Skocz do zawartości

Przepis na spłatę długu - czy to dobry pomysł?


anita200

Rekomendowane odpowiedzi

I to wystawi chałupę w pierwszej licytacji za 75% jej wartości kolejna licytacja to kolejne obniżenie np. o 60%.

Często jest tak że komornik zbywa nieruchomość wartą 500 tys za 200 tys a i tak dłużnik pozostaje z zadłużeniem .

 

350 tyś to aktualne zadłużenie czy pierwotne?.

 

Poznam sprawę dokładnie może będę mógł pomóc jeżeli nie finansowo to coś doradzając.

Następny doradca. Panowie, na Boga, jak Wy tym ludziom doradzacie?

Jak często według Pana komornik zbywa nieruchomość z takim "UPUSTEM"? Bo gwarantuję, że nigdy. Ale jeżeli według Pana komornik na drugiej licytacja obniża cenę o kolejne np. 60 %, to już woła o pomstę do nieba.

Te "np." jest najlepsze.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 158
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Witam wszystkich,

tych którzy czytali moja historię, dopingowali lub tez wątpili w jej prawdziwość lub powodzenie.

Napiszę w skrócie co u mnie.

Jak pamiętacie rok temu podpisałam z bankiem bardzo korzystną ugodę spłaty odsetek, niestety nie udało mi się do tej pory przeprowadzić swojego planu "spłaty długu" do końca :mushroom:. Otórz uparłam się że nie zapłacę komornikowi nr 1 ogromnych kosztów egzekucyjnych ( coś koło 19 tys.zł) :hopelessness: , komornikowi nr2 również nie zamierzałam nic płacić,choc w jego przypadku to "tylko ' 3 tys. zł. . No i tak walczę z nimi juz cały rok.Na dzień dzisiejszy komornik nr 2 "załatwiony" tzn. wierzyciel zapłacił za mnie te koszty, komornik nr 1 spłacony w 1/3 ,reszta rozpatrywana w Sądzie apelacyjnym , potrwa pewnie jeszcze z miesiąc.

Jak pamiętacie miałam/mam do końca tego roku spłacić prywatnego wierzyciela ,który poratował mnie kasą ,gdy tego najbardziej potrzebowałam. Nadal mam zajętą przez komornika hipoteke ( ze wzgledu na koszty egzekucyjne nie zwolnił zajęcia :bull_head: ), odpada więc kredyt hipoteczny (najtańszy ), doszłam więc do wniosku ze póki co muszę starać się o limit w rachunku...Niby proste, zobaczę jak zadziała w praktyce.

 

Tak więc , pogody ducha życzę wszystkim i do napisania, napiszę czy udało mi sie ostatecznie zakonczyć tą sprawę :star:

Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich,

tych którzy czytali moja historię, dopingowali lub tez wątpili w jej prawdziwość lub powodzenie.

Napiszę w skrócie co u mnie.

Jak pamiętacie rok temu podpisałam z bankiem bardzo korzystną ugodę spłaty odsetek, niestety nie udało mi się do tej pory przeprowadzić swojego planu "spłaty długu" do końca :mushroom:. Otórz uparłam się że nie zapłacę komornikowi nr 1 ogromnych kosztów egzekucyjnych ( coś koło 19 tys.zł) :hopelessness: , komornikowi nr2 również nie zamierzałam nic płacić,choc w jego przypadku to "tylko ' 3 tys. zł. . No i tak walczę z nimi juz cały rok.Na dzień dzisiejszy komornik nr 2 "załatwiony" tzn. wierzyciel zapłacił za mnie te koszty, komornik nr 1 spłacony w 1/3 ,reszta rozpatrywana w Sądzie apelacyjnym , potrwa pewnie jeszcze z miesiąc.

Jak pamiętacie miałam/mam do końca tego roku spłacić prywatnego wierzyciela ,który poratował mnie kasą ,gdy tego najbardziej potrzebowałam. Nadal mam zajętą przez komornika hipoteke ( ze wzgledu na koszty egzekucyjne nie zwolnił zajęcia :bull_head: ), odpada więc kredyt hipoteczny (najtańszy ), doszłam więc do wniosku ze póki co muszę starać się o limit w rachunku...Niby proste, zobaczę jak zadziała w praktyce.

