Skocz do zawartości

Windykacja Lindorff.


karin555

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchaj do mnie mają bliżej, bo ja też ze Śląska :) tylko dolnego :). Po co do Ciebie mają przyjechać skoro tylko windykują?. Mnie podali do Sądu i wydzwaniają z ciągle to innego numeru telefonu, dziś babkę zje... i powiedziałem, że fakt porozmawiamy, ale w SR.

 

Windykowali mnie już wcześniej za inne pożyczki, nigdy nie przyjechali.

Odnośnik do komentarza

Ok czyli przyjeżdżają przeważnie jak już kupią dług a jak tylko windykuje to sporadycznie?dzięki Smutny za pocieszenie ale i tak mam pełne gacie ....bo gadać z takimi oko w oko to już mega stres jak dla mnie co innego przez tel.

Odnośnik do komentarza

U mnie był gościu z Lindorff, ale oni w tym wypadku kupili dług od chwilówki. Oczywiście w dniu wizyty przywitała go moja mama, zostawił wizytówkę. Zadzwoniłam do gościa po kilku dniach i okazało się, że facet dość sympatyczny. Pracuje dla Lindorff i powiedział o co dokładnie chodzi, ja mu też grzecznie wyjaśniłam co o całej sprawie myślę, bo w EPU nie było podstaw do wydania nakazu zapłaty i pan poinformowal mnie, że więcej już mnie nie odwiedzi. Puki co Lindorff usilnie próbuje zmusić mnie do przyznania długu. A ja im za każdym razem mówię "nie wiem o co chodzi :)"

Odnośnik do komentarza

MOje doświadczenia są takie, że mogę jednoznacznie stwierdzić, że Firma Lindorff to najbardziej chamska i bezczelna firma windykacyjna, łamiąca szereg praw, według mnie - działająca bezprawnie, nie uzyskawszy odpowiedniej wiedzy. Zanim "szanowny pan widykator" przyjdzie do dłużnika, powinien upewnić się, gdzie dłużnik mieszka, gdzie jest zameldowany i jakie ma zobowiązania.

