Skocz do zawartości

Doradca kredytowy mnie oszukał


medzik1992

Rekomendowane odpowiedzi

miałem podobny wniosek ale ze zmniejszaniem remontu

Tu sytuacja jest podobna

trzeba będzie napisać podanie o zmianę warunków kredytowania i być może jeszcze raz wycenić nieruchomość, gdyż teraz nieruchomość będzie bez remontu

Odnośnik do komentarza
Witaj,

przeczytałam obydwa Twoje wątki i przyznam szczerze, ze jestem trochę przerażona.

 

Jesteście młodymi ludźmi i postanowiliście jakby nie patrzeć zakredytować się po przysłowiowy korek, kupując w sumie dość drogie mieszkanie. Dla Was zmiana raty (spowodowana np. wzrostem stop procentowych) o 200-300 zł może spowodować katastrofę finansów domowych.
Decydując się na ten kredyt stąpacie po bardzo ciękim lodzie. Zostajecie bez oszczędności, za to z bardzo duzym względem realnych dochodów kredytem.

 

 

Oczywiście można optymistycznie zakładać ze znajdziesz drugą pracę i będziesz zasuwał po 15h dziennie (nie wiem, jak długo tak mozna ciągnąć) albo że nagle bardzo mocno wzrosną Wasze dochody, ale często okazuje się to nie być takie proste.

 

Stopy procentowe natomiast wzrosną na pewno (aktualny poziom jest nieco sztucznie utrzymywany przez RPP z uwagi na rok wyborczy) i to zapewne w ciągu najbliższego roku. 

Za 2-3 lata wibor 3m (o ile bedzie istniał) może wynosic np. tyle co w 2012 roku, czyli ok. 5% (obecnie jest na poziomie 1,72%). A wtedy podwyżka rat będzie jeszcze bardziej odczuwalna.

 

Dla przykładu - abyś wiedział o co chodzi - przy oprocentowaniu 4,02 (1,72+marza 2,3) rata kredytu na 440 tys wynosi ok. 2200 zł. Przy oprocentowaniu np. 7% (4,7+marza 2,3) rata tego samego kredytu będzie wynosiła już ponad 3 tys. A mówimy tutaj o poziomie stóp procentowych z 2012 roku czyli nie taka odległa przeszłość w perspektywie 30-letniego kredytu.

 

Przy tej wysokości rat ciężko będzie Wam normalnie żyć, a co dopiero odłożyć jakieś środki na wykończenie mieszkania. Musisz pamiętać, że to są naprawdę poważne kwoty (zwykle rozpoczynają się od ok. 1500 zł / m2). W mieszkaniu w stanie deweloperskim nie zamieszkacie, więc będziecie płacić ratę + zapewne "czynsz" (opłaty do wspólnoty - pewnie kilkaset zł miesięcznie), a dodatkowo mieszkać... no własnie - macie gdzie mieszkać? Wynajmujecie? Mieszkacie z rodzicami?

 

Moim zdaniem zdecydowanie zbyt optymistycznie podeszliście do kwestii kupowania tej nieruchomości. 

Odkładając po 1000 zł miesięcznie na wykończenie dopiero za ponad 3 lata uzbieracie kwotę która chcieliście pierwotnie skredytować, a niestety kwota ta jest bardzo mocno zaniżona (wykańczałam do tej pory 2 swoje mieszkania ze stanu deweloperskiego - przymierzam się do zakupu trzeciego, wiec pewne doświadczenie w tej kwestii mam).

 

Czy zanim podjęliście decyzję o kredycie spróbowaliście przez 2-3 miesiące życ odkładając kwotę równą wysokości raty i orientacyjnego czynszu? Wtedy nałatwiej oszacować czy Was w ogóle na takie obciążenie stać.

 

Może jakimś rozwiązaniem byłaby próba dogadania się z deweloperem i zmiana zarezerwowanego mieszkania na mniejsze? tańsze?

 

Oczywiście jesli udałoby Wam się otrzymać gdzieś kredyt na to wybrane możesz napisac ze w razie "W" je sprzedasz - ok, pod warunkiem ze z jakiegoś powodu będzie ono atrakcyjne dla kupującego - albo juz wykonczone albo w duzo korzystniejszej cenie niż inne podobne. Czyli Ty jako potencjalny sprzedający na tym najpewniej stracisz. I moze to być większa strata niż 15 tys.

Taki przypadek mieli moi znajomi - kupili wspolnie jako para mieszkanie za niemal 500 tys. Optymistycznie zalozyli (podobnie jak Wy) ze bedą wykańczać powoli - wiec wprowadzili sie do mieszkania, gdzie była zrobiona 1 łazienka i położone panele w 1 pokoju. Nerwówka spowodowana wysokością rat kredytu oraz tym ze wykończeniówka się nie posuwała (brak środków m.in. na drzwi wewnętrzne, kuchnię, sprzęt agd itp) oraz permanentny brak pieniędzy na wszystko doprowadziły do rozpadu związku, a że zadna ze stron nie miała możliwości spłacania kredytu samodzielnie mieszkanie musieli sprzedać. Najpierw wystawili je za 450 tys, pozniej obniżyli cenę do 430. Ostatecznie sprzedali za 415 bo na taką kwotę mieli kredyt (80 tys wkładu wlasnego przepadło).

