Skocz do zawartości

Prośba o pomoc.


Elżbieta1970

Rekomendowane odpowiedzi

Więc mówię, nie można tego wykluczyć. A dziwne jest dlaczego "Info o doręczeniach, powiadomienia SMS" nie działają przy awizach sądowych?. To jest potwierdzone info, choć ktoś pisał, że dostał taki SMS. Prosta sprawa dwa razy nie odebrana przesyłka awizowana jest uznana za dostarczoną!. Byłby SMS każdy by miał dowód, że np to ja nie chciałem odebrać. A ja bym miał pewność, że nie zaginie awizo, bo mam SMS.

 

Potrafisz zbudować atmosferę, tylko dlaczego taką niebudującą...

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 223
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • grabien

    68

  • Elżbieta1970

    67

  • lukaszb

    11

  • smutnyy

    8

Top użytkownicy w tym temacie

Więc mówię, nie można tego wykluczyć. A dziwne jest dlaczego "Info o doręczeniach, powiadomienia SMS" nie działają przy awizach sądowych?. To jest potwierdzone info, choć ktoś pisał, że dostał taki SMS. Prosta sprawa dwa razy nie odebrana przesyłka awizowana jest uznana za dostarczoną!. Byłby SMS każdy by miał dowód, że np to ja nie chciałem odebrać. A ja bym miał pewność, że nie zaginie awizo, bo mam SMS.

 

Ja mialam smsa o awizo z sadu

Odnośnik do komentarza
Smutny to musiało się coś zmienić bo 2 lata temu było, że były trzy próby doręczenia i trzecia przesyłka nieodebrana traktowana była jako doręczona.

Tak zmieniło się, gdyż to jest ukrócenie w odbiorze przesyłki, której nigdy nie można było dostarczyć, bo po prostu ludzie nie odbierali, a teraz pismo nieodebrane liczy się jako dostarczone i pozwany zna treść pisma.

Odnośnik do komentarza
Można tu na forum w ogóle prosić prywatne maile?

 

Można, ale nikt Ci nie poda, gdyż nie można linków wklejać i albo znajdziesz, gdzieś w jakimś poście - bo ten adres do lukaszab pojawia się dość często, albo napiszesz na jego profilu tu na forum.

Odnośnik do komentarza
Smutny to musiało się coś zmienić bo 2 lata temu było, że były trzy próby doręczenia i trzecia przesyłka nieodebrana traktowana była jako doręczona.

 

Jedno awizo 7 dni + drugie awizo 7 dni + fikcja doręczenia 14 dni na sprzeciw.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Można tu na forum w ogóle prosić prywatne maile?

 

lukasz.bialkowski@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Witam, załamałam się kompletnie. Rodzina oczywiście nie pomogła pomimo tego, że są naprawdę bardzo dobrze sytuowani. Przyjechałam jeszcze gorzej rozbita jak się napatrzyłam na to jak żyją, ale cóż nikt nikogo do pomocy nie zmusi. Nie wiem, zostaje jedno wyjście, ale jestem za dużym tchórzem żeby to zrobić. Nie daję już rady

Odnośnik do komentarza

Mogę to napisać, bo i tak nikt mnie tu nie zna. Chciałabym ze sobą skończyć, ale z moim Lechem pewnie nawet to mi się nie uda. Nie daję rady, nie umiem sobie z tym poradzić.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Pechem oczywiście nie lechem

Odnośnik do komentarza
Mogę to napisać, bo i tak nikt mnie tu nie zna. Chciałabym ze sobą skończyć, ale z moim Lechem pewnie nawet to mi się nie uda. Nie daję rady, nie umiem sobie z tym poradzić.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Pechem oczywiście nie lechem

 

Brawo myślenia, a dzieci będą płakać za matką, czy to chcesz im to podarować, chociaż nawet jak jesteś ubezpieczona na dużą sumę, to sprawdź ubezpieczenie czy obejmuje samobójstwo, bo zamiast im pomóc to pogorszysz jeszcze gorzej ich sytuację. Każdy ma chwile zwątpienia i załamania, możliwe, że dostaniesz pomoc od osoby od której najmniej się będziesz spodziewała i tego się trzymajmy.

Odnośnik do komentarza
Mogę to napisać, bo i tak nikt mnie tu nie zna. Chciałabym ze sobą skończyć, ale z moim Lechem pewnie nawet to mi się nie uda. Nie daję rady, nie umiem sobie z tym poradzić.

