tego drugiego jeszcze nie mam skanu .Jutro będę miał prawdopodobnie + w poniedziałek rozliczenie od komornika.A od Banku bóg wie kiedy prócz tego co już ci wysłałem na e-mail.A co z 7 dniami na odwołanie??Jak to traktować,bo chyba rozmowy telefoniczne się nie liczą?

Odnośnik do komentarza
A co z 7 dniami na odwołanie??Jak to traktować,bo chyba rozmowy telefoniczne się nie liczą?
Pytanie czy złożyli jakieś pismo do komornika? Zapytaj w banku i u komornika.
Odnośnik do komentarza

W ciągu 7 dni na 90% nie złożyli. Do mnie dzwonili 24 kwietnia a pismo dostałem około 14 kwietnia. I wiem,że dopiero później kontaktowali się z komornikiem.

Odnośnik do komentarza
W ciągu 7 dni na 90% nie złożyli. Do mnie dzwonili 24 kwietnia a pismo dostałem około 14 kwietnia. I wiem,że dopiero później kontaktowali się z komornikiem.

No to jeśli okaże się, że czegoś komornik nie ściągnął i coś dalej wisi wtedy będą musieli znów uzyskać klauzulę. Pisałem o tym wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Z twoich wypowiedzi wnioskuję,że tak czy siak będę musiał to zapłacić.

 

Niczego takiego nie napisałem. Dokładnie szesć postów wcześniej wyraźnie napisałem, że wcale tak być nie musi. Proszę czytaj uważnie. Może się okazać że będziesz musiał zapłacić jak wisi jeszcze jakaś kwota, która nie została jezcze ściągnięta na skutek błędu komornika bo wtedy mogą pójść po nowy tytuł. Jeśli wszystko zostało zapłacone i mylą się w banku - nic nie będziesz musiał płacić. Żeby wiedzieć gdzie jest błąd trzeba dokładnie prześledzić sprawę po papierach.

Odnośnik do komentarza
Może się okazać że będziesz musiał zapłacić jak wisi jeszcze jakaś kwota, która nie została jezcze ściągnięta na skutek błędu komornika bo wtedy mogą pójść po nowy tytuł.

Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę możliwości uzyskania przez bank kolejnego tytułu.

Są dwie możliwości:

1. BTE

2. Nakaz zapłaty.

Ad.1

Nie ma możliwości wystawienia drugiego BTE z tej samej umowy kredytowej, chociażby z uwagi na fakt, że ORYGINAŁ oświadczenia o poddaniu się egzekucji jest w sądzie i został niejako "skonsumowany". Ponadto, to w interesie banku leży precyzyjne określenie dokładnego zadłużenia już w tym tytule. Jeżeli bank z jakiś względów się pomylił, to tym bardziej utwierdza mnie ten fakt w przekonaniu, że należy składać zażalenia na nadanie klauzuli lub powództwa przeciwegzekucyjne i podnosić fakt NIEUDOWODNIENIA WYSOKOŚCI ROSZCZENIA.

Ad.2

O nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym w zasadzie może wystąpić każdy i o wszystko, a więc co do zasady, sąd wydałby taki nakaz. Zastanawiające mogłoby się jednak okazać to, co bank by napisał w uzasadnieniu pozwu, jak i również, jakie dowody i okoliczności faktyczne podniósłby na ich okoliczność. Nawet takie prozaiczne wezwanie do zapłaty, czy też "wypowiedzenie" jakieś umowy, od kiedy dane roszczenie stało się wymagalne ( o ile istnieje) itp. Z miłą chęcią zobaczyłbym taki ewentualny nakaz.

 

Gdyby bank wyskoczył do sądu z takim pozwem, zastanowiłbym się nad wyciągnięciem ewentualnych konsekwencji w stosunku do nich.

Zresztą, jedno jest pewne. Czy to pomyłka banku, czy komornika, dłużnik nie może ponosić ich negatywnych konsekwencji. Ale tak jak już pisałem wcześniej, nie ma żadnej pomyłki. Banki często dopominają się jeszcze rzekomych niespłaconych należności, pomimo zakończenia postępowania egzekucyjnego. a to już jest dla mnie czyste z*******stwo.