 

Zastanówice się nad tym wszystkim.

 

Przepraszam za elaborat, ale myślę, ze warto abyście rozważyli różne za i przeciw.

Warto czytać i uczyc się. Skorzystanie z usług Doradcy - nawet najbardzie kompetentneto (a takich przecież mamy na forum) absolutnie nie zwalnia z myślenia. Wasza przygoda z doradcą skonczy się po podpisaniu umowy kredytowej - z kredytem będzie trwała przez kolejne 30 lat.

 

Powodzenia

 

Odnośnik do komentarza

Doceniam i dziękuję za Pani wypowiedź. Nie muszę się tłumaczyć skąd będziemy mieć środki na wykończenie mieszkania. Dzwoniliśmy do doradcy i po napisaniu oświadczenia uda się nam uzyskać kredyt na samo mieszkanie, bez tej kwoty na remont. 

Odnośnik do komentarza
49 minut temu, medzik1992 napisał:

Nie muszę się tłumaczyć skąd będziemy mieć środki na wykończenie mieszkania. 

Absolutnie o to nie pytam, bo nie jest to w żadnym stopniu mój poblem. :) Napisałam jedynie, abyście zwrócili uwagę jakiego rzędu są to koszty. Grand total tej inwestycji w zakresie kosztów wykończenia to będzie pewnie ok. 100 tys. Oczywiście będzie to rozłożone w czasie i może potrwać nawet kilka lat, niemniej jednak musicie się z tym liczyć.

 

Wczesniej pisałeś, ze nie dysponujecie kwotą dodatkowych 25 tys, aby zwiększyć wkład własny (uwzględniając środki na remont), teraz zakładacie pozyskanie srodków na wykończenie - i tylko do tego odnosiła się moja wypowiedź.

 

Niemniej jednak trzymam kciuki za powodzenie działań i rozsądne podejście do sprawy.

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, nemezis napisał:

Absolutnie o to nie pytam, bo nie jest to w żadnym stopniu mój poblem. :) Napisałam jedynie, abyście zwrócili uwagę jakiego rzędu są to koszty. Grand total tej inwestycji w zakresie kosztów wykończenia to będzie pewnie ok. 100 tys. Oczywiście będzie to rozłożone w czasie i może potrwać nawet kilka lat, niemniej jednak musicie się z tym liczyć.

 

Wczesniej pisałeś, ze nie dysponujecie kwotą dodatkowych 25 tys, aby zwiększyć wkład własny (uwzględniając środki na remont), teraz zakładacie pozyskanie srodków na wykończenie - i tylko do tego odnosiła się moja wypowiedź.

 

Niemniej jednak trzymam kciuki za powodzenie działań i rozsądne podejście do sprawy.

 

Ma Pani doświadczenie więc spytam tutaj w kwestii wykończenia mieszkania. Zakładając wykończenie mieszkania deweloperskiego 61 m2 w średniej klasie z podstawowymi meblami i sprzętami jaką kwotę trzeba byłoby zarezerwować? 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Adik-Xtreme napisał:

Ma Pani doświadczenie więc spytam tutaj w kwestii wykończenia mieszkania. Zakładając wykończenie mieszkania deweloperskiego 61 m2 w średniej klasie z podstawowymi meblami i sprzętami jaką kwotę trzeba byłoby zarezerwować? 

Moja matka kupiła równo 60m2. 

Na wykończenie takie dość normalne wyszło w sumie 55 tysięcy. Z tym ze robocizna samemu. 

Odnośnik do komentarza

Moja znajoma brała kredyt na wkład własny - doradca nawet znalazł bank gdzie nie musiała podpisywać, że to nie będa środki właśnie na ten cel przeznaczone. Czy to było dobre rozwiązanie... osobiście wątpię. Znajomi mają duży problem by spłacać teraz te kredyty.

Co do kosztu remontu to lepiej samemu przeanalizować czego będziecie oszukiwać... można kupić kafle za 150za metr a można i kupić za 15zł.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj pisaliśmy oświadczenie z prośbą do banku by pomniejszyć kredyt o te 36 tyś na remont. Chcemy wziąść tylko na mieszkanie więc trzeba będzie dac nawet mniej pieniędzy na wkład własny. Za środki, które nam zostaną będzie można coś włożyć w remont plus nasze dodatkowe oszczędności. Gdyby nam brakło środków na remont to zawsze można postarać się w pracy o podwyżki i dokredytować sobie np. za rok kredyt o parę tysięcy na remont.

