Skocz do zawartości

Co jest problemem współczesnego systemu monetarnego i całej gospodarki?


Sylvi91

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Zadałem pytanie w tytule wątku. "Co jest największym problemem współczesnego systemu monetarnego i całej gospodarki?" Jestem ciekaw Waszych odpowiedzi.

 

Chciałbym aby ten wątek nie przerodził się w spór na temat tego, czyje zdanie jest ważniejsze i uwag do interlokutora, tylko dał pogląd na temat waszych opinii dotyczących tematu systemu monetarnego.

 

Dam schemat jak mógłby się rozwijać wątek, aby ułatwić prześledzenie go potencjalnym zainteresowanym.

Stosujcie odpowiedzi, w miarę krótkie i zwięzłe i na końcu ewentualny komentarz.

 

Moja odpowiedź mogłaby wyglądać więc tak:

 

Największe 3 problemy według mnie to:

 

1. Lichwa

2. Kreacja pieniądza

3 Dług

 

Komentarz:

Problem numer 1 według mnie to lichwa ponieważ jest wciąż zbyt wysoka, 2 to kracja pieniądza bo przybywa jednostek monetarnych i to powoduje inflację, a 3 to dług bo życie z długami to stres.

 

Może lepiej byłoby to zrobić w postaci ankiety, ale nie wiem czy mogę.

Odnośnik do komentarza
Według mnie kreacja pieniądza nie jest problemem, ważne tylko jak się to robi.

Dla mnie też odpowiednio przeprowadzona kreacja nie jest problemem. Lecz wiem, że niektórzy - szczególnie polegający na teoriach ze szkoły ASE uważają kreację pieniądza za zło. Panuje przekonanie, że to jeden z największych przekrętów w historii ludzkości. Przeciwieństwem tego jest opinia, że to błogosławieństwo, które jest siłą napędową gospodarki. Gdzie leży prawda? Wymieniłem kreację jako drugi problem po lichwie nie bez przyczyny... Kracja w kontekscie wzrastającego długu i rosnącego kosztu jego obsługi z tytułu odsetek wcale takim pozytywnym zjawiskiem już nie jest.

Dlatego założyłem ten wątek, aby poznać Wasze opinie. Postaraj się więc odpowiedzieć na pytanie z tytułu wątku. Powiedz co masz na myśli poprzez odpowiednią lub odpowiedzialną kreację pieniądza, jak ten proces miałby wyglądać twoim zdaniem?

Dzięki i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

A moim zdaniem lichwa nie jest kompletnie problemem systemu monetarnego i gospodarki, o ile mówimy o gospodarce w ujęciu makro. Nawet więcej- lichwa w ujęciu mikro też nie jest problemem. Problemem jest nieumiejętne korzystanie z tego sektora- to co spotkało większość ludzi z tego forum pewnie, oraz oczywiście mnie. Mógłbym to rozwinąć, ale zaraz post przybrałby psychologiczny charakter.

 

Co do kreacji pieniądza i długu- jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Nie da się ich uporządkować, bo jest to zależne co się porównuje. Nadmierna kreacja pieniądza powoduje inflację, ale z kolei brak kreacji przyczynia się do spadku wzrostu gospodarczego. I teraz ktoś może mi powiedzieć, że mówię podręcznikowe dyrdymały, ale tak działa świat. Oczywiście należy mieć świadomość, że jest to wymysł i fikcja, która jednak funkcjonuje w społeczeństwie (mówię o walucie jaką mamy teraz, bez pokrycia, wartą w momencie kataklizmu tyle ile kruszec, z którego jest zrobiona). Dług sam w sobie też nie jest zły, o ile pożyczki są inwestycyjne. Jeżeli dług powiększa się, bo koszta jego obsługi są zbyt wysokie (i tu można znowu wrócić do lichwy) to wiadomo- jest to destrukcja. Ale jeżeli przedsiębiorstwo, albo Kowalski zadłuża się, by osiągnąć jakąś korzyść, która da mu możliwość spłaty zobowiązania + wyprodukowanie czegoś (np. dodatkowej kasy, tak to ujmijmy) to jest to jak najbardziej pozytywne zjawisko.

 

Największym problemem współczesnego systemu monetarnego nie jest ani lichwa, ani kreacja pieniądza, ani nawet dług, tylko nadmierna eksploatacja tych zjawisk.