Odnośnik do komentarza
Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę możliwości uzyskania przez bank kolejnego tytułu.

Są dwie możliwości:

1. BTE

2. Nakaz zapłaty.

Ad.1

Nie ma możliwości wystawienia drugiego BTE z tej samej umowy kredytowej, chociażby z uwagi na fakt, że ORYGINAŁ oświadczenia o poddaniu się egzekucji jest w sądzie i został niejako "skonsumowany". Ponadto, to w interesie banku leży precyzyjne określenie dokładnego zadłużenia już w tym tytule. Jeżeli bank z jakiś względów się pomylił, to tym bardziej utwierdza mnie ten fakt w przekonaniu, że należy składać zażalenia na nadanie klauzuli lub powództwa przeciwegzekucyjne i podnosić fakt NIEUDOWODNIENIA WYSOKOŚCI ROSZCZENIA.

Ad.2

O nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym w zasadzie może wystąpić każdy i o wszystko, a więc co do zasady, sąd wydałby taki nakaz. Zastanawiające mogłoby się jednak okazać to, co bank by napisał w uzasadnieniu pozwu, jak i również, jakie dowody i okoliczności faktyczne podniósłby na ich okoliczność. Nawet takie prozaiczne wezwanie do zapłaty, czy też "wypowiedzenie" jakieś umowy, od kiedy dane roszczenie stało się wymagalne ( o ile istnieje) itp. Z miłą chęcią zobaczyłbym taki ewentualny nakaz.

 

Gdyby bank wyskoczył do sądu z takim pozwem, zastanowiłbym się nad wyciągnięciem ewentualnych konsekwencji w stosunku do nich.

Zresztą, jedno jest pewne. Czy to pomyłka banku, czy komornika, dłużnik nie może ponosić ich negatywnych konsekwencji. Ale tak jak już pisałem wcześniej, nie ma żadnej pomyłki. Banki często dopominają się jeszcze rzekomych niespłaconych należności, pomimo zakończenia postępowania egzekucyjnego. a to już jest dla mnie czyste z*******stwo.

 

Kolego...

 

Rzecz pierwsza. Wszystko co zostało napisane w tej sprawie (mimo swoich pokaźnych 4 stron) jest palcem po wodzie pisane i cały czas jest domysłem i niczym innym. Można się jedynie zastanawiać czy wina leży po stronie banku, czy po stronie komornika. Ja jak już pisałem, do póki nie zobaczę konkretnych wyliczeń przyjmuję każdą z tych ewentualności za możliwą. Bardzo dziwi mnie natomiast, że Bank nie szarpie kolegi, tylko wyjaśnia sprawę z komornikiem podnosząc że nie wszystkie odsetki zostały zapłacone.

 

Druga. Nikt tu nie mówi o BTE i proszę rozmawiajmy poważnie.

 

Trzecia, czyli nakaz zapłaty. Możemy się zastanawiać i gdybać co by zrobiłby sąd. Zdecydowanie uważam, że jeśli błąd popełniłby komornik to kolega @soke2004 jest jak na widelcu. Dlaczego? Bo nie bardzo wiem na jakiej podstawie wierzyciel straciłby możliwość dochodzenia reszty roszczeń. Na jakiej? Proszę o podstawę prawną wobec tego. Przecież wierzytelność nie została zaspokojona, nie jest przedawniona... Ponadto uważam, że brak możliwości dochodzenia roszczeń na drodze prawnej w tym przypadku stałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i jestem przekonany że każdy prawnik to obroni, a nie sądzę żeby bank o tym nie wiedział - mam na myśli ich prawników. Przecież na skutek błędów komornika doszło do takiej a nie innej sytuacji, a nie z powodu zaniedbań wierzyciela.

 

Zgodzę się natomiast że jeśli okaże się że błąd jest po stronie banku - mogą sobie co najwyżej palcem w nosie pogrzebać i nie ma o czym gadać.