Co o tym myślicie? 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, medzik1992 napisał:

Dzisiaj pisaliśmy oświadczenie z prośbą do banku by pomniejszyć kredyt o te 36 tyś na remont. Chcemy wziąść tylko na mieszkanie więc trzeba będzie dac nawet mniej pieniędzy na wkład własny. Za środki, które nam zostaną będzie można coś włożyć w remont plus nasze dodatkowe oszczędności. Gdyby nam brakło środków na remont to zawsze można postarać się w pracy o podwyżki i dokredytować sobie np. za rok kredyt o parę tysięcy na remont.

Co o tym myślicie? 

Pytanie na jakim poziomie została określona wartość nieruchomości w stanie deweloperskim. Jeśli tutaj się zepnie, to ok.

Odnośnik do komentarza
Teraz, lzalewski napisał:

Pytanie na jakim poziomie została określona wartość nieruchomości w stanie deweloperskim. Jeśli tutaj się zepnie, to ok.

Doradca dzwonił do analityków i pytał się o to. Napisał, że wszystko będzie okej. Musimy tylko napisać to oświadczenie i poprosić o uwzględnienie operatu szacunkowego, który dostarczyliśmy. Jest w nim wycena mieszkania w stanie deweloperskim samym jak i z uwzględnieniem tych 36 tyś na remont.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, medzik1992 napisał:

Doradca dzwonił do analityków i pytał się o to. Napisał, że wszystko będzie okej. Musimy tylko napisać to oświadczenie i poprosić o uwzględnienie operatu szacunkowego, który dostarczyliśmy. Jest w nim wycena mieszkania w stanie deweloperskim samym jak i z uwzględnieniem tych 36 tyś na remont.

W Millennium nie ma z tym żadnego problemu. Wczoraj miałem podobną sytuację. Klient ze względu na daleki okres otrzymania środków na wykończenie postanowił z nich zrezygnować. Napisaliśmy oświadczenie o zmianę struktury finansowania. Niemniej wniosek pójdzie jeszcze raz do działu wycen. Tam na razie oparli się na wartości przyszłej, nie obecnej. Jest opcja jeszcze na zmiany.

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Adik-Xtreme napisał:

Ma Pani doświadczenie więc spytam tutaj w kwestii wykończenia mieszkania. Zakładając wykończenie mieszkania deweloperskiego 61 m2 w średniej klasie z podstawowymi meblami i sprzętami jaką kwotę trzeba byłoby zarezerwować? 

Kiedys moj ojciec powiedział mądrą rzecz w kwestii wykonczenia mieszkania - ile włożysz tyle przyjmie. Dużo zależy od oczekiwań i wymagań względem standardu.

Możesz np. kupić panele w Castoramie na promocji po 19,99 / m2 i takie, które kosztują po 200 zł / m2, to samo z płytkami, zabudową itp.

 

Ja stosuję jedną zasadę - tzw. bazę (podłogi,  sufity, drzwi wewnętrzne, wykończenie łazienki - geberit, baterie itp.) kupuję zawsze dobrej jakości. Nie wyobrażam sobie sytuacji wymiany podłóg - po 2 latach, a tak najczęściej bywa przy np. panelach AC3, czy rozkuwania płytek zeby wymienić podtynk. Od razu polecam takze zrobić  wszelkie zmiany elektyczne (przeniesienia gniazdek, przyłączy itp). Mniejszym problemem jest poźniej montaz nowej szafy niz robienie gładzi na suficie, gdzie masz juz meble w domu.

 

Moim zdaniem budzet o ktorym pisalam wyzej 1500 zl/m2 (wliczajac kuchnie + sprzęt agd) jest realny przy wykończeniu w tzw. standardzie średnim.

Odnośnik do komentarza

Maksymalne kwoty wykończenie nie są uzależnione od standardu produktów. Są uzależnione od wyceny nieruchomości. Ta z kolei wynika ze struktury sprzedaży podobnych nieruchomości z jak najbliższej lokalizacji w trakcie ostatnich 12 miesięcy. Banki bazują na swojego rodzaju średniej. Ta z kolei bywa dla niektórych "krzywdząca". W trendzie wzrostowym, gdy bieżące wartości transakcyjne są wyższe od wartości historycznych od czasu do czasu zdarzają się trudne przypadki.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, PlanFinance.pl napisał:

Maksymalne kwoty wykończenie nie są uzależnione od standardu produktów. Są uzależnione od wyceny nieruchomości.

Chyba nie do końca o to chodziło osobie, która pytała mnie o koszty wykonczenia. :)

 

I - choć oczywiście zgadzam się z całością wypowiedzi w kwestii wyceny nieruchomości przez bank po wykończeniu - nie mogę się zgodzić z tym, ze kwoty na wykończenie nie są zależne od standardu produktów. :)

 

Oczywiście bank do wyