Skocz do zawartości

komornik - ile moze zabrać? Alimenty+ZUS


jacentos

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zwracam się z prośba o informację.

Zarabiam 1450 PLN netto (cały etat), płacę przez komornika alimenty w wysokości ~450 PLN.

Niestety mam zaległości w ZUS z tytułu niezapłaconych składek tylko w części na ubezpieczenie zdrowotne (dawna działalność gospodarcza z której osiągnąłem przychód minus kilkadziesiąt tysięcy PLN). ZUS odmówił mi umorzenia tych zaległości (w sumie 27.000 PLN z odsetkami).

Pewnie niedługo pojawi się komornik. Ile zostawi mi środków do życia?

Czy egzekucja będzie skuteczna? Jeśli nie będzie to ZUS tą zaległość powinien mi umorzyć z urzędu.

Bardzo dziękuję za wszelkie informacje.

Nie dość że wtopiłem to jeszcze ZUS wyciąga łapy po pieniądze których nie zarobiłem, skąd mam na to wziąć (pyt. retoryczne)...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Umorzenie nie znaczy ze wierzyciel wycofa sie z dochodzenia należności.A dług automatycznie zniknie.Zwłaszcza jeżeli chodzi o US lub ZUS. Nieskutecznośc sciagniecia dlugu to jedno a jego wymagalnośc to drugie.

 

Na pewno z ZUS-em i US przyjdzie ci sie kontaktowac częściej niz z jakims tam bankiem który mialby podobne roszczenia.

Odnośnik do komentarza

Chodziło mi o umorzenie przez wierzyciela (ZUS) jeśli zgodnie z litera prawa:

 

Z uwagi na obowiązujące przepisy umorzenie może nastąpić w przypadku stwierdzenia całkowitej nieściągalności należności publicznych lub ze względu na ważny interes osoby zobowiązanej.

 

Stwierdzenie całkowitej nieściągalności należności publicznoprawnych

 

Całkowita nieściągalność należności zachodzi, gdy:

 

[...]

 

- naczelnik urzędu skarbowego lub komornik sądowy stwierdził brak majątku, z którego można prowadzić egzekucję,

 

- jest oczywiste, że w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwot przekraczających wydatki egzekucyjne.

 

---------------

Nie mam żadnego majątku, mieszkam u znajomych, nie mam żony.

Wracając do innej części mojego pytania. Ile zostawi mi komornik środków do życia?

Odnośnik do komentarza

Pewnie niedługo pojawi się komornik. Ile zostawi mi środków do życia?

Czy egzekucja będzie skuteczna? Jeśli nie będzie to ZUS tą zaległość powinien mi umorzyć z urzędu.

Bardzo dziękuję za wszelkie informacje.

Nie dość że wtopiłem to jeszcze ZUS wyciąga łapy po pieniądze których nie zarobiłem, skąd mam na to wziąć (pyt. retoryczne)...

Pozdrawiam.

1. W tej chwili oczywiście nic Ci z wypłaty nie weźmie, co nie znaczy że nie weźmie np. z majątku osobistego który masz, ruchomości, nieruchomości... Jak nie masz będzie sobie czekał a wierzyciel będzie go poganiał żeby był bardziej dociekliwy.

2. Zapomnij o umorzeniu, zwłaszcza w dobie kryzysu - ale to najmniej ważne. Wierzyciel na dochodzenie swoich roszczeń ma aż 10 lat co nie znaczy że nie może dłużej, bo może. Za 10 lat Twój dług będzie wynosił prawie 100 000 zł, do tego koszty komornicze

3. Wtopiłeś. A co mają powiedzieć inni - dziesiątki, setki, tysiące przedsiębiorców którzy każdego miesiąca muszą płacić podatki? Trochę to nie fair nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza

3. Wtopiłeś. A co mają powiedzieć inni - dziesiątki, setki, tysiące przedsiębiorców którzy każdego miesiąca muszą płacić podatki? Trochę to nie fair nieprawdaż?

Spoko jeśli zarabiają - trzeba się podzielić z państwem.

Ja też chętnie się podzielę zarobkiem a udało mi się zarobić jakieś MINUS 50tys. a licząc jeszcze ten ZUS to MINUS 77tys.

Czy fair jest jeszcze "naliczanie podatku" od straty?