Odnośnik do komentarza
Kolego...

Trzecia, czyli nakaz zapłaty. Możemy się zastanawiać i gdybać co by zrobiłby sąd. Zdecydowanie uważam, że jeśli błąd popełniłby komornik to kolega @soke2004 jest jak na widelcu. Dlaczego? Bo nie bardzo wiem na jakiej podstawie wierzyciel straciłby możliwość dochodzenia reszty roszczeń. Na jakiej? Proszę o podstawę prawną wobec tego. Przecież wierzytelność nie została zaspokojona, nie jest przedawniona... Ponadto uważam, że brak możliwości dochodzenia roszczeń na drodze prawnej w tym przypadku stałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i jestem przekonany że każdy prawnik to obroni, a nie sądzę żeby bank o tym nie wiedział - mam na myśli ich prawników. Przecież na skutek błędów komornika doszło do takiej a nie innej sytuacji, a nie z powodu zaniedbań wierzyciela.

Kolego, nie mieszaj jakiś zasad współżycia społecznego ani tym podobnym.

Zapamiętaj jedną rzecz. POSTANOWIENIE KOMORNIKA, które nie zostało w terminie 7 dni zaskarżone, ma TAKĄ SAMĄ MOC JAK WYROK SĄDU. Koniec, kropka. Art. 365 kpc w zw. z art. 13 kpc

Art. 365. § 1. Orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby.

 

Teraz wyobraź sobie sytuację, że bank idzie do sądu. I pisze tak:

Dłużnik ten, a ten, zamieszkały tu i tu, zaciągnął kredyt nr 123456 z dnia 01.01.2010r. na kwotę 20 000 PLN. W dniu tym a tym, dłużnik zaprzestał płacić zobowiązanie. Wierzyciel wezwał dobrowolnie dłużnika do spłaty pozostałej kwoty w wysokości takiej, a takiej. (Dowód: wezwanie do zapłaty). Pomimo wezwań, dłużnik nie spłacił kwoty długu, wobec czego bank wypowiedział umowę nr 123456 i wezwał dłużnika do spłaty całego zobowiązania. Na dochodzoną kwotę składają się:

1. kwota głowna x

2. odsetki karne y

3. odsetki umowne z

4. koszty u

Dowód: umowa kredytu, księgi rachunkowe banku

Pomimo wcześniejszego wystawienia BTE i wszczęcia postępowania egzekucyjnego, dłużnik nie spłacił całego zobowiązania.

Dowód: postanowienie komornika z dnia 10.04.2013r o zakończeniu postępowania.

 

Wobec powyższego pozew jest zasadny.

 

Nie wiem, tak sobie taki pozew wyobrażasz?

 

Ja wiem jedno. Co by bank nie napisał, to z góry przegrał. W pozwie musiałby powołać się na konkretną umowę, a dłużnik pokazałby postanowienie komornika o całkowitym zaspokojeniu tejże umowy. Sąd nawet nie miałyby innego wyjścia, jak tylko oddalić taki pozew.

 

Inaczej powiem. Wyobraźmy sobie sytuację, że banki co chwilę twierdzą, że komornik się pomylił i co chwila pozywają dłużników, że jeszcze są winni pieniądze, a kwitek komornika mało ich interesuje. Chyba nie muszę mówić, jaka by to była patologia.

 

Zresztą, pamiętam, że niedawno był podobny temat, że właśnie częstą praktyką banków jest domaganie się jeszcze jakiś pieniędzy po zakończeniu postępowania egzekucyjnego. Jak go odnajdę, to co nieco z niego przypomnę.

Odnośnik do komentarza
Kolego, nie mieszaj jakiś zasad współżycia społecznego ani tym podobnym.

A dlaczego nie mieszać przeciez to niezwykle istotne w tej sytuacji i uważam że prawnik mógłby z ostrożności podnieść taki zarzut. I nawet Ci powiem coś ze swojego podwórka. Sąd po apelacji (pozew o zapłatę) w mojej sprawie zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia mimo że pozew został złożony po 5 latach o dnia przedawnienia co do czego strony postępowania się zgodziły i ten pogląd podzielił sąd. Można? Można.