 

Początki są najtrudniejsze ,po jakimś czasie się uodpornisz i będziesz inaczej postrzegać swoje długi,bo to tylko długi,z których wcześniej czy później wyjdziesz choćby za parę lat.To tylko niemiły i trudny epizod w twoim życiu.Głowa do góry.Ja wychodzę ze swoich już ponad dwa lata i myślę że jeszcze przy sprzyjających okolicznościach zajmie mi to jeszcze ze 2 lata.Było by szybciej gdybym miała stałą pracę.

Odnośnik do komentarza

Właśnie dzieci i ich dalsze życie jeszcze jakoś trzyma mnie przy życiu, chociaż co to za życie w ciągłych długach ? Dla nich to też ciężka sytuacja, nigdy czegoś takiego nie było. Nie wiem naprawdę jak to ogarnąć, załapałam takiego strasznego doła, że nie mogę racjonalnie myśleć, ani działać. Ale cóż jak powiedział mój kuzyn, który właśnie wrócił z Dubaju i kupił kolejne mieszkanie za jedyne 300 tysięcy życie jest ciężkie.

Odnośnik do komentarza
Właśnie dzieci i ich dalsze życie jeszcze jakoś trzyma mnie przy życiu, chociaż co to za życie w ciągłych długach ? Dla nich to też ciężka sytuacja, nigdy czegoś takiego nie było. Nie wiem naprawdę jak to ogarnąć, załapałam takiego strasznego doła, że nie mogę racjonalnie myśleć, ani działać. Ale cóż jak powiedział mój kuzyn, który właśnie wrócił z Dubaju i kupił kolejne mieszkanie za jedyne 300 tysięcy życie jest ciężkie.

 

Ale też są inni, którzy żyją jak pracujący nędzarze - czyli tak jak my.Pamiętaj zawsze może być gorzej, bo są tu osoby które nie pracują, a borykają się z długami. Wniosek jeden - nie ma co się poddawać idź zakoleguj się dzisiaj z Lechem (nie pechem) - jutro też jest dzień.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Jak masz kredyty bankowe, spróbuj zawiesić spłaty na jakiś okres, to chociaż na chwilę Ci pomoże.

Odnośnik do komentarza

Elu wiem co czujesz, bo ja przeżywam podobne katusze codziennie.

Dosć, że mam kredyty i masę chwilówek, to na dodatek dałam się wrobić w dwa leasingi.

Firmy nie mogę przez to zamknąć,bo jeden samochód jest rozwalony i naprawiają go już 4 miesiące. Miesięczna rata to 2000zł, a płacić trzeba go leasingu to nie interesuje, że auto nie sprawne, a dług się powiększa.

Mam już zaległości u nich na 20 000 kolejne, i pewnie wypowiedzą mi umowy, a to tylko gwózdz do trumny.

Zusy miesięcznie mi lecą, nie płacę ich bo nie mam z czego, skarbówka już mi weszła na konto. Firmy nadal zamknąc nie mogę bo te cholerne auta...

Tak wiec rozumiem Cię doskonale, bo każdego dnia czuję bezmoc, i też mam straszne mysli, ale jednak coś trzyma mnie przy życiu. Mam maleńką nadzieje, że jakimś cudem uda mi się jednak z tego wyjść.

Ty też musisz wierzyć, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi, a życie mimo iż teraz jest jakie jest, mamy jedno.

Odnośnik do komentarza
Mogę to napisać, bo i tak nikt mnie tu nie zna. Chciałabym ze sobą skończyć, ale z moim Lechem pewnie nawet to mi się nie uda. Nie daję rady, nie umiem sobie z tym poradzić.

 

- - - Uaktualniono - - -

 

Pechem oczywiście nie lechem

 

chociaż nawet jak jesteś ubezpieczona na dużą sumę, to sprawdź ubezpieczenie czy obejmuje samobójstwo, bo zamiast im pomóc to pogorszysz jeszcze gorzej ich sytuację.

 

Też tak miałem w czerwcu 2017. Myślałem jak to zrobić, żeby właśnie nie wyglądało na samobójstwo. Jeszcze wtedy do kolegi z pracy mówiłem, że jak przeżyję najbliższe trzy miesiące to będę żył. Dałem radę, choć łatwo nie było, lipiec 2017 tak zleciał jakby go w ogóle nie było. Każde wyjście, każde piwo czy coś innego myślałem wtedy jako o ostatnim w życiu. Wtedy zacząłem terapie z panią psychoterapeutką, która trwa do dziś i potrwa jeszcze pół roku, jakoś dałem radę. Podejdż do psychologa, tylko nie psychiatry bo ten zleci Ci jakieś psychotropy i dopiero będzie, poczujesz się lepiej i nie przestaniesz ich brać. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciłam od lekarza, kolejny miesiąc zwolnienia. Chciałam Wam podziękować, jesteście wspaniali,kiedy czytam Wasze wpisy przez chwilę robi mi się lżej na duszy. Zaczynam się zastanawiać nad sprzedażą mieszkania, zawsze to trochę długów spłatę, a i tak pewnie nie uchronię go przed komornikiem.