Nie fair to jest nabrać kredytów i ich nie spłacać przez własne cwaniactwo.

Nigdy się nie uchylałem od żadnych zobowiązań ale przecież nie pójdę pod most przez zbójeckie rozwiązania prawne.

Jakbym mial kase to bym sie od wszystkiego wymigal niezaleznie od kwoty a ze kasy nie mam to zaraz do szarej strefy zostane wepchniety

Zdrowotne które i tak płacił i nadal płaci (wraz z innymi składkami) mój pracodawca etatowy.

20 lat pracy niedługo stuknie i ani razu L4 nie miałem. Ale nie o to mi chodziło.

Odnośnik do komentarza
Spoko jeśli zarabiają - trzeba się podzielić z państwem.

Ja też chętnie się podzielę zarobkiem a udało mi się zarobić jakieś MINUS 50tys. a licząc jeszcze ten ZUS to MINUS 77tys.

Czy fair jest jeszcze "naliczanie podatku" od straty?

Nie fair to jest nabrać kredytów i ich nie spłacać przez własne cwaniactwo.

Nigdy się nie uchylałem od żadnych zobowiązań ale przecież nie pójdę pod most przez zbójeckie rozwiązania prawne.

Jakbym mial kase to bym sie od wszystkiego wymigal niezaleznie od kwoty a ze kasy nie mam to zaraz do szarej strefy zostane wepchniety

Zdrowotne które i tak płacił i nadal płaci (wraz z innymi składkami) mój pracodawca etatowy.

20 lat pracy niedługo stuknie i ani razu L4 nie miałem. Ale nie o to mi chodziło.

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Nie wyszło Ci i oczywiście nie jest to powód do dumy, ale podatki trzeba płacić. Niezależnie od wyniku. Wiedziałeś o konieczności opłacania składek. Niby dlaczego ja mam spłacać Twój dług w ZUS bo jak zapewne wiesz ZUS jest co roku na coraz większym minusie i składki rosną?

 

I zapytam - kto Ci nalicza podatek od straty? Jaki to podatek?

 

Edit: nie chciałbym żebyś odebrał moje słowa jak atak. Nie cieszę się oczywiście z twoich problemów i może warto napisać do ZUS z prośbą o rozłożenie zaległości na raty. Ostatnio (kilka dni temu) mój Klient otrzymał taką zgodę, ale tu dług był niższy - bo ok 5 000 zł. Pomyśl o tym. Twój dług wcale nie jest aż tak duży. Do tego może jakaś dodatkowa praca... Rzucam pomysły...

Odnośnik do komentarza
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Nie wyszło Ci i oczywiście nie jest to powód do dumy, ale podatki trzeba płacić. Niezależnie od wyniku. Wiedziałeś o konieczności opłacania składek. Niby dlaczego ja mam spłacać Twój dług w ZUS bo jak zapewne wiesz ZUS jest co roku na coraz większym minusie i składki rosną?

 

Dlatego mamy takie bandyckie prawo.

 

Kompletnie mnie nie rozumiesz, nie wiem czy nie czytasz uważnie, czy ja niezrozumiale piszę...

 

Przemyśl taką hipotetyczna sytuację:

- Zakładasz działalność bo chcesz poprawić los swój i swojej rodziny. W tym celu składasz wniosek w UM o rejestrację działalności. Już od tego dnia stajesz się płatnikiem w ZUS.

- Przez rok czasu wkładasz masę pracy, oszczędności, wszystko co uda Ci się poza działalnością zarobić

- Po roku okazuje się że musisz zwijać żagle - spłacasz wierzycieli i zamykasz bilans kwotą minus 50.000 PLN

- ZUS puka do Twych drzwi i życzy sobie jeszcze 27.000 PLN

Rozumiem, ze uważasz to za fair...

Ja jednak odbieram to zupełnie inaczej i absolutnie nie czuję się ciężarem ani dla Ciebie ani dla reszty społeczeństwa. Cały czas równolegle pracowałem na etacie i z tego tytułu wszystkie podatki oraz składki były płacone - ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne, chorobowe etc. (włącznie z II filarem założonym przez pracodawcę). Z działalności nie zarobiłem nic (straciłem) więc nie czuję się nic budżetowi winien.

Jak żyję nie byłem ani dnia na L4, żadnym zasiłku, ani dnia nie byłem bezrobotnym, nie brałem nigdy żadnych świadczeń.