 

Nie wiem, tak sobie taki pozew wyobrażasz?

 

Ja wiem jedno. Co by bank nie napisał, to z góry przegrał. W pozwie musiałby powołać się na konkretną umowę, a dłużnik pokazałby postanowienie komornika o całkowitym zaspokojeniu tejże umowy. Sąd nawet nie miałyby innego wyjścia, jak tylko oddalić taki pozew

 

Ja w tej konretnej sprawie mam wątpliwości i uważam że byłaby możliwość skutecznego dochodzenia takiego roszczenia. I to właśnie dlatego że bank wykazałby że komornik się pomylił. Nie wiemy też jakie kroki podjął bank... Jeśli jednak komornik nie nawalił, nic nie zrobią.

Odnośnik do komentarza
A dlaczego nie mieszać przeciez to niezwykle istotne w tej sytuacji i uważam że prawnik mógłby z ostrożności podnieść taki zarzut. I nawet Ci powiem coś ze swojego podwórka. Sąd po apelacji (pozew o zapłatę) w mojej sprawie zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia mimo że pozew został złożony po 5 latach o dnia przedawnienia co do czego strony postępowania się zgodziły i ten pogląd podzielił sąd. Można? Można.

Trudno mi się wypowiadać na temat wyroku SA i na jakim tle zapadł. To, że art 5 kc istnieje, to nie znaczy, że w każdej sprawie będzie miał zastosowanie. Przy takim profesjonaliście jak bank, to szczerze wątpię.

Ale tak czy owak, jeżeli bank uważa, że to komornik się pomylił ( bo przecież nie dłużnik), to musieliby pozywać komornika, a nie dłużnika. Co ma tu dłużnik do gadania? On nawet nie miałby legitymacji biernej w procesie, nie mówiąc o czynnej.

I jeszcze raz to podkreślę. Mieli na to 7 dni. Jak nie zaskarżyli postanowienia, to znaczy, że się z nim zgadzają. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Trudno mi się wypowiadać na temat wyroku SA i na jakim tle zapadł. To, że art 5 kc istnieje, to nie znaczy, że w każdej sprawie będzie miał zastosowanie. Przy takim profesjonaliście jak bank, to szczerze wątpię.

Ale tak czy owak, jeżeli bank uważa, że to komornik się pomylił ( bo przecież nie dłużnik), to musieliby pozywać komornika, a nie dłużnika. Co ma tu dłużnik do gadania? On nawet nie miałby legitymacji biernej w procesie, nie mówiąc o czynnej.

I jeszcze raz to podkreślę. Mieli na to 7 dni. Jak nie zaskarżyli postanowienia, to znaczy, że się z nim zgadzają. I tyle.

 

Ano właśnie. Zasady współżycia społecznego stety / niestety to bardzo wygodna furtka dla sprawnego prawnika. I dlatego o tym pisałem w tym kontekście i kontekście banku który zapewniam Cię na prawnikach nie oszczędza. Bo jak widać życie uczy, że jest to skuteczny argument w sporach o zapłatę. Sprawa świeża więc jak dostanę uzasadnienie na piśmie wkleję odpowiedni fragement. Też się wszystkim wydawało że nie możliwe, a tu taka heca. Mina mojego oponenta - hmmmm, jakby to powiedzieć...

 

Choć uważam że nikt za 2000 zł nie będzie się szarpał z dłużnikiem po sądach. A najważniejsze to należy wyjaśnić co i jak bo nawet nie wiemy czy bank złożył zażalenie... Nic nie wiemy.

