Skocz do zawartości

Pytanie dot. windykacji terenowej i ogólnej sytuacji.


simoneo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

 

W połowie października 2018 wziąłem kredyt gotówkowy skonsolidowany 132tys, z odsetkami do spłaty ponad 160tys (rata ~3560zł/msc). Jednak z samego początku podwinęła mi się noga. Pierwsza rata powinna być zapłacona 25 października (opłacona dopiero 28 listopada). Tym samym bank zaczął mi naliczać dni, aż było ich ponad 50. W międzyczasie oczywiście przychodziły do mnie pisma z banku, żebym zapłacił itd. Po tych 50 dniach przyszło pismo, że jak nie zapłacę do 28.12 grudnia raty, to będzie mi grozić wypowiedzenie umowy. Udało mi się jednak ściągnąć długi i zdołałem opłacić tę ratę, przelew poszedł 24ego grudnia. A więc 27 musiał zostać na pewno zaksięgowany przelew w banku. W międzyczasie napisałem maila do banku, że przepraszam za opóźnienie w płatności, że chciałbym zmienić adres korespondencyjny, jednak do tej pory bank mi nie odpisał. Ponadto dzwoniłem parokrotnie do działu windykacji, by dowiedzieć się o mojej sytuacji, oraz o aktualnej racie plus odsetki z zadłużenia. Po 28 grudnia zadzowniłem do działu windykacji zapytać się, czy te ponad 50 dni się "wyzerowały". Pani powiedziała, że tak ale zadłużenie już jest (miała racje, bo rata za grudzień nie była zapłacona). Rata ta nie jest również zapłacona w momencie pisania tego posta (21.01.2019). 17 stycznia odwiedził mnie windykator terenowy (jednak w miejscu zameldowania, mój adres zamieszkania jest inny). Zadzowniłem do niego (wysłał smsa). Rozmawiałem z nim przez telefon i tłumaczyłem, że jakbym chciał problemy to nie pakowałbym się w kredyt, którego nie jestem w stanie spłacić. I faktycznie, mogę być sobie winien, ponieważ pożyczyłem ludziom dużo pieniędzy przed świętami, źle obliczyłem swoje możliwości i przez moją bezinteresowną pomoc sam mam teraz problemy. Wytłumaczyłem to przez telefon. Spytał mnie Pan kiedy spłacę, odpowiedziałem, że postaram się w przeciągu tygodnia, jednak ciężko może być mi odzyskać pieniądze od ludzi, którzy sami mają mało... Jutro jeszcze teoretycznie mam czas na zapłatę, a wiem, że nie zdołam jej jutro zapłacić, no chyba, że sam będę błagać innych ludzi... Druga sprawa jest taka, że niedługo przyjdzie mi przyływ dość sporej gotówki, która starczy mi na rok rat. Jednak jest to kwestia czasu i nie jest to zależne ode mnie... Jaka jest Wasza rada? Wiedząc, że za jakiś nieokreślony czas będzie przypływ dużej gotówki, by na spokojnie pokryć sobie cały rok? Jak rozmawialibyście z windykatorem terenowym, skoro przy pierwszej rozmowie już dałem ciała i na 80% nie załatwie sobie tych pieniędzy na spłatę raty? Od znajomych tych pieniędzy szybko raczej nie dostane, a naprawdę nie chce ich tym stresować teraz, bo są w złej sytuacji, a reszta znajomych raczej nie będzie miała takiej wolnej gotówki...

 

Kolega mówi, żebym za bardzo się nie przejmował. Jednak ja nienawidzę zalegać w czymś. Jest to mój pierwszy kredyt i stresują mnie takie sytuacje bardzo mocno.

 

Proszę wybaczyć za długość postu, ale chciałem dobrze przedstawić sytuację.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Doczytaj umowę może jedna jest na tak dużą kwotę? To jest hipoteka? Napisz na priv do ekspertów Pana Łukasza i Pana Darka Orzechowskiego. Może uda przenieść się kredyt do innego banku z mniejszą ratą. Jak będziesz pisał do obu Panów napisz jakie są Twoje zarobki i czy ewentualnie możesz zdobyć dodatkową pracę itp. Tyle mogę Ci doradzić.

Odnośnik do komentarza

Chodzi o to, że pieniądze zapewne przyjdą mi za tydzień/ewentualnie dwa. Pokryje mi to cały rok na spokojnie. Generalnie wiem, że dam radę spłacać te raty jednak nie wiem jak zachować się w tej sytuacji kiedy będzie chciał się zobaczyc ze mną windykator a ja wiem ze mam duże środki finansowe, które są zamrożone.. :/

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobne

    • Kilka pytań dot. zadłużenia oraz windykacji.

      Dzień dobry.   Niestety wpadłem w pętlę długów i staram się z tego jakoś wykaraskać. Nie będę tutaj pisać szczegółów, bo po prostu przyjąłem forumową strategię spłacania po kolei do zera, żeby zniwelować odsetki. Myślę, że uda mi się wszystko zamknąć do 8-10 miesięcy, a więc przy odrobinie szczęścia bez sądu rejonowego (e-sąd monitoruje, ale na razie nic). Tym niemniej mam kilka pytań. Jakby ktoś z dużym doświadczeniem mi doradził, to byłbym wdzięczny.   a) Mam pożyczkę w Sma

      w Dla zadłużonych


×
×
  • Dodaj nową pozycję...