Odnośnik do komentarza

LuckyLooser - dzięki za wywód. Staram się Ciebie zrozumieć... To właśnie nadmierne lub tez niewłaściwe korzystanie z możliwości systemu bankowego rodzi wiekszy problem niż te trzy sprawy, które wymieniłem.

Lecz popełniasz błąd, ponieważ przyjęło się określać lichwą po prostu duży procent, z którym się nawet walczy matodami ustwodawczymi, a i tak to nie pomaga. Przynajmniej w Polsce tak to rozumie większość. Jeżeli odsetki są poniżej jakiegos progu to lichwą się ich niby nie powinno określać.

Nie mam nic do zarzucenia temu, że gdy tworzy się pieniądze, automatycznie tworzy się dług.

Jednak z powodu odsetek jest już spory problem, bo dług jest większy niż ilośc wykreowanego pieniądza.

W skali makro to jest już spory problem, bo gdyby wszyscy chcieli spłacić swoje długi to byłoby to wogóle niemożliwe. Indywidualnie każdy stara się spłącac długi... ma taki obowiązek.

Ty mówisz o walucie, a ja mówię o pieniądzu bankowym. Bardzo ważne aby to rozróżnić.

 

Zgadzam się, że kreacja nie jest zła, lecz nie wiem czy wiesz co się dzieje gdy rata kredytu wraca do banku.

Otóż po spłacie raty pieniądz zostaje wycofany z obiegu, a gdy to jest pieniądz elektroniczny to skasowany, zniszczony. Także ten mechanizm przeciwdziała nadmiernej kreacji pieniądza. O tym mało sie mówi i jest bardzo słabo udokumentowane, a nagłaśnia się, że banki tylko kreują bezustannie.

 

Wymień jakie widzisz problemy w systemie monetarnym i gospodarce. Chociaż trzy typy.

Odnośnik do komentarza

Sylvi, a jak rozumieć inaczej lichwę w aktualnych czasach? Kiedyś niektórzy uważali, że w ogóle pobieranie odsetek od pożyczek to lichwa. Ja rozumiem, być może mylnie, ale to proszę wyprostuj mnie, lichwę jako duże oprocentowanie rzeczywiste pożyczki.

 

Słusznie zauważasz, że w momencie, gdyby wszyscy chcieli spłacić długi to jest to niemożliwe i jest to ściśle powiązane z tym co napisałeś w kolejnym akapicie- waluta elektroniczna zostaje skasowana. To jest jedyna poważna wada systemu monetarnego, którą ja dostrzegam. Pożyczanie nie waluty, a wykreowanego kodu binarnego.

Gdyby w realnym obrocie była waluta, która została wykreowana fizycznie (monety, banknoty), to nie byłoby absurdalnych sytuacji, że świat jest zadłużony na miliony monet (u Jowisza, posiłkując się memem). Bank pożyczając Nam pieniądze nawet nie musi mieć tej kwoty fizycznie- musi mieć jej procent, bo to leci na rezerwę bankową do banku centralnego (nie pamiętam, w Polsce 10%? ). Dlatego w momencie bankructwa banku depozyt teoretycznie w 100% bezpieczny, czyli 100 000 euro (bo tyle oddaje BFG) powinien być Wam wypłacony, ale w rzeczywistości przy bankructwie kilku dużych banków możemy pomarzyć o tej kwocie, gdyż saldo BFG nie udźwignie tego. Co innego jeżeli mamy dług- wtedy nawet bankructwo banku nic nie zmienia- kasę trzeba oddać ;). Ale to nieco odbiegliśmy za daleko od tematu.

 

Ja mówię o walucie, gdyż nie ma czegoś takiego jak pieniądz bankowy. Pieniądz jest to środek płatniczy, podzielny itd. + nietracący na wartości w czasie. Waluta, każda, w dłuższej perspektywie czasowej, a w Wenezueli nawet b. krótkiej, traci na wartości- nie posiada tej najważniejszej cechy. Definicję pieniądza pomijam, bo pieniądz w swoim pierwotnym znaczeniu już dawno przestał być środkiem płatniczym (dla przykładu- kiedyś było tym złoto, srebro, inne kruszce/surowce)

 

Problem monetarny widzę poważny tylko ten jeden, o którym pisałem wcześniej- pożyczanie niefizycznych pieniędzy. Reszta jest po prostu nieumiejętnością ludzką.