 

Jeszcze tylko wkleję jeden temat. Też była egzekucja i także została zakończona. Bank poszedł do sądu i wykazał istnienie roszczenia po wielu latach: http://prawo-porady.pl/artykuly,roszczenie-z-tytulu-kredytu-bankowego-powodztwo-przeciwegzekucyjne-przedawnienie-roszczenia-banku,348.html - nie jest napisane jak się sprawa skończyła, ale Bank uzyskał tytuł i znów wszczął egzekucję. Czyli tytuł jest możliwy bo osoba pisze że ponownie po blisko 10 latach dostała pismo o wszczęciu egzekucji. Oczywiście sprawa była przedawniona, tu nie jest.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze tylko wkleję jeden temat. Też była egzekucja i także została zakończona. Bank poszedł do sądu i wykazał istnienie roszczenia po wielu latach: Roszczenie z tytułu kredytu bankowego. Powództwo przeciwegzekucyjne. Przedawnienie roszczenia banku - Serwis porad prawnych - prawo-porady.pl - nie jest napisane jak się sprawa skończyła, ale Bank uzyskał tytuł i znów wszczął egzekucję. Czyli tytuł jest możliwy bo osoba pisze że ponownie po blisko 10 latach dostała pismo o wszczęciu egzekucji. Oczywiście sprawa była przedawniona, tu nie jest.

Jeszcze raz powiem, że takie postępowanie banku utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nie należy mieć w stosunku do nich żadnych sentymentów. Nie uznaje takich praktyk i będę robił wszytko, aby takie sytuacje nie miały miejsca.

Co prawda, w tym konkretnym przypadku może chodzić o opłatę za prowadzenie rachunku, na którym był kredyt. Ale to tylko domysły.

Natomiast co bardziej intrygujące, to fakt, że należność główna 0 zł, a odsetki 7000 zł. Odsetki są roszczeniem akcesoryjnym, czyli nie mogą samodzielnie istnieć, jeżeli nie ma należności głównej.

Druga rzecz, że bank napisał, że są całkowicie rozliczeni.

A teraz to, że bank wszczął egzekucję po latach wynika z faktu, że papier wszytko przyjmie. Jednak po to istnieją stosowne przepisy prawa, aby takim patologiom zapobiegać.

Jednak po raz kolejny nasuwa się jedna najważniejsza uwaga. Jeżeli banki robią takie numery swoim klientom, to klienci powinni robić dokładnie tak samo. Należy wyzbyć się jakichkolwiek sentymentów w stosunku do tego typu instytucji, ponieważ, jak pokazuje życie, one nie mają żadnych skrupułów i zrobią wszytko, aby tylko przypadkiem nie zarobić za mało.

Odnośnik do komentarza
Jeszcze raz powiem, że takie postępowanie banku utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nie należy mieć w stosunku do nich żadnych sentymentów. Nie uznaje takich praktyk i będę robił wszytko, aby takie sytuacje nie miały miejsca.

Co prawda, w tym konkretnym przypadku może chodzić o opłatę za prowadzenie rachunku, na którym był kredyt. Ale to tylko domysły.

Natomiast co bardziej intrygujące, to fakt, że należność główna 0 zł, a odsetki 7000 zł. Odsetki są roszczeniem akcesoryjnym, czyli nie mogą samodzielnie istnieć, jeżeli nie ma należności głównej.

Druga rzecz, że bank napisał, że są całkowicie rozliczeni.

A teraz to, że bank wszczął egzekucję po latach wynika z faktu, że papier wszytko przyjmie. Jednak po to istnieją stosowne przepisy prawa, aby takim patologiom zapobiegać.

Jednak po raz kolejny nasuwa się jedna najważniejsza uwaga. Jeżeli banki robią takie numery swoim klientom, to klienci powinni robić dokładnie tak samo. Należy wyzbyć się jakichkolwiek sentymentów w stosunku do tego typu instytucji, ponieważ, jak pokazuje życie, one nie mają żadnych skrupułów i zrobią wszytko, aby tylko przypadkiem nie zarobić za mało.

