Skocz do zawartości

110 tys. kredytu + 13 tys. zadłużenia - brak płynności finansowej


madnes

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na imię mam Przemek, 18 lat no i co tu dużo mówić moje plany nie wybiegają na kilka dni naprzód, od razu sprostuje - w tym wieku jeszcze się tak nie zadłużyłem, problem mają moi rodzice. 4 lata temu mama pracowała po bardzo długim bezrobociu zaczęła pracować, przez 2 lata dla firmy RU*H (tej od kiosków) - miała umowę (chyba o dzieło w ramach DG - nie wiem czy tak się da, tak to zapamiętałem) no i jakoś leciało, zarabiała wówczas 1,200 - 1,300 na rękę więc nie było źle. Po dwóch latach postanowiła wziąść kiosk na współpracę - kapitał własny + kredyt wówczas na 10,000 zł z banku ~interes wydawał się dobrym pomysłem do czasu kiedy to m.in. zus zaczął wynosić 860 zł - tak już 2 lata minęły. Co do ojca to wiele lat temu zwolnił się z kopalni, później pracował przez wiele lat na wygnaniu w Niemczech, jak mama zaczynała współpracę z w/w firmą pracował na umowie (o dzieło, czy zlecenie) z pewną firmą - wykonywał dla nich remont wielkiej hali, pracował dla nich kilka miesięcy no i nie opłacało mu się pracować dla nich dalej, bo skoro rozliczał się z nimi za godziny (a szef oczywiście z tych nowobogackich, dla których wyzysk nie stanowi żadnego problemu) i przykładowo dostawał 2,500 zł za położenie 500 m^2 płytek (miesiąc pracy), gdzie firma wpadłaby na kilka dni i zgarnęła 5~6 razy to wnioski możecie wyciągnąć sami (aha - czynnikiem decydującym było to, że pod koniec na pensje tata musiał czekać miesiąc ~ półtora miesiąca). Teraz ojciec "dorabia" co ze składkami zus nie muszę mówić - jeden z problemów brak udokumentowanych zarobków. I w momencie, w którym jest praca nie jest źle - czasem więcej niż 4,000 zł na miesiąc. Gorzej jak nie ma pracy. Właśnie jutro z rana robię wypad z wieszaniem ogłoszeń - pomyślałem, że może w ten sposób pomogę - przy okazji możecie trzymać kciuki, żeby straż miejska mnie nie złapała. OK WRACAJĄC DO TEMATU - Co do tego biznesu - zeszły rok dla ojca był słaby, co przeniosło się na nasz słaby rok - zamiast opłacać faktury za towar płaciliśmy za życie ( a jak żyje się na kredyt to wiadomo, że pieniądz jakoś szybciej zbywa). PO TAKIM WSTĘPIE śpieszę napisać w czym problem - W banku iPKO jeden nazywa się 81 tys. - spłaciliśmy dopiero 3 raty po ~1730 zł jako, że musieliśmy coś wykombinować, gdy firma od kiosków po bardzo długim czasie wystąpiła o zwrot ich pieniędzy, drugi to 30 tys. kredytu odnawialnego, które jest większym problemem niż ten pierwszy, bo wiąże nam ręce tym 860 złotowym zusem, przy gigantycznym obrocie w kiosku ~390 tys. za ten rok, 1,050,000 zł za 2 lata no i kiepską marżą w porównaniu do tego ZUS'u. 3 problem to, że pozostało nam do zwrócenia firmie od kiosków 13 tys. złotych, czyli straciliśmy płynność finansową. TERAZ największy problem - niedawno był bum na wykup mieszkań zakładowych, bo przy naszych warunkach mieszkanie za 5% wartości to wygrana na loterii, później kredyt hipoteczny i za kilka lat mielibyśmy kredyty pospłacane, ale spółka mieszkaniowa na podstawie zapytań sprzed 8 lat odpowiedziała nam (słownie, że nie możemy kupić mieszkania bo nie mamy w klatce wspólnoty mieszkaniowej no i było po marzeniach.

Teraz szukamy wyjścia z tej pułapki. Pomysłem wydawałoby się skonsolidowanie tych dwóch kredytów, tyle, że bez hipoteki 7~8 lat wydaje się trochę słabym pomysłem. Póki co nie zwlekaliśmy nigdy z zapłatą dla banków, co może jest jakimś plusem. Restrukturyzacja też wydaje się dobrym pomysłem, tylko, wówczas nadal brakuje nam tych 13 tys., których to sobie nie namaluje, a z czegoś żyć trzeba i odpłacać ten nieszczęsny zus. Przy okazji tej konsolidacji ostatnio złożyliśmy wniosek do dobrej pożyczki@skarbiec - jak się okazało na drugi dzień mogliśmy podpisywać umowę na 30 lat, wystarczyło wpłacić kilka tysięcy i o mało co, gdybym nie poczytał o ich poczynaniach w internecie (interwencja, tvn24 itp.) to bylibyśmy utopili jeszcze więcej pieniędzy. Stąd pomysł, że warto zapytać o pomoc na forum takim jak to. Za odpowiedzi z góry wam dziękuję, bo sam mało przeżyłem i choćby o takim czymś jak restrukturyzacja jeszcze 2 dni temu nie miałem zielonego pojęcia.