 

Być może widzisz więcej problem, to świetnie, być może nawiąże się ciekawa i merytoryczna dyskusja

Odnośnik do komentarza
Sylvi, a jak rozumieć inaczej lichwę w aktualnych czasach? Kiedyś niektórzy uważali, że w ogóle pobieranie odsetek od pożyczek to lichwa. Ja rozumiem, być może mylnie, ale to proszę wyprostuj mnie, lichwę jako duże oprocentowanie rzeczywiste pożyczki.

Wiadomo, że chodzi o procent od pożyczonego kapitału. W każdym Państwie praktycznie jest to inaczej regulowane ustawowo. W Polsce lichwa, czyli ogólnie oprocentowanie kredytów, jest ustanowiona bodaj na 25% kwoty kapitału, już z dodatkowymi karnymi odsetkami za opóźnienia. Mówiąc "lichwa" - wiemy, że to "procenty" od kapitału... mówiąc "procenty" niekoniecznie musi chodzić o pieniądze.

 

 

Słusznie zauważasz, że w momencie, gdyby wszyscy chcieli spłacić długi to jest to niemożliwe i jest to ściśle powiązane z tym co napisałeś w kolejnym akapicie- waluta elektroniczna zostaje skasowana. To jest jedyna poważna wada systemu monetarnego, którą ja dostrzegam. Pożyczanie nie waluty, a wykreowanego kodu binarnego.

Zaraz, zaraz. Nie myl waluty - z pieniądzem. Walutę emituje jedynie bank centralny.

Pojęcie pieniądza z kolei ma szersze znaczenie i to nie tylko papierki i monety ale również zapisy w bankach komercyjnych. Kreacja pieniądza i niszczenie pieniądza zachodzi w bankach komercyjnych, a tworzenie waluty (konkretnie druk banknotów i bicie monet) i niszczenie waluty (wycofywanie starej z użycia) realizuje NBP i jego podwykonawcy.

 

 

Gdyby w realnym obrocie była waluta, która została wykreowana fizycznie (monety, banknoty), to nie byłoby absurdalnych sytuacji, że świat jest zadłużony na miliony monet (u Jowisza, posiłkując się memem).

Skąd taki wniosek? Ja sądzę wręcz przeciwnie.

Sądzę, raz: że gdyby te pieniądze przybrały namacalną postać monet i banknotów to już dawno byłaby hiper, hiperinflacja i taka zapaść w gospodarce krajów rozwiniętych, że większość wolałaby uciec do Wenezueli.

Dług dalej by istaniał, więc byłoby jeszcze gorzej.

Gdyby nie pozwolić kreowac bankom pieniądza poprzez kredyt to co innego.

To byłaby zupełnie inna sytuacja. Ten pomysł nie przeszedł w referendum w Szwajcarii całkiem niedawno... więc nie licz, że w Polsce coś się zmieni w tej kwestii

Weź jednak pod uwagę, że to właśnie oderwanie pieniądza od złota i nawet waluty banku centralnego i kracja go w postaci długu zbiega się z największym postępem technologicznym z jakim ludzkość miała kiedykolwiek doczynienia.

 

Bank pożyczając Nam pieniądze nawet nie musi mieć tej kwoty fizycznie- musi mieć jej procent, bo to leci na rezerwę bankową do banku centralnego (nie pamiętam, w Polsce 10%? ).

3.5% jeszcze niedwno było, jak podawał NBP. W strefie Euro 1%, a w kilku krajach gdzie jest chyba jeszcze lepiej 0%.

 

 

Dlatego w momencie bankructwa banku depozyt teoretycznie w 100% bezpieczny, czyli 100 000 euro (bo tyle oddaje BFG) powinien być Wam wypłacony, ale w rzeczywistości przy bankructwie kilku dużych banków możemy pomarzyć o tej kwocie, gdyż saldo BFG nie udźwignie tego. Co innego jeżeli mamy dług- wtedy nawet bankructwo banku nic nie zmienia- kasę trzeba oddać ;). Ale to nieco odbiegliśmy za daleko od tematu.

To jest celowe, aby zabezpieczyć przed przekrętami. Bo jestem już bogaty mógłby założyć bank i udzielić kredytu wszystkim ziomkom. Doprowadzić bank do bankructwa, a Oni mogliby zosatać z pieniędzmi.