 

Kolego, ja Ci jedynie daję przykład że taki tytuł jest możliwy do uzyskania, skoro piszesz mi że nie jest możliwy i podważasz to co piszę. Poczytaj sobie fora internetowe - tam się roi od tego typu przypadków i ludzie mówią jak to komornik rozliczył postępowanie, a wierzyciel po jakimś czasie wszczął na nowo egzekucję. Na gazecie znalazłem nawet temat w którym pomylił się komornik - też pisałeś że komornik nie może się pomylić. Nie odnoszę się natomiast do tego czy nakaz jest słuszny czy nie, zasadny czy nie - każda sprawa jest inna i to nalezy wyjaśnić. Ja się nie zajmuję komentowaniem domysłów jednego czy drugiego. Jak będę widział pełne rozliczenia to będę wiedział jak do sprawy podejść, w ten czy inny sposób. Jeśli pomylił się bank to uważam że kolega powinien skutecznie się bronić i nie mam wątpliwości że może to zrobić skutecznie. Ale nie wiem kto się pomylił. Tyle w tym temacie.

 

Nie zgadzam się natomiast z tezą którą stawiasz, że banki doją i okradają klientów. Zdarza się oczywiście, ale równie dobrze w ten sposób można uogólnić wszystko - że Polak Polaka okrada, że każdy pijak to z******* i że każdy ksiądz to pedofil. Taki to jest dla mnie poziom retoryki. Są banki mniej lub bardziej "wredne" i nastawione na pieniądze. Niech każdy klient sobie sam odpowie na pytanie (choćby za pomocą takiego forum), czy chce któremuś bankowi pakować kasę, jeśli ten zachowuje się w taki czy inny sposób. Ja osobiście mam w głowie listę banków bardzo fair. Mógłbym podawać przykłady, setki przykładów z ostatnich 10 lat kiedy to umarzały wielkie długi - mam na myśli odsetki i koszty, albo przypadki gdy rezygnowały z egzekucji bo trudna sytuacja matki z dzieckiem i całkowicie wierzyciel umorzył dług (to mi zapadło w pamięć), albo gdy udawało się dług (kapitał) wartości kilku tysięcy rozłożyć na wiele wiele lat bez żadnych kosztów. Ostatnio miałem nawet klientkę której mąż rostrzaskał się samochodem o drzewo. Miał zawał i przydzwonił przy 100 km. Razem prowadzili dużą firmę. Jaka była reakcja banku? Bank przez 12 miesięcy nie nalicza Pani żadnych kosztów, a długi które pozostały ograniczył jedynie do spłaty kapitału, co sprowadza się mniej więcej do wypłaty ubezpieczeń. A wiesz że znam instytucję finansową, który w takim właśnie twoim Hrubieszowie przez wiele lat sponsorowała posiłki dla głodnych dzieci...

 

Więc powtarzam są banki takie i takie, jak są ludzie i tacy i tacy.

 

Pamiętaj każdy medal ma dwie strony, tylko mądre i profesjonalne podejście do zagadnienia może pomóc dłużnikowi. Pomijam już wpojoną mi zasadę - wziąłeś oddaj, a jak możesz oddać jak najmniej i bez kosztów to z tego skorzystaj bo będziesz miał spokój jak to spłacisz i nikt za tobą ganiać nie będzie. A jak Ci wyżej pisałem dochodzę skutecznie przedawnionych długów właśnie w związku z art. 5 kc.

 

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza

Miła konwersacja na temat.Ja Łukasz nie potrafię zrozumieć jednego.Pomijam fakt,że Bank wziął więcej niż pożyczył (chodzi mi o odsetki,rzecz jasna taka umowa była-tu nie mam wątpliwości).Natomiast ja nie uchylałem się od spłaty.Płaciłem wszystko tak jak komornik przykazał.Ba...sprawa u komornika znalazła się przez moją niewiedzę,gdyż i kredyt był spłacany.Nie w terminie,ale co jakiś czas wyrównywałem rachunki (niestety dopuściłem że zostało 500 PLN na minusie i gdy chciałem już całość uregulować okazało się że minęło pół roku pomimo że trzy miesiące wcześniej spłaciłem zaległości bez tych 500 PLNów i sprawa trafiła do komornika).Jego też spłacałem jak Bozia nakazała.Nie potrafię zrozumieć czemu ja mam płacić za ewentualne jego błędy.Dziś wieczorkiem postaram się umieścić kwity o które mnie prosiłeś:rozliczenie z banku to które ci wysłałem na e-maila,rozliczenie od komornika,postanowienie o wszczęciu egzekucji oraz postanowienie o zakończeniu (które notabene już na forum jest). Mam nadzieję że te dokumenty wystarczą.