U mnie wyglądało to w ten sposób, że windykator z firmy Linforff - niejaki p. Dariusz L. - poszukiwał mnie pod adresem, pod którym nie jestem zameldowana i nie mieszkam od ponad trzech lat. Próbował zastraszyć obecnych domowników mojego byłego adresu, opowiadał niestworzone historie, że wyłudziłam z banku białego Lexusa (a takowego nigdy w życiu nie miałam), chodził po sąsiadach, wypytywał o mnie i o moją rodzinę, na podwórko posesji, za bramę, wjechał samochodem, wszedł za furtkę jak do siebie i jeszcze miał pretensję, że osoba, która otworzyła mu drzwi (osoba Bogu ducha winna, która nie ma nic wspólnego z moimi długami), nie wpuszcza go do środka. Nie upewniwszy się, z kim ma do czynienia, zaczął tej osobie opowiadać (straszyć), że następnego dnia przyjedzie z komornikiem i dostanie się do środka siłą i zajmie wszystkie kosztowności. Potem jeździł wokół domu, parkował w pobliżu i czekał. Niewidomo na co? Przecież ja nie mieszkam i nie jestem zamledowana pod tym adresem od ponad 3 lat. Osoba, która otworzyła mu drzwi i którą zastraszał, nie ma nic wspólnego z moimi długami. A ten idiota z Lindorff - bo tak trzeba niestety go nazwać, niedoinformowany, bez podstawowej wiedzy o dłużniku i jego długach, dalej swoje... NIe wiem, czy ten pan (Dariusz L.) zdawał sobie sprawę, że nękał Bogu ducha winną osobę, oraz że chodzenie po sąsiadach też jest bezprawne. Ponadto, jak potem sprawę wyjaśniałam, okazało się, że ten pan przyszedł w sprawie długów, które przez komorników już dawno zostały umorzone z powodu braku możliwości egzekucji. Komornicy nie są głupi, egzekucje umorzyli, bo dobrze i fachowo sprawdzili, że w tej chwili - jako osoba bez majątku i odpowiednich dochodów, osoba przewlekle chorująca oraz osoba, która ma zbieg bardzo wielu egzekucji komorniczych - nie mam możliwości ich spłacić. Komornicy nie szukali mnie pod starymi adresami, nie wypytywali o mnie sąsiadów, bo mają odpowiednią wiedzę na temat dłużnika. Tymaczasem taki pan z Lindorff bezprawnie i bezpodstawnie nęka obcych ludzi. I tu dodam, że przyjeżdżał kilka razy (to nie była akcja jednorazowa). TO WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA!!! CZY KTOŚ W TYM KRAJU ZROBI PORZĄDEK Z TYMI FIRMAMI I PSEUDOFIRMAMI WINDYKACYJNYMI? Skoro komornik, w ramach litery prawa, zrobił wszystko, co mógł, to jakim prawem bierze się za to jakiś pan z jakiejś dziwnej firmy. Zastanawiam się, czy nie podać Lindorff do sądu, albo bezpośrednio - tego pana - niejakiego Dariusza L. PRZY OKAZJI CHCĘ PODKREŚLIĆ, ŻE NIE WSZYSCY DŁUŻNICY TO OSZUŚCI I WYŁUDZACZE - BO TAK SPRAWĘ NAKREŚLAJĄ FIRMY WINDYKACYJNE. W DŁUGI MOŻNA POPAŚĆ Z DNIA NA DZIEŃ NIE Z WŁASNEJ WINY. SĄ RÓŻNE OKOLICZNOŚCI - STRATA PRACY, CHOROBA, NIEUDANA INWESTYCJA... W moim przypadku to wszystko + jeszcze nieuczciwi partnerzy w biznesie, którzy mnie wykiwali, bo zanadto im zaufałam. A pracownikom pensje trzeba było wypłacić, bo pracowników nie interesowało, że szefową wykiwali nieuczciwi biznesmeni. MÓJ APEL TO: LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ, NIE OCENIAJCIE DŁUŻNIKÓW I NIE POTĘPIAJCIE ICH, BO NIE WIECIE, JAKIE LUDZKIE DRAMATY KRYJĄ SIĘ ZA DŁUGAMI, JAKIE LUDZKIE TRAGEDIE SĄ ICH PRZYCZYNĄ. I NIE WIECIE, W KTÓRYM MOMENCIE WAS MOŻE TO SPOTKAĆ. WYSTARCZY JEDEN DZIEŃ, JEDNA POMYŁKA, JEDNA ZŁA DECYZJA, JEDNO ZBYTNIE ZAUFANIE DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA, I MOŻECIE LEGNĄĆ W GRUZACH. 

I wtedy przyjdzie taki idiota z Lindorff i będzie próbował Cię ustawiać. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, krystynka napisał:

CZY KTOŚ W TYM KRAJU ZROBI PORZĄDEK Z TYMI FIRMAMI

Nie patrz na kogos a sama masz pole do popisu ,i Ty i tamta osoba co zakłócił tzw mir domowy możecie wnieśc sprawy do sądu o ukaranie i  zadośćuczynienie.Tylko u nas wszyscy dużo gadaja a mało czynią. 

Odnośnik do komentarza

Hej,

Jestem w domu rodzinnym i podczas molijego pobytu listonosz wrzucił liścik od Lindorfa 

Proszą mnie o spotkanie odnośnie spłaty zadłużenia, lub wpłacić 2800 na konto. Nie mam zielonego pojęcia skąd to zadłużenie, pierwotny kapitał to 1308 zawarty w dniu 2009 roku.... Do tej pory nic nie otrzymywałam do rąk własnych od nich, bo się wyprowadziłam z domu. 

Czy jest szansa że to zadłużenie jest przedawnione? Czy jest sens kontraktu z nimi i próby dogadania, zanim trafi do esądu?

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, azazeeaa napisał:

Hej,

Jestem w domu rodzinnym i podczas molijego pobytu listonosz wrzucił liścik od Lindorfa 

Proszą mnie o spotkanie odnośnie spłaty zadłużenia, lub wpłacić 2800 na konto. Nie mam zielonego pojęcia skąd to zadłużenie, pierwotny kapitał to 1308 zawarty w dniu 2009 roku.... Do tej pory nic nie otrzymywałam do rąk własnych od nich, bo się wyprowadziłam z domu. 