 

Ja mówię o walucie, gdyż nie ma czegoś takiego jak pieniądz bankowy. Pieniądz jest to środek płatniczy, podzielny itd. + nietracący na wartości w czasie. Waluta, każda, w dłuższej perspektywie czasowej, a w Wenezueli nawet b. krótkiej, traci na wartości- nie posiada tej najważniejszej cechy. Definicję pieniądza pomijam, bo pieniądz w swoim pierwotnym znaczeniu już dawno przestał być środkiem płatniczym (dla przykładu- kiedyś było tym złoto, srebro, inne kruszce/surowce)

Serio tak uważasz? Na Jowisza... to żyjesz w wielkiej nieświadomości. To jeśli płacisz przy użyciu karty bankowej połączonej z twoim kontem, to jakim pieniądzem płacisz? Walutą, czy właśnie pieniądzem bankowym... pieniądzem wielkich instytucji finansowych(prywatnych), które go tworzą i zadłużają ten świat...

 

 

Problem monetarny widzę poważny tylko ten jeden, o którym pisałem wcześniej- pożyczanie niefizycznych pieniędzy. Reszta jest po prostu nieumiejętnością ludzką.

Ja tu nie widzę problemu, bo pieniądze bezgotówkowe są dalej fizyczne, choć nienamacalne. Nawet usprawnieniem dla mnie jest posługiwanie się płatnościami bezgotówkowymi, przelewami.

Gotówka nie jest dla mnie jakimś wielkim problemem, ale ileż razy wywaoływano z jej pomocą hiperinflację i kryzysy gospodarcze.

Słyszałeś aby w jakiś kraju była jakaś hiperinfalcja pieniądza bezgotówkowego?

A może włąsnie użycie gotówki to kolejny problem systemu monetarnego? Przynajmniej kilka kryzysów z jej użyciem było, choćby ostatnio Wenezuela, wcześniej Zimbabwe, albo dawniej Węgry lub Niemcy.

 

Być może widzisz więcej problem, to świetnie, być może nawiąże się ciekawa i merytoryczna dyskusja

Tak. Na przykład na kartach bankowych mogłyby być wyświetlacze ze stanem konta bieżącego.

Uważam to za niewielki mankament, że nie ma takich wyświetlaczy.

Lecz już poważnie mówiąc, to moich trzech typów nie zmieniam.

 

Mówiłeś, że w kreacji pieniądza nie widzisz nic złego, jedynie w jej nadużyciu.

Później z kolei piszesz, że pożyczanie pieniądzy niefizyczncznych( rozumiem bezgotówkowych) jest złe. I już wprowadziłes mnie w konsternację.

Dla mnie każdy prawie dodruk jest problematyczny dla gospodarki. Trzeba go dobrze zaplanować, żeby nie popełnic błędu. Każda hiperiflacja zaczynała się od dodruku.

Natomiast to co się zwie dzisiaj kreacją pieniądza już nie jest problemem tego typu, i to że zachodzi reakcja odwrotna czyli niszczenie jest ratunkiem przed nadużyciami systemu i gwarantem dobrej kondycji gospodarki.

Taki mamy system. Gdyby było inaczej to mielibyśmy inne problemy.

Dla wielu lichwa w tym systemie jest problemem numer jeden i nie potrafią jej wyeliminowac ewentualnie zastapić nowym rozwiązaniem.

Takie rozwiązanie istnieje, jednak nie będę go tu publikował, przynajmniej na razie, bo jest wiele osób, które i tak nie rozumie o czy ja tu piszę.

Dzięki za odzew. Cześć.

Odnośnik do komentarza

Liczyłem na merytoryczna dyskusje, a Ty tylko punktujesz moje wypowiedzi, w dodatku nie znając pojęć.

Nie chce mi się nawet odnosić do całego tekstu, odniosę się do dwóch fragmentów i na tym poprzestane, bo nie widzę nadziei dla tego tematu.

 

Co do lichwy- nigdzie nie napisałem że chodzi o pieniądze. Ty to odpowiedziałeś.

 

Kreacja pieniądza- nie ma znaczenia czy jest to dodruk czy zapisy binarne. Bank centralny kontroluje kreacje pieniądza mierząc agregat M3- nawet nie chce mi się rozpisywać co to jest, bo po Twoim poście wyżej zakładam, że wiesz.

 

Pieniadz, a waluta- któryś z Nas się myli, nie Nam oceniać który.

 

 

Co do VATu i 500+. Nie wiem skad dokładnie wzięły się pieniądze na to bo nie analizował budżetów państwa, natomiast całe karuzele vatowskie to był fakt. Tak się dało zarobić kupę pieniędzy i faktycznie kupę kasy uciekalo z budżetu w ten sposób. Czy tyle ile na 500+ idzie to nie wiem. A jeżeli chodzi o sam dodruk- NBP w teorii jest instytucja niezależna i niech tak zostanie. Bo w praktyce nikt z Nas z 100 proc pewnością inaczej nie powiem.