Odnośnik do komentarza
Miła konwersacja na temat.Ja Łukasz nie potrafię zrozumieć jednego.Pomijam fakt,że Bank wziął więcej niż pożyczył (chodzi mi o odsetki,rzecz jasna taka umowa była-tu nie mam wątpliwości).Natomiast ja nie uchylałem się od spłaty.Płaciłem wszystko tak jak komornik przykazał.Ba...sprawa u komornika znalazła się przez moją niewiedzę,gdyż i kredyt był spłacany.Nie w terminie,ale co jakiś czas wyrównywałem rachunki (niestety dopuściłem że zostało 500 PLN na minusie i gdy chciałem już całość uregulować okazało się że minęło pół roku pomimo że trzy miesiące wcześniej spłaciłem zaległości bez tych 500 PLNów i sprawa trafiła do komornika).Jego też spłacałem jak Bozia nakazała.Nie potrafię zrozumieć czemu ja mam płacić za ewentualne jego błędy.Dziś wieczorkiem postaram się umieścić kwity o które mnie prosiłeś.Rozliczenie z banku to które ci wysłałem na e-maila,rozliczenie od komornika,postanowienie o wszczęciu egzekucji oraz postanowienie o zakończeniu (które notabene już na forum jest). Mam nadzieję że te dokumenty wystarczą.

 

Ale czy ja powinienem być adresatem Twoich żali? Co ja mam kolego do tego, że ktoś się pomylił? Nawet nie wiadomo czy to komornik czy ktoś w Banku źle liczy? Postaw się w odwrotnej sytuacji, jeśli Ty komuś byś pożyczył pieniądze to jeśli komornik nie ściągnąłby z tej osoby 2000 zł to czy byś mu odpuścił? Swoją drogą pamiętaj, że ja naprawdę nigdzie nie przesądzam że masz to zapłacić. Na tym etapie trudno to stwierdzić nie mając rozliczeń z jednej i drugiej strony i opieramy się o przypuszczenia. Przecież może się za tydzień okazać że wszystko jest OK i totalnie nie było sensu rozmawiania na ten temat.

 

To co mi przesłałeś na email to wykaz z rozrachunków banku i po tym nic nie można powiedzieć niestety. A jak się okaże że to bank się myli to najserdeczniej jak potrafię życzę skuteczneoj obrony, bo uważam że to niedopuszczalne.

Odnośnik do komentarza

Łukasz źle mnie rozumiesz.Jeśli ja komuś pożyczyłbym 2000 to oddałby mi 2000.Ja bankowi oddałem dużo więcej...Ponadto komornik jeszcze ukradł swoje..Wszystko rozumiem,takie prawo.Nie rozumiem jeno czemu miałbym ja płacić za błąd jednej lub drugiej strony.I Łukasz broń Boże to nie są żale do ciebie,wcale nie są żale.Po prostu ja jako prosty człeczyna nie potrafię tego zrozumieć.

 

P.S.Chodziło mi o dokumenty które wymieniłem w poście wyżej czy one wystarczą.Bo wieczorkiem je umieszczę na forum wszystkie.

Odnośnik do komentarza
Łukasz źle mnie rozumiesz.Jeśli ja komuś pożyczyłbym 2000 to oddałby mi 2000.Ja bankowi oddałem dużo więcej...Ponadto komornik jeszcze ukradł swoje..Wszystko rozumiem,takie prawo.Nie rozumiem jeno czemu miałbym ja płacić za błąd jednej lub drugiej strony.I Łukasz broń Boże to nie są żale do ciebie,wcale nie są żale.Po prostu ja jako prosty człeczyna nie potrafię tego zrozumieć.