Czy jest szansa że to zadłużenie jest przedawnione? Czy jest sens kontraktu z nimi i próby dogadania, zanim trafi do esądu?

Wcześniej to zadłużenie było spłacone? Była jakaś sprawa w sądzie?

Odnośnik do komentarza

Z 2009 roku wydawało mi się wszystko było spłacilam. Nic mi nie wiadomo o żadnych sprawach w sądzie , pierwszy raz teraz się dowiedziałam że jest jakaś sprawa z 2009 roku. Nie wiem nawet za co 

W epu mam ślad z 2011 (data wpływu) na kwotę 460 zl za telefonie cyfrowa...i myślę że to może być to, ale poza tym wczorajszym żadnych pism nie otrzymałam, wezwań do rąk własnych, maili, nic 

Ale nie, to nie może być to, bo z ich pisma kapitał "pożyczki " to 1308 zł w 2009... Więc to nie może być ta pozycja z epu

Edytowane przez azazeeaa
Odnośnik do komentarza
15 minut temu, azazeeaa napisał:

Z 2009 roku wydawało mi się wszystko było spłacilam. Nic mi nie wiadomo o żadnych sprawach w sądzie , pierwszy raz teraz się dowiedziałam że jest jakaś sprawa z 2009 roku. Nie wiem nawet za co 

W epu mam ślad z 2011 (data wpływu) na kwotę 460 zl za telefonie cyfrowa...i myślę że to może być to, ale poza tym wczorajszym żadnych pism nie otrzymałam, wezwań do rąk własnych, maili, nic 

Ale nie, to nie może być to, bo z ich pisma kapitał "pożyczki " to 1308 zł w 2009... Więc to nie może być ta pozycja z epu

Był nakaz zapłaty za tą telefonie?

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Tomipleban napisał:

Był nakaz zapłaty za tą telefonie?

W epu jest jako  prawomocny nakaz spłaty z klauzula, data uprawomocnienia 08.2011

Tyle że pismo od lindorf opiewa na 1308 wzięte w 2009, a ta telefonia cyfrowa to 460 zł w epu....

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, azazeeaa napisał:

W epu jest jako  prawomocny nakaz spłaty z klauzula, data uprawomocnienia 08.2011

Tyle że pismo od lindorf opiewa na 1308 wzięte w 2009, a ta telefonia cyfrowa to 460 zł w epu....

Ten nakaz z Epu odebrany był osobiście?

Co do Lindorfa zadzwoń i zapytaj tylko co to za dług. Jak Ci powiedzą to rozłącz się. 

Zadzwoń też do SR i zapytaj czy były jakieś sprawy.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Tomipleban napisał:

Ten nakaz z Epu odebrany był osobiście?

Co do Lindorfa zadzwoń i zapytaj tylko co to za dług. Jak Ci powiedzą to rozłącz się. 

Zadzwoń też do SR i zapytaj czy były jakieś sprawy.

Nie był odebrany osobiście.

Dzięki, podzwonie 

Odnośnik do komentarza

Przychodzi na mój adres zameldowania co pół roku pismo z Lindorf, o zadłużeniu. Dużo miał długów, ale myślałam że wszystko za mną i wyszłam na prostą. Dowiedziałam się od nich , że to zadłużenie jest z banku zachodniego, na pierwotna kwotę 1.300 zł zaciągnięta w 2009 roku . O ile chwilowej miałam mnóstwo, tak z zachodniego jedna czy 2 i dawno zostały spłacone. Czy w banku udziela mi informacji czy coś im zalegam? Chce się dowiedzieć po prostu, czy coś nie zostało źle przeksięgowane i urosło do prawie 4000 , ale w jakim czasie, prawie 15 lat 😕

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze zapytanie, czy istnieje jakieś miejsce, gdzie sprawdzę status moich zadłużeń? Mam konto na epu, ale nie bardzo rozumiem, jak odczytywać tam moje sprawy, niektóre mają status umorzonych, niektóre z klauzula, czy te, które już są spłacone, dalej tam będą widnieć?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
X  POBIERZ RAPORT BIK