Odnośnik do komentarza
Liczyłem na merytoryczna dyskusje, a Ty tylko punktujesz moje wypowiedzi, w dodatku nie znając pojęć.

Nie chce mi się nawet odnosić do całego tekstu, odniosę się do dwóch fragmentów i na tym poprzestane, bo nie widzę nadziei dla tego tematu.

Czytałeś pierwszego posta ze zrozumieniem? Założyłem go celem wypunktownia kilku problemów, a nie uwag do tego, kto ma rację i kto jest bieglejszy w pojeciach ekonomicznych i wiedzę wiekszą posiada.

 

Co do lichwy- nigdzie nie napisałem że chodzi o pieniądze. Ty to odpowiedziałeś.

I co w zwiazku z tym?

 

Kreacja pieniądza- nie ma znaczenia czy jest to dodruk czy zapisy binarne. Bank centralny kontroluje kreacje pieniądza mierząc agregat M3- nawet nie chce mi się rozpisywać co to jest, bo po Twoim poście wyżej zakładam, że wiesz.

Widzę, że nawet tego nie rozróżniasz. Mógłbym Ci wytłumaczyć, ale nie od tego ten wątek. Tak, daj jeszcze bankom możliwośc dodruku i bedzie super hiper.

 

Pieniadz, a waluta- któryś z Nas się myli, nie Nam oceniać który.

Zobacz sobie definicję, przecież to łatwo sprawdzić. Jeśli nie widzisz różnicy to nic nie poradzę.

 

 

mariuszd31 - pieniadze na 500+ się wzięły z kredytu... z kreacji pieniadza. Nie z dodruku.

Dodam wyjasnienie choć to nie w temacie wątku. Chociaz własciwie niewiedza jak funkcjonuje bankowość może być problemem, kiedy przyjmuje ona masową skalę.

 

Kreacja pieniądza w systemie bankowym to najczęściej umożliwienie sprzedaży towaru producentowi przez udzielenie pożyczki konsumentowi.(Np. kredyt hipoteczny) Zabezpieczeniem pożyczki jest sprzedane dobro lub usługa. W przypadku drukowania pieniądza przez państwo zabezpieczeniem pożyczki udzielonej przez bank centralny jest obietnica w postaci obligacji czyli coś niematerialnego.

Ale to zabezpieczenie, które w zamian od rzadu dostały banki takie jak BGK, który w planie Morawieckiego pełni ważna rolę jest dla mnie tajemnicą. Jednak słuchy mówią, że obligacje oprocentowane ujemnie.

Odnośnik do komentarza

Eh, wątek jest naprawdę bez sensu. Poza tym nikt się nie udziela, a nie będziemy odkrywać Ameryki na nowo.

 

Widzę, że nawet tego nie rozróżniasz. Mógłbym Ci wytłumaczyć, ale nie od tego ten wątek. Tak, daj jeszcze bankom możliwośc dodruku i bedzie super hiper.

 

Jakie to szczęście, że banki centralne nie mają takich możliwości ;)

 

Proszę moderatora o zamknięcie, bo ten wątek jest kompletnie niepotrzebny, jedyna wartość, którą niesie to podrasowanie ego autora.

Odnośnik do komentarza
Eh, wątek jest naprawdę bez sensu. Poza tym nikt się nie udziela, a nie będziemy odkrywać Ameryki na nowo.

To dopiero teraz zrozumiałeś maje pytanie z pierwszego posta? To może powinieneś uważniej czytać.

 

Jakie to szczęście, że banki centralne nie mają takich możliwości ;)

Mają, ale nawet nie wszystkie z tego korzystają. Poza tym mówiąc w skórcie "banki" miałem na myśli te, z których usług korzysta społeczenstwo.

 

Nie ułożyłeś poprawnie nawet jednego zdania, aby w sposób oczywisity wskazać problemy tego systemu. Nawet nie próbowałeś podac tej informacji w formie listy jak sugerowałem.

Dzięki za próbę, pomyśl nim napiszesz następnym razem.