 

No to nie wiedziałeś że bank nie jest instytucją charytatywną, że jest procent, że jak się nie oddaje to są konsekwencje tego "nie oddawania"? Nie wiem, nie rozumiem naprawdę takiej argumentacji. Równie dobrze mógłbym napisać - no to trzeba było oddać na czas. Masz prawo być rozżalony i wcale się nie dziwię że jesteś, ale sytuacja w której się znalazłeś jest naprawdę incydentalna i trzeba ją wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza

Nadal mnie nie rozumiesz.Ja nie jestem rozżalony.Jak będzie trzeba to zapłacę.Tylko czemu mam płacić,jeśli komornik uznał że wszystko zostało spłacone.Stawiasz się w sytuacji banku.Postaw się w mojej sytuacji.Człek odetchnął myśląc że już ma z głowy,a tu bach...jeszcze trza płacić ( i to już po raz drugi,bo wcześniej jeszcze mi komornik kazał płacić dodatkowo za ogłoszenie w gazecie o licytacji).Kto wie czy jak spłacę to zaś się nie odezwą że jeszcze coś,dlatego chcę się poradzić ludzi którzy znają się na temacie.Nie chcę tkwić w studni bez dna.Każdy by się chyba lekko tym zirytował nie uważasz.I powtarzam ja nie mam żalu.Jak będzie trzeba to zapłacę,ale chcę jeno sprawdzić po czyjej stronie jest racja.

Odnośnik do komentarza
Nadal mnie nie rozumiesz.Ja nie jestem rozżalony.Jak będzie trzeba to zapłacę.Tylko czemu mam płacić,jeśli komornik uznał że wszystko zostało spłacone.Stawiasz się w sytuacji banku.Postaw się w mojej sytuacji.Człek odetchnął myśląc że już ma z głowy,a tu bach...jeszcze trza płacić ( i to już po raz drugi,bo wcześniej jeszcze mi komornik kazał płacić dodatkowo za ogłoszenie w gazecie o licytacji).Kto wie czy jak spłacę to zaś się nie odezwą że jeszcze coś,dlatego chcę się poradzić ludzi którzy znają się na temacie.Nie chcę tkwić w studni bez dna.Każdy by się chyba lekko tym zirytował nie uważasz.I powtarzam ja nie mam żalu.Jak będzie trzeba to zapłacę,ale chcę jeno sprawdzić po czyjej stronie jest racja.

 

Ostatnie moje słowo w tej uważam bezprzedmiotowej dyskusji - gdzie napisałem że stawiam się po stronie banku, gdzie napisałem że gdziekolwiek się stawiam w tej historii? Gdzie? Stawiam się po stronie wyjaśnienia sprawy, czyli po Twojej stronie jeśli już bo od tego będą zależały dalsze kroki i to pisałem wielokrotnie.

 

Wyżej napisałem że Cię rozumiem.

Odnośnik do komentarza

skan2.jpg

Łukasz,żebyśmy się dobrze zrozumieli.Jestem ci cholernie wdzięczny za pomoc.Bez Ciebie bym zginął.Ja tylko tak sobie głośno myślę.Okey.Umieszczam w załączniku dokumenty o które prosiłeś.Jakby czego było brak to napisz.

rozliczenie od komornika1.jpg

rozliczenie od komornika2.jpg

Postanowienie o wszczęciu egzekucji.jpg

skan1.jpg

Odnośnik do komentarza
[ATTACH=CONFIG]3250[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]3251[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]3252[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]3254[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]3253[/ATTACH]

Łukasz,żebyśmy się dobrze zrozumieli.Jestem ci cholernie wdzięczny za pomoc.Bez Ciebie bym zginął.Ja tylko tak sobie głośno myślę.Okey.Umieszczam w załączniku dokumenty o które prosiłeś.Jakby czego było brak to napisz.

Nie ma nakazu, nie ma też rozliczenia z banku.
Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
X  POBIERZ RAPORT BIK