Odnośnik do komentarza
Właśnie wróciłam od lekarza, kolejny miesiąc zwolnienia. Chciałam Wam podziękować, jesteście wspaniali,kiedy czytam Wasze wpisy przez chwilę robi mi się lżej na duszy. Zaczynam się zastanawiać nad sprzedażą mieszkania, zawsze to trochę długów spłatę, a i tak pewnie nie uchronię go przed komornikiem.

 

Sprzedaż, a gdzie będziesz mieszkać? Po drugie, wierzyciele mogą Ci wytknąć, że specjalnie to zrobiłaś, ale jakie z tego powodu są sankcje musisz dowiedzieć się u prawnika lub poszperać w internecie.

Może Pan lukaszb nas tu oświeci.

To co mi się udało wyczytać:

 

 

Zgodnie z ogólnymi zasadami odpowiedzialności cywilnej dłużnik odpowiada za dług z reguły całym swoim majątkiem teraźniejszym i przyszłym (tzw. odpowiedzialność osobista). W praktyce jednak można skutecznie dochodzić zaspokojenia tylko z majątku dłużnika istniejącego, a zarazem mogącego stanowić źródło zaspokojenia, w chwili gdy wierzyciel przystąpi do egzekucji. Ponadto zaciągnięcie zobowiązania nie ogranicza dłużnika w dysponowaniu swoim majątkiem, czy to przez rozporządzanie poszczególnymi jego składnikami, czy to przez zaciąganie nowych zobowiązań, chociażby takie dyspozycje prowadziły do braku pokrycia w chwili wymagalności wierzytelności. Zgodnie z powyższym może Pan swobodnie rozporządzać swoim majątkiem (spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu), jednak należy liczyć się z faktem, że wierzyciel może skorzystać z uprawnień przewidzianych w art. 527 K.c.

Przewidziana w art. 527 K.c. instytucja nosi miano skargi pauliańskiej. W praktyce obrotu skarga pauliańska jest często wykorzystywanym instrumentem ochrony interesów wierzycieli poszukujących zaspokojenia należności od niewypłacalnych, a zarazem nielojalnych (czy wręcz nieuczciwych) dłużników.

 

 

 

Skarga pauliańska chroni wierzyciela przed pokrzywdzeniem w wyniku dokonania przez dłużnika czynności prawnej, w następstwie której stał się niewypłacalny lub stał się niewypłacalny w wyższym stopniu, niż był przed dokonaniem tej czynności. Wierzyciel może żądać (w drodze powództwa o ukształtowanie stosunku prawnego), by taka czynność prawna została uznana w stosunku do niego za bezskuteczną i by w konsekwencji mógł poszukiwać zaspokojenia na tym, co skutkiem owej czynności wyszło z majątku dłużnika lub do niego nie weszło. Jego powództwo kierowane jest jednak nie przeciwko dłużnikowi, lecz przeciwko osobie trzeciej, która skutkiem czynności prawnej dłużnika nabyła prawo lub zwolniona została z obowiązku. Zgodnie z powyższym wierzyciel mógłby wystąpić z roszczeniem przeciwko nabywcy spółdzielczego prawa do lokalu.

Wierzycielowi przysługuje skarga pauliańska, jeżeli kumulatywnie spełnionych jest kilka, wynikających z art. 527, przesłanek. Są one następujące:

 

 

 

istnienie godnego ochrony interesu wierzyciela w postaci wierzytelności,

dokonanie przez dłużnika z „osobą trzecią” czynności prawnej,

dokonanie przez dłużnika czynności „z pokrzywdzeniem wierzycieli”, a zarazem takiej, z której „osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową”,

dokonanie przez dłużnika czynności „ze świadomością pokrzywdzenia”,

działanie osoby trzeciej w złej wierze.

 

 

 

Ciężar udowodnienia wymienionych przesłanek spoczywa na wierzycielu. Niekiedy – ze względu na szczególne okoliczności – ulegają one złagodzeniu, co ułatwia wierzycielowi przeprowadzenie dowodu.

 

 

 

Przedmiot ochrony stanowi istniejąca i zaskarżalna (nie podlegają więc ochronie roszczenia przedawnione, z gier i zakładów itd.) w chwili wytoczenia powództwa wierzytelność pieniężna, której wysokość nie musi być ostatecznie sprecyzowana. W Pana sprawie wierzytelność, jak i jej wysokość są jednak jasno określone.