Odnośnik do komentarza

ogladales zeitgeist czy jakos tak, na kazda zlotowke mozna pozyczyc 26 zlotych pustego pieniadza.

bez pokrycia w pracy, jak idziesz do banku to co sie dzieje po kredyt, ktos w excelu wpisuje kwote

i ja masz do wydania a musisz oddac wiecej. Wiadomo ze pieniadze sa potrzebne bo rolnik nie pojdzie z ziemniakami do fryzjera, tylko ze to są rzeczy oczywiste i co tu pisać, też myślę że wątek do zamknięcia. Ja pracuje w realnej firmie i zarabiam realne pieniądze i płacę realne raty, warto w długach twardo stąpać po ziemi.

Odnośnik do komentarza
ogladales zeitgeist czy jakos tak, na kazda zlotowke mozna pozyczyc 26 zlotych pustego pieniadza.

bez pokrycia w pracy, jak idziesz do banku to co sie dzieje po kredyt, ktos w excelu wpisuje kwote

i ja masz do wydania a musisz oddac wiecej. Wiadomo ze pieniadze sa potrzebne bo rolnik nie pojdzie z ziemniakami do fryzjera, tylko ze to są rzeczy oczywiste i co tu pisać, też myślę że wątek do zamknięcia. Ja pracuje w realnej firmie i zarabiam realne pieniądze i płacę realne raty, warto w długach twardo stąpać po ziemi.

 

Chciałem tylko aby każdy podał swoje typy na największe jego zdaniem problemy systemu monetarnego, oraz krótkie tylko wyjasnienie.

Wątek nie rozwija się w formie, którą proponowałem. Sugerowałem aby trzymać się tej konwencji nie bez przyczyny.

Każdy mógły przecież podać inne typy. Ja na pierwszym miejscu umieściłem lichwę, a LuckyLooser wspomniał, że nie jest ona problemem i pytał co to lichwa. Nie podał już swoich typów. Czy tak ciężko zrozumiec konwencję wątku?

 

Przykład.

Moje typy to:

 

1. Mnogość walut państwowych i kryptowalut na rynku.

2. Dodruk pieniądza.

3. Brak parytetu złota.

 

Komentarz:

 

Zbyt dużo walut umożliwia spekulację na rynkach co jest negatywnym zjawiskiem. Dodruk pieniądza wywoływał już hiperinflację wielokrotnie i może być niebezpieczny w rękach polityków.

Brak parytetu jest niedobry bo umożliwa nieograniczony dodruk i kreację pieniądza.

 

albo

 

Moje typy to:

 

1. System płatności elektronicznych.

2. Brak rzeczywistej kontroli nad podażą pieniądza.

3. Sposób obsługi długu przez banki.

 

Komentarz:

 

System płatności jest wolny i awaryjny. Banki centalne nie mają kontroli nad podażą pieniądza i dług wzrasta do niebotycznej skali. Sposób obsługi długu przez banki jest mało liberalny, bo banki kładą zbyt duży nacisk na spłatę rat.

 

itp, itd.

Odnośnik do komentarza
To ja cie zaskocze ja uwazam

1. Toksyczne instrumenty finansowe, patrz get back.

2. Zbyt male zarobki, spada podaż.

3. Realny brak kontroli nad systemem bankowym, skoki, amber gold, get back.

 

Dzięki. To jest właśnie to, o co mi chodzi od początku w tym wątku. Teraz się od Ciebie dowiedziałem kilku konkretów.

Nie mam zamiaru argumentować, że to nie są problemy, na które warto zwrócić uwagę. Popieram twoje zdanie. Nawet nie wiem co to getback. Powinienem twoim zdaniem zgłębić ten temat toksyczych instrumentów? Mam wyobrażenie bo kiedys czytałem o amerykańskim kryzysie spowodowanym przez pożyczki/kredyty zwane SUBPRIME i jakieś toksyczne aktywa CDO i CDS.

Bardzo proszę, jeśli już tutaj ktoś zajrzał, niech poda swoje typy.

Odnośnik do komentarza

Uważam że coś co jest zbudowane na chciwości, chęci oszukania jak obligacje getback np.

to najgorsze dla systemu, bo niszczy zaufanie ludzi do Państwa i sektora bankowego,

Profi C tez wg mnie jest toksycznym instrumentem finansowym, tylko troche odwrocone to jest, bo tam

dadza ci kredyt ale potem przy najmniejszym zachwianiu pojadą ci z weksla, co przeczy chęci pożyczania, tak samo

podważa zaufanie do pożyczek itp firm.