 

Tak więc , pogody ducha życzę wszystkim i do napisania, napiszę czy udało mi sie ostatecznie zakonczyć tą sprawę :star:

Wow :) Gratulacje :) Nie dalej jak tydzień temu natrafiłem na nasze posty sprzed wielu miesięcy (może lat) i zastanawiałem się co dalej słychać. Fajnie że się odezwałaś i jak zawsze życzę powodzenia bo za nieustępliwość i wytrwałość należy Ci się naprawdę wielka nagroda.
Odnośnik do komentarza

No wiesz, lukaszb, to w gruncie rzeczy dzięki Tobie, Twojemu wsparciu zebrałam się do walki zamiast "odpuścic" , tak więc wielkie dzięki raz jeszcze , fajnie że miałam to szczęscie trafić w necie na Twoja osobę.

 

btw. teraz ,jak prawie kończę ten temat ,zaczynam kolejny, że tak powiem zgoła odmienny ...Jedna z firm współpracujących ze mną wyłudziła ode mnie, w zaliczkach na towar , 25 tys zł; wkurzona jestem na maksa, bo byłam od początku przeciwna tej transakcji ale mój wspólnik zdecydował inaczej ,no i mamy teraz "klops". Muszę oczywiście odzyskać kasę,ale jak zwykle nie będzie to łatwe...

Odnośnik do komentarza
No wiesz, lukaszb, to w gruncie rzeczy dzięki Tobie, Twojemu wsparciu zebrałam się do walki zamiast "odpuścic" , tak więc wielkie dzięki raz jeszcze , fajnie że miałam to szczęscie trafić w necie na Twoja osobę.

 

btw. teraz ,jak prawie kończę ten temat ,zaczynam kolejny, że tak powiem zgoła odmienny ...Jedna z firm współpracujących ze mną wyłudziła ode mnie, w zaliczkach na towar , 25 tys zł; wkurzona jestem na maksa, bo byłam od początku przeciwna tej transakcji ale mój wspólnik zdecydował inaczej ,no i mamy teraz "klops". Muszę oczywiście odzyskać kasę,ale jak zwykle nie będzie to łatwe...

 

Jak zwykle - jesteś miła do granic. Bardzo dziękuję.

 

Co do drugiej kwestii - puszczę Ci na prv mój numer telefonu bo pewnie po takim czasie już nie masz i przegadamy temat. Mam obecnie u siebie podobne tematy więc na pewno coś zaradzimy :)

Odnośnik do komentarza
Witam

Mam taki pomysł ,pewnie nie odkrywczy ale jestm ciekawa czy wogóle

możliwy do przeprowdzenia.Mam dług w egzekucji komorniczej -banki

nie chcą dac kredytu wiec...pożyczam od osoby prywatnej (o ile sie

ma od kogo rzecz jasna)pieniądze ,spłacam dług do banku, bank umarza

egzekucje ;czyszczę BIK (nie wiem jak) i ....zaciągam kredyt na

spłatę pożyczki, oddaje pożyczkę a kredyt oprocentowany "normalnie"

spokojnie spłacam.Myślicie ze to jest do zrealizowania?

Nie wiem jak wy ale ja cały czas zastanawiam sie jak "ugryżc" spłatę długu ,jak nie zostać bankrutem,jak nie przegrać życia...Podzielcie sie ze mną swoimi przemyśleniami.

 

"Zostanie bankutem i przegranie życia" - jak to określasz, to najgorszy sposób na dalsze życie. Niestety, jeteś Polakiem mieszkającym w Polsce. Obawiam się, że żadne argumenty do Ciebie nie trafią. Moja rada - kombinuj dalej aż Ci sił starczy. Jest tyle banków, parabanków, kumpli. alej Sary... życie przed Tobą.

 

Ciekawy jestem, czy dyrektor banku/ów, w któym/ych masz kredyt/y odczuwa podobnen rozterki na Twój temat.

Odnośnik do komentarza
"Zostanie bankutem i przegranie życia" - jak to określasz, to najgorszy sposób na dalsze życie. Niestety, jeteś Polakiem mieszkającym w Polsce. Obawiam się, że żadne argumenty do Ciebie nie trafią. Moja rada - kombinuj dalej aż Ci sił starczy. Jest tyle banków, parabanków, kumpli. alej Sary... życie przed Tobą.

 

Ciekawy jestem, czy dyrektor banku/ów, w któym/ych masz kredyt/y odczuwa podobnen rozterki na Twój temat.

"Noga motyla!!!" Dokładnie!!!

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...