 

 

 

Przedmiotem zaskarżenia może być tylko czynność prawna dłużnika rzeczywiście przez niego (w jego imieniu) dokonana, która wywołuje skutki opisane w § 2 art. 527.

 

 

 

Skarga pauliańska może w zasadzie dotyczyć każdej czynności prawnej, rozporządzającej lub zobowiązująco-rozporządzającej. Zgodnie z powyższym czynnością taką jest niewątpliwie sprzedaż ograniczonego prawa rzeczowego, jakim jest własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu.

 

 

 

Dla zakwalifikowania czynności jako mogącej stanowić przedmiot zaskarżenia istotne jest zatem tylko to, by taka czynność przyniosła osobie trzeciej korzyść, w szczególności przez nabycie prawa majątkowego lub zwolnienie z zobowiązania. Zawsze chodzi tu jednak o czynność prawną dłużnika.

 

 

 

Czynność prawna dłużnika może być zaskarżona tylko wówczas, gdy została „dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli”, przez co ustawa rozumie stan opisany w § 2 art. 527, czyli niewypłacalność (względnie pogłębienie stanu niewypłacalności) dłużnika. Chodzi tu o niewypłacalność dłużnika, czyli, najogólniej mówiąc, aktualny brak możliwości wywiązania się z zobowiązań finansowych (zob. art. 458). W Pana sytuacji sprzedaż jedynego składnika majątku bez wątpienia stanowi czynność dokonaną z pokrzywdzeniem wierzyciela.

 

 

 

Warunkiem uznania czynności dłużnika za bezskuteczną jest „pokrzywdzenie” wierzyciela, przez co zwykle rozumiano to, że poniósł on szkodę. Pokrzywdzenie oznacza tylko możliwość powstania szkody, wyrażającą się w złej prognozie co do możliwości spełnienia świadczenia przez dłużnika. Pokrzywdzenie powstaje na skutek takiego stanu faktycznego majątku dłużnika, który powoduje niemożność, utrudnienie lub odwleczenie zaspokojenia wierzyciela

 

 

 

Zaskarżenie możliwe jest tylko wtedy, gdy dłużnik, dokonując czynności, działał ze świadomością pokrzywdzenia. Ciężar dowodu świadomości dłużnika spoczywa na wierzycielu. Oznacza to, że wierzyciel musi wykazać, iż dłużnik wiedział o istnieniu wierzycieli oraz znał skutek dokonywanej przez niego czynności w postaci usunięcia z jego majątku aktywów nadających się do zaspokojenia.

 

 

 

Kolejna przesłanka skargi pauliańskiej sprowadza się do wymagania, by osoba trzecia działała w złej wierze. Wymóg ten należy rozumieć – zważając na sformułowanie art. 527 § 1 in fine – w ten sposób, że osoba trzecia wiedziała (była świadoma) o świadomości dłużnika. Przesłankę „łatwości dowiedzenia się” należy oceniać przy uwzględnieniu zachowania przez osobę trzecią należytej, wymaganej w danych okolicznościach staranności – wystarczy zapoznanie się tej osoby z treścią wpisów do księgi wieczystej prowadzonej dla sprzedanej nieruchomości, a nie aktami tej lub innej księgi wieczystej.

 

 

 

Wreszcie na uwadze mieć trzeba przepisy zawarte w Kodeksie karnym (w szczególności art. 300 i 302), które uznają istniejącą lub grożącą dłużnikowi niewypłacalność za znamię przestępstwa. Zgodnie z treścią art. 300 Kodeksu karnego:

 

 

 

„§ 1. Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

 

Sprzedaż mieszkania (spółdzielcze prawo do lokalu) może wypełnić znamiona czynu zabronionego określonego w § 1 cytowanego artykułu. Do jego znamion przedmiotowych należy m.in. zbywanie przedmiotu majątkowego (w tym prawa spółdzielczego) w razie grożącej niewypłacalności, tj. stanu niemożności regulowania swoich zobowiązań, czego skutkiem jest udaremnienie zaspokojenia wierzyciela.

 

 

 

Kara przewidziana za ten występek nie może przekraczać 3 lat pozbawienia wolności. Oczywiście jest to maksymalny wymiar kary określony przez ustawę. Sąd, wymierzając karę, stosuje dyrektywy jej wymiaru. Fakt, iż nie był Pan karany, niewątpliwie jest okolicznością przemawiającą na Pana korzyść i jest mało prawdopodobne, aby sąd orzekł karę bezwzględną pozbawienia wolności.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...