Samo pożyczanie nie jest złe, bez tego nie miałbym mieszkania, nie miały mój syn swojego pokoju, nie miałbym

azylu swojego.

Odnośnik do komentarza

mariuszd31 - Ja się dziwię, że te papiery wartościowe getback oferowano indywidualnym klientom, którzy posiadają w bankach lokaty. To jest błąd, za który nasi "pseudo eksperci" powinni zapłacić, nie tylko finansowo. Należało by chyba wysłać takich "ekonomicznych geniuszy" na przymusowe szkolenie w armii i nakazać im "tytrać" się w błocie z kałachem w ręku.

Na Zachodzie cały program pomocowy dla sektora bankowego polegał właściwie na wycofaniu obligacji z obiegu, poprzez wykupienie ich przez banki centralne. Zarówno zrobił to Bank Of England, ECB w strefie Euro, FED w USA i Bank centralny Japonii. W NBP zwyczajnie śpią i nie reagują właściwie na sytuację na polskim rynku.

Jak podaje ekonomista i pasjonat teorii pieniądza Pan Zbigniew Dylewski wiele krajów stosuje obligacje oprocentowanie ujemnie. Nie ma wtedy tej sytuacji, że traktujemy te papiery jako inwestycję.

 

Nie mam nic przeciw temu aby banki komercyjne i jakieś korporacje finansowe wyemitowały sobie papiery, które skupi bank centralny NBP za wykreowany pieniądz elektroniczny (Polskie QE), ale społeczeństwu się takich rzeczy nie powinno sprzedawać.

 

Co do pożyczania i długu to ponoć Albert Einstein powiedział tak: "Dług jest jednym z trzech najwiekszych wynalazków ludzkości, zaraz obok opanowania umiejętnośći krzesania ognia i wynalezienia koła."

Jak twierdzi ekonomista Dirk Bezemer z Uniwerystetu Groningen w Holandii to odkrycie pojęcia długu umożliwiło ludzkości taki rozwój, z którym mamy styczność.

Ja z tym się zgadzam.

Jednak dług w połączeniu z lichwą już nie jest takim pozytywnym zjawiskiem.

Odnośnik do komentarza

Prawdziwym problemem obecnej gospodarki jest powszechna idea maksymalnych zysków, osiąganych bez względu na to ilu ludzi się w procesie zarabiania skrzywdzi, a nawet oszuka vide polisolokaty, kredyty we frankach, obligacje GetBack i inne piramidy. Oszustwo goni oszustwo.

Edytowane przez Makbet799
Odnośnik do komentarza
W dniu 30.05.2019 o 01:52, JacekSosna napisał:

Problemem współczesnego rynku jest to, że jedynym celem jest zysk, bez względu na to jak bardzo i jak wielu ludzi się pokrzywdzi. Afera GetBack jest tylko ostatnią odsłoną tej filozofii.

A odsłoniłam ją JA pierwsza w mediach.Pozdrawiam.Takich Getbacków jest pełno, kolejny w Warszawie na Królewskiej, fundusz jest z założenie podmiotem inwestycyjnym a że żyjemy w dżungli to jest jak jest.

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.06.2019 o 23:42, Lady Liberty napisał:

A odsłoniłam ją JA pierwsza w mediach.Pozdrawiam.Takich Getbacków jest pełno, kolejny w Warszawie na Królewskiej, fundusz jest z założenie podmiotem inwestycyjnym a że żyjemy w dżungli to jest jak jest.

Niewiedza i celowa manipulacja informacją to też niezbyt sprzyjające okoliczności, aby żyło się jakoś łatwiej... bez tego ciągłego ryzyka i w większej pewności siebie. Kiedy zadamy proste, wydawało by się pytania, dotyczące ekonomii - jakimś przypadkowo napotkanym osobom na mieście, to okazuje się, że mimo iż dotyczą one tej materii, z którą każdy ma do czynienia na codzień to odpowiedzi będą zadziwiająco różne.

Tak jak i w tym wątku... prawie każdy wymienia tu inny czynnik jak ten najbardziej znaczący.

Weźmy przykład z czasu kryzysu kredytów SUBPRIME w USA... Same długi nie były problemem jeszcze... nawet te niespłacane, nie były takim problemem dla całego systemu.

Ale zabezpieczenie banków pozyskane od innych inwestorów, czyli ta emisja papierów sekurytyzacyjnych na poczet tego niespłacanego kredytu była główną przyczyną zawalenia się systemu.

