Skocz do zawartości

Co to jest wygrana w sądzie?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, doradził pan tak żeby płacić koszty sadowe, ale na szczęście pana nie posłuchałam.

 

Dobrze, to mnie nie słuchaj. Raz na zawsze kończę dyskusje z Tobą bo widzę, że czego bym nie powiedział to będzie źle. Niestety zdarzają się takie przypadki, które zazwyczaj później wracają, zazwyczaj w przypadkach jak mają juz komornika. Przykład w innym dziale.

 

Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Dobrze, to mnie nie słuchaj. Raz na zawsze kończę dyskusje z Tobą bo widzę, że czego bym nie powiedział to będzie źle. Niestety zdarzają się takie przypadki, które zazwyczaj później wracają, zazwyczaj w przypadkach jak mają juz komornika. Przykład w innym dziale.

 

Miłego dnia.

:encouragement:

Odnośnik do komentarza
:encouragement:

 

Grabien od momentu „wyjścia” niedomówienia z Karin555 stałaś się strasznym trollem. Z osoby, która pomagała i dawała dobre słowo, zamieniłaś się w „nie podchodź, bo zagryzę”. Wiesz, że nie musisz przebywać na tym forum cały czas? Nie musisz odpowiadać w każdym temacie i nie musisz przenosić złości na wszystko i wszystkich. Nie jest to przytyk, że masz zniknąć z forum, tylko zwyczajne przypomnienie, że warto odpocząć.

Odnośnik do komentarza
Grabien od momentu „wyjścia” niedomówienia z Karin555 stałaś się strasznym trollem. Z osoby, która pomagała i dawała dobre słowo, zamieniłaś się w „nie podchodź, bo zagryzę”. Wiesz, że nie musisz przebywać na tym forum cały czas? Nie musisz odpowiadać w każdym temacie i nie musisz przenosić złości na wszystko i wszystkich. Nie jest to przytyk, że masz zniknąć z forum, tylko zwyczajne przypomnienie, że warto odpocząć.

 

już się boję hehehehe

Odnośnik do komentarza
Widzisz, dokładnie o tym napisałem, ale chyba masz problem z normalnym rozumowaniem ostatnio. Miłego weekendu.

 

Ze mną jest wszystko w porządku. I proszę nie dopisuj swojego rozumowania - dlaczego tak się zachowuję - bo po prostu jest błędne, nie właściwe i nie trafne...

Odnośnik do komentarza
Może i jestem dłużnikiem, ale na kolana przed nikim nie będę padać. Bez odbioru.

 

Nie mam zamiaru się tłumaczyć, co zauważyłam, co mi się nie podoba napisałam.

 

Na kolana? Tłumaczenia? No właśnie takie teksty są najbardziej przykre u Ciebie ostatnio.

Odnośnik do komentarza
Na kolana? Tłumaczenia? No właśnie takie teksty są najbardziej przykre u Ciebie ostatnio.

 

och jakże mi jest przykro - chyba pójdę na pieszo do Częstochowy odpokutować swoje winy i prosić o wybaczenie.... Nie jestem tu od zadowalania wszystkich.

Odnośnik do komentarza
och jakże mi jest przykro - chyba pójdę na pieszo do Częstochowy odpokutować swoje winy i prosić o wybaczenie.... Nie jestem tu od zadowalania wszystkich.

 

Nie rozumiesz... Faktycznie, betonu się nie przebije. Jak już wyżej pisałem, miłego weekendu. :)

Odnośnik do komentarza
Nie rozumiesz... Faktycznie, betonu się nie przebije. Jak już wyżej pisałem, miłego weekendu. :)

 

Rozmawiają dwa pączki:

 

- Cześć, co u ciebie?

 

- A wiesz, złożyłem ostatnio podanie o przyjęcie na studia.

 

- I co przyjęli cię?

 

- No co ty? Pączka?

 

Rozmawiają dwa pączki:

 

- Cześć, co u ciebie?

 

- O K...A!! GADAJĄCY PĄCZEK!!

 

I absolutny klasyk jeśli chodzi o betony:

 

 

- Co mówi Batman do Robina zanim wsiądą do batmobilu?

 

- "Wsiadaj Robin"

Odnośnik do komentarza

Jeśli poruszacie te sprawy sądowe, to też się dołączę. Umorzenie, jak wcześniej było napisane to nie żadna wygrana. Po umorzeniu moich spraw przez SR, wierzyciele posprzedawali długi i w sumie niektórzy z tych co je kupili na nowo mnie pozwali. Jednym słowem końca nie widać. Tu nasuwa się taka myśl, że o ile po kilku latach uda się coś wygrać... jeśli się uda... to czy koszty zlecenia spraw prawnikowi nie wyjdą podobnie przez ten czas co ta cała pożyczka?...

Interesuje mnie zatem fakt, po jakim czasie udało się wygrać nikektórym z Was swoje sprawy i czy były to pożyczki częściowo spłacone czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Jeśli poruszacie te sprawy sądowe, to też się dołączę. Umorzenie, jak wcześniej było napisane to nie żadna wygrana. Po umorzeniu moich spraw przez SR, wierzyciele posprzedawali długi i w sumie niektórzy z tych co je kupili na nowo mnie pozwali. Jednym słowem końca nie widać. Tu nasuwa się taka myśl, że o ile po kilku latach uda się coś wygrać... jeśli się uda... to czy koszty zlecenia spraw prawnikowi nie wyjdą podobnie przez ten czas co ta cała pożyczka?...

Interesuje mnie zatem fakt, po jakim czasie udało się wygrać nikektórym z Was swoje sprawy i czy były to pożyczki częściowo spłacone czy też nie.

 

Wszystko to kwestia jaką masz pomoc prawna i jak Cię kieruje, czy na totalny zysk od dłużnika - dla kancelarii, czy na pomoc za kasę, ale dłużnik jest w stanie temu podołać i mówią uczciwie czy sprawa jest do obrony. Właśnie ja na taką pomoc trafiłam z której jestem bardzo zadowolona co do jakości i ceny, ale moja droga też była długa zanim się zorientowałam o co w tym wszystkim chodzi i komu wierzyć, a komu nie.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Tylko zanim się dłużnik w tym zorientuje - mocno popłynie z kasą której i tak mu brakuje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...