Odnośnik do komentarza

oba są w PKO BP,

Może ja podsumuje to co napisałem wcześniej -

nie mamy hipoteki, a potrzebujemy te kredyty, które mamy (jeden gotówkowy na złotym koncie na kwote 80,5 tys. drugi na kwote 30 tys. - kredyt odnawialny) zamienić na jeden nie ukrywając z mniejszą miesięczną ratą (myślę nad czymś ~1000zł zamiast obecnych ~2000zł). Od firmy u której mamy dług na te 13 tys. bierzemy towar, a że zalegamy im z płatnościami to niechętnie dają nam towar jeśli wogóle, ostatnio zresztą tak się stało, że mama do końca miesiąca jest na zwolnieniu lekarskim (do środy - czy otrzyma dalsze zwolnienie nie wiem), ale zakładając, że w środę, czy czwartek poszłaby do pracy to bez towaru raczej trudno handlować (nawet jak tego samego dnia wykładamy im pieniądze za towar to żądają, żebyśmy dali im 2 razy tyle na stare faktury (tych do splaty pozostało jeszcze 7tys. + ok. 1tys. odsetek, czyli tych nowych jest 5-6tys.), jak już pisałem teraz jest na zwolnieniu lekarskim i nie przysyłali nam prasy, tym samym przez 2 tygodnie daliśmy im dość czasu - nawet do wypowiedzenia nam umowy (ostatnim razem straszyli nas uruchomieniem żyrantów - problem w tym, że to rodzina i znajomi, więc opcja odpada oraz tym samym czyli wypowiedzeniem umowy, a prawda jest taka, że mama musi przepracować jeszcze 11 miesięcy, aby móc ubiegać się o rentę za niezdolność do pracy i nie może pozwolić sobie na bezrobocie, zwłaszcza po 4 latach charówy, od piątej do 18 codziennie na nogach, a zarobki marne, przy tym obrocie, o którym pisałem wcześniej). I tu na naszą niekorzyść działa głównie czas, bo kolejne raty zbliżają się nieubłaganie, a nie są to małe pieniądze i za coś trzeba je pokryć + non stop płacić 2x wartość kupionego towaru + jego cene). REASEKURACJA wydaje się najlepszym rozwiązaniem, tyle, że brak gotówki na chwilę obecną = brak pracy ze strony mamy, a jako, że mamy kredyt odnawialny+szansa na rentę to nie może od tak zmienić sobie pracy i spłacić zaległośći za jakiś czas, te 13 tys. musielibyśmy oddać od razu + mieć co najmniej 3 na dalszą działalność). Nie mamy hipoteki i oprócz felernej dobrej pożyczki nie natrafilismy na kogoś kto dawałby kredyt bez hipoteki choćby na 15 lat. I TUTAJ w głównej mierze jeżeli ktoś może pomóc - czy zna ktoś firmy, które przyznają takie kredyty o ile wogóle takie są, w teorii moglibyśmy użyć czyjejś hipoteki, ale nie jest to rozwiązanie na pewno tanie oraz bardzo ryzykowne. Zakładając, że dostalibyśmy kredyt o łącznej racie ~1000zł, bylibyśmy w stanie spłacić go w 8 lat. Tyle, że jak weżniemy sobie kredyt na 8 lat to w życiu go nie spłacimy, bo będzie jak teraz 2000, dojdzie do tego pewnie jeszcze jeden tysiąc i trzeba będzie płacić krocie i non stop patrzyć jeden na drugiego wilkiem bo 3tys. co miesiąc przy założeniu, że bank ich wymaga to żart, a nie życie. Przepraszam, że się wyżalam i tak rozpisuje, ale się trochę zirytował nawet nie tym, że popadliśmy w długi, ale tym, że zamiast iść do pracy to tracę czas w szkole. TAK więc czy ktoś zna takie banki, instytucje, osoby (z tym, że zaufane-pewne, nie takie, którym się płaci oczekując na pożyczkę. Jeżeli tak to proszę o informacje.

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem zawsze w sobotę i niedziele bo w tygodniu nie mam czasu ale od razu powiem potrzebujecie na pewno hipotekę bo wtedy dostaniecie najlepsze rozwiązanie kredytowe również długi okres czasu spłaty. Zawsze można też działać w kierunku kredytu na firmę nawet jeśli są jakieś opóźnienia.

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...