Banki sprzedały jakby stworzone przez siebie długi dwa razy... Raz klientom na zakup domu. A drugi raz inwestorom, którzy wykupili te długi. Bank naraził niewinne społeczeństwo na straty... mimo, że sam ma władzę do tworzenia nowych pieniędzy...

 

Gdyby wtedy zwyczajnie odpuścili ludziom, którzy nie mieli z czego spłacać, to co by złego się stało?

Umorzenie długu, kogo krzywdzi tak naprawdę i w jakim stopniu?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.08.2019 o 03:12, Sylvi91 napisał:

Niewiedza i celowa manipulacja informacją to też niezbyt sprzyjające okoliczności, aby żyło się jakoś łatwiej... bez tego ciągłego ryzyka i w większej pewności siebie. Kiedy zadamy proste, wydawało by się pytania, dotyczące ekonomii - jakimś przypadkowo napotkanym osobom na mieście, to okazuje się, że mimo iż dotyczą one tej materii, z którą każdy ma do czynienia na codzień to odpowiedzi będą zadziwiająco różne.

Tak jak i w tym wątku... prawie każdy wymienia tu inny czynnik jak ten najbardziej znaczący.

Weźmy przykład z czasu kryzysu kredytów SUBPRIME w USA... Same długi nie były problemem jeszcze... nawet te niespłacane, nie były takim problemem dla całego systemu.

Ale zabezpieczenie banków pozyskane od innych inwestorów, czyli ta emisja papierów sekurytyzacyjnych na poczet tego niespłacanego kredytu była główną przyczyną zawalenia się systemu.

Banki sprzedały jakby stworzone przez siebie długi dwa razy... Raz klientom na zakup domu. A drugi raz inwestorom, którzy wykupili te długi. Bank naraził niewinne społeczeństwo na straty... mimo, że sam ma władzę do tworzenia nowych pieniędzy...

 

Gdyby wtedy zwyczajnie odpuścili ludziom, którzy nie mieli z czego spłacać, to co by złego się stało?

Umorzenie długu, kogo krzywdzi tak naprawdę i w jakim stopniu?

 

 

 

Obama zapytany z czym sobie nie poradził przez 2 kadencje po chwili zastanowienia odpowiedział..."z bankami".

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.08.2019 o 03:12, Sylvi91 napisał:

Niewiedza i celowa manipulacja informacją to też niezbyt sprzyjające okoliczności, aby żyło się jakoś łatwiej... bez tego ciągłego ryzyka i w większej pewności siebie. Kiedy zadamy proste, wydawało by się pytania, dotyczące ekonomii - jakimś przypadkowo napotkanym osobom na mieście, to okazuje się, że mimo iż dotyczą one tej materii, z którą każdy ma do czynienia na codzień to odpowiedzi będą zadziwiająco różne.

Tak jak i w tym wątku... prawie każdy wymienia tu inny czynnik jak ten najbardziej znaczący.

Weźmy przykład z czasu kryzysu kredytów SUBPRIME w USA... Same długi nie były problemem jeszcze... nawet te niespłacane, nie były takim problemem dla całego systemu.

Ale zabezpieczenie banków pozyskane od innych inwestorów, czyli ta emisja papierów sekurytyzacyjnych na poczet tego niespłacanego kredytu była główną przyczyną zawalenia się systemu.

Banki sprzedały jakby stworzone przez siebie długi dwa razy... Raz klientom na zakup domu. A drugi raz inwestorom, którzy wykupili te długi. Bank naraził niewinne społeczeństwo na straty... mimo, że sam ma władzę do tworzenia nowych pieniędzy...

 

Gdyby wtedy zwyczajnie odpuścili ludziom, którzy nie mieli z czego spłacać, to co by złego się stało?

Umorzenie długu, kogo krzywdzi tak naprawdę i w jakim stopniu?

 

 

 

Polecam książkę Big Short, film jest bardzo płytki w porównaniu do książki. Problemem była chciwość i wiara w to że rynek nieruchomości niego może zaliczyć mocniejszych spadków ( w tym czasie zbieracz truskawek był w stanie kupić nieruchomość dla każdego członka rodziny, podczas gdy ceny truskawek za wielkie to nie były). Potem ratowanie too big too fall i na koniec uzależnienie od QE. Dlatego myślę że kolejny kryzys będzie największy w historii bo pieniądz stracił już dużo na swojej wartości, czyli zaufaniu. Już widać ten brak zaufania w notowaniach obligacji np. Niemiec.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...