Chcę zrobić wszystko aby ciężarem nie być, jednak zachodzi prawdopodobieństwo że będę zmuszony zasilić szarą strefę przez to że obowiązuje takie prawo (dura lex, sed lex).

 

Z resztą dyskusja zeszła na boczny tor i próbujemy dyskutować o mojej moralności.

W przypadku długu pobliczno-spolecznego istnieje prawny mechanizm legalnego umarzania zobowiązań (słusznych czy nie) których nie będę w stanie zaspokoić.

Jestem Ci wdzięczny że zechciałeś poświęcić mi swój czas.

Odnośnik do komentarza
Dlatego mamy takie bandyckie prawo.

 

Kompletnie mnie nie rozumiesz, nie wiem czy nie czytasz uważnie, czy ja niezrozumiale piszę...

 

Przemyśl taką hipotetyczna sytuację:

- Zakładasz działalność bo chcesz poprawić los swój i swojej rodziny. W tym celu składasz wniosek w UM ze zgłoszeniem. Już od tego dnia stajesz się płatnikiem w ZUS.

- Przez rok czasu wkładasz masę pracy, oszczędności, wszystko co uda Ci się poza działalnością zarobić

- Po roku okazuje się że musisz zwijać żagle - spłacasz wierzycieli i zamykasz bilans kwotą minus 50.000 PLN

- ZUS puka do Twych drzwi i życzy sobie jeszcze 27.000 PLN

Rozumiem, ze uważasz to za fair...

Ja jednak odbieram to zupełnie inaczej i absolutnie nie czuję się ciężarem ani dla Ciebie ani dla reszty społeczeństwa. Cały czas równolegle pracowałem na etacie i wszystkie składki były płacone - ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne, chorobowe etc. (włącznie z II filarem) z tytułu pracy zarobkowej. Z działalności nie zarobiłem nic (straciłem) więc nie czuję się nic budżetowi winien.

Jak żyję nie byłem ani dnia na L4, żadnym zasiłku, ani dnia nie byłem bezrobotnym, nie brałem nigdy żadnych świadczeń.

Chcę zrobić wszystko aby ciężarem nie być, jednak zachodzi prawdopodobieństwo że będę zmuszony zasilić szarą strefę przez to że obowiązuje takie prawo (dura lex, sed lex).

 

Z resztą dyskusja zeszła na boczny tor i próbujemy dyskutować o mojej moralności.

W przypadku długu pobliczno-spolecznego istnieje prawny mechanizm legalnego umarzania zobowiązań (słusznych czy nie) których nie będę w stanie zaspokoić.

Jestem Ci wdzięczny że zechciałeś poświęcić mi swój czas.

Oczywiście rozumiem Twój tok myślenia. Co do zasady zgadzam się że prawo mamy jakie mamy i w Twoim konkretnym przypadku, jest nazwijmy to - krzywdzące dla Ciebie, pewnie też dla mnie bo za chwilę uciekniesz jak piszesz w szarą strefę i składki ZUS znów mi podniosą. Natomiast staram się tego nie oceniać. Zasady zakładania podmiotów gospodarczych dla wszystkich są jasne i wszystkich nas obowiązują takie same zasady. Kwestia doświadczenia, pomysłu, możliwości, umiejętności, zaplecza finansowego... Jednemu się udaje, drugiemu nie we własnym biznesie. Wolny rynek jednym słowem.

 

Myślę, że gdybyś tyrał na 3 zmiany i odpowadzał kwartalnie kilka lub kilkanaście tysięcy (dochodowy i vat to łącznie ponad 40% obciążeń), a w mieszkaniu obok byłby jegomość który "bimba" całe dnie i zamiast oddać do US zmienia samochód co kwartał, już nieco inaczej podszedłbyś do zagadnienia... Uważam, że podatki trzeba płacić.

 

Odeszliśmy od meritum... Wszystkiego dobrego. Trzymam kciuki że wyjdziesz z kłopotów.

Odnośnik do komentarza
Oczywiście rozumiem Twój tok myślenia. Co do zasady zgadzam się że prawo mamy jakie mamy i w Twoim konkretnym przypadku, jest nazwijmy to - krzywdzące dla Ciebie, pewnie też dla mnie bo za chwilę uciekniesz jak piszesz w szarą strefę i składki ZUS znów mi podniosą.

Nie mam zamiaru uciekać :) Chyba że sytuacja mnie zmusi. Trzeba coś jeść, ubrać się itp.

Zawsze zostanie jeszcze emigracja ale mój dom jest tutaj.

Nie chcę przecież by państwo spłaciło jakieś moje kredyty, chcę by umorzyło mi zobowiązania których nie mogę spłacić, które zostały naliczone (IMHO) w bandycki sposób.

Póki co mam pracę - marna bo marna ale jest. Z pomocą rodziny wróciłem na uczelnię i chcę kontynuować naukę którą przerwałem przez brak kasy i czasu. Muszę je skończyć - gwarantują mi świetne źródło dochodów. Mam wspaniała, 6-letnią córeczkę której też chcę dawać więcej niż tylko te marne alimenty. Jest bardzo zdolna i ma wiele zainteresowań a wszystkie zajęcia dodatkowe kosztują masę pieniędzy.

 

Myślę, że gdybyś tyrał na 3 zmiany i odpowadzał kwartalnie kilka lub kilkanaście tysięcy (dochodowy i vat to łącznie ponad 40% obciążeń)

Jeśli będzie mnie na to stać, jeśli na to zarobię, to nie będę miał nic przeciwko. Skarbowy jest o tyle OK, że nie zmusi Cię do zapłacenia podatku jeśli jesteś na minusie. Nie zapłacisz podatku nim nie wyjdziesz na plus. ZUS nie pyta czy masz? Czy zarobiłeś? Krzyczy "płać"!

Dlatego wiele osób boi się działalności.

Wszystkiego dobrego. Trzymam kciuki że wyjdziesz z kłopotów.

Dziękuje, dla Ciebie również wszystkiego dobrego.

Odnośnik do komentarza

każdy rozpoczynający działalność gospodarczą musi mieć swój biznesplan, któy uwzględnia także wpłaty na ZUS i podatki. Więc Twoja strata na działalności nie wynosiła 50.000 tylko 77.000, bo dochodzi dług do ZUS. Ja też mam do dziś czkawkę z powodu ZUS, tyle, że mój dług powstał w oststnich dwóch miesiącach działalności a miałem wtedy ok. 400 pracowników, więc natychmiastowo pojawiła się spora kwota. Z pensji możesz mieć potrącone 3/5 na alimenty a 1/2 na inne iwerzytelności.

Spróbuj oprzeć swoje wnioski o umorzenie na art. 824 par. 1 pkt 3 Kpc.

Tytuł wykonawczy ZUS przedawnia się po 5 latach teraz po nowelizacji ale warunkiem jest nie przerywanie biegu przedawnienia - co w praktyce nie jest możliwe, bo zawsze jakieś postępowanie ZUS rozpocznie ot choćby właśnie bieg przedawnienia przerwać.

ZUS jest uciażliwy ale nie można go traktować jako dopust Boży tylko zachłanność władzy. A na wladzę nie poradzę

Paraprawo

Odnośnik do komentarza

Przyszło dziś do firmy (w której pracuję) zajęcie wynagrodzenia z ZUS.

Księgowa poinformowała mnie, że do wypłaty w tym oraz kolejnych "x" miesiącach będzie 580 PLN... (1450*2/5).

Jak kupię bilet miesięczny (a w tej sytuacji raczej nie planuję) to zostanie mi 440 PLN na przeżycie.

Przy zbiegu egzekucji alimentów+ np ZUS może potrącić do 3/5 wynagrodzenia i tak właśnie policzyła i nie interesuje ją kwota wolna od potrąceń (minimalne wynagrodzenie za pracę ~1100PLN)

Kwoty minimalnej wynagrodzenia za pracę nie bierze się pod uwagę przy alimentach, ale czy nie bierze się jej również gdy zbiegają się alimenty z innymi egzekucjami niealimentacyjnymi?

 

Nie powinna policzyć w ten sposób?:

* wynagrodzenie netto: 1450 PLN

* alimenty jako ze mają pierwszeństwo: ~450 PLN

Po potrąceniu zostaje: 1000 PLN - mniej niż min. wynagr. za pracę - i nic więcej nie można potrącić?

 

Jeśli księgowa ma rację to witaj szara strefo.

Jeśli jednak się myli to gdzie się odwoływać? Księgowa jest przekonana że tak ma być jak mówi, podobno konsultowała to z komornikiem który pobiera ode mnie alimenty.

Jeśli nie ma racji to jest szansa umorzenia ZUS i dalszą normalną pracę.

 

Bardzo proszę o pomoc.

Załączam pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Już nie aktualne.

Trzy godziny temu pożarłem się z księgową.

Przed momentem skontaktowała się ze mną telefonicznie i przekazała informację, że prócz alimentów nic więcej nie może mi potrącić. Rozmawiała ze swoimi prawnikami (jest z biura rachunkowego) i prawnikami naszej firmy, którzy potwierdzili, że mój ogólny sposób wyliczenia zamieszczony we wcześniejszym poście jest prawidłowy.

Księgowa w pierwszym momencie uwierzyła komornikowi który kazał jej zabrać 3/5 + jakieś depozyty i inne głupoty bez względu na wszystko.

Frajer-komornik daje takie "mądre" rady bo za to nie odpowiada.

 

Skompletuję pisma i udam się do ZUS z wnioskiem.

 

Jeszcze raz pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Bez nerwów, kolego Jacentos.

Masz podstawę prawną to jest art. 87 par. 1 pkt 1 i 2 w związku z art. 87 par. 4 Kodeksu Pracy.

Mogą ci łącznie potrącić 3/5 wynagrodzenia i kwita.

Nie wrzeszcz na księgową bo to moja koleżanka po fachu i wiem jakie ma stresujące życie.

Mogą ci potrącać kary - art. 108 Kp.

Jak się bzyka to się ma dzieci, które muszą mieć za co żyć. Sam płaciłem alimenty na trójkę z nich aż do ukończenia przez nich studiów, w tym w jednym przypadku doktoranckich.

To w końcu Twoje dzieci, kolego.

Pozdrawiam paraprawo

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Podobne

    • Ile może mi zabrać komornik z wynagrodzenia?

      Witam wszystkich serdecznie Mam zapytanie. Ile może mi zabrać komornik z wynagrodzenia umowie o prace w wysokości 4650 brutto? Średnia z tamtego roku wynosi 3612 netto Zadłużenie z wypowiedzenia kredytu gotówkowego.  

      w Komornik, windykacja

    • Ile dostanie komornik?

      Witam. Dużo czytam ale każda informacja robi mętlik i już sama nie wiem jak to wygląda. Od 21 listopada mam zajecie na koncie i również od komornika dowiedziałam się że zostało wysłane do pracodawcy.  Wiem że na koncie mam kwotę wolna 2700, ale jak wygląda to z zajęciem na pensji. Zarabiam średnio 8 tysięcy miesięcznie ile z tego komornik dostanie? Jest to zajęcie za pożyczkę kwota 7300 z kosztami

      w Komornik, windykacja

    • Ile może zająć komornik?

      Mam nadzieję że nie dojdę do tego etapu ale...   Ile z wynagrodzenia może zająć komornik?   Przez rok będę miała dochód ok.2800 (zasiłek macierzyński)   Czy może mi w ogóle cokolwiek z tego zająć?   Świadczenia na dzieci wiem, że nie podlegają zajęciu    Wszystkie dodatki typu świąteczne rozumiem że może?   Zwrot podatku też? (tu teoretycznie mogę na konto męża bo rozliczamy się razem ale nie wiem bo jak bezpośrednio do Urzędu skar

      w Komornik, windykacja

    • Ile czasu ma komornik na przelanie pieniędzy wierzycielowi?

      Witam mam takie pytanie czy jak komornik zajął komus konto i dłużnik dostał wypłatę 28 czerwca i wierzyciel do dzisiaj nie otrzymał pieniędzy z zajęcia komorniczego to jest już opóźnienie? Czy procedura pierwszej wypłaty od komornika trwa dłużej?

      w Komornik, windykacja

    • Ile zabiera komornik?

      Witam, chciała bym się dowiedzieć ile teraz maksymalnie może  zabierać komornik z wypłaty. Zarabiam 3tys netto. Czy jeksi dojdzie do zajęcia konta przez komornika to zostawia mi najniższą krajową czy jak to jest prawnie uregulowane??? 

      w Komornik, windykacja


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
X  POBIERZ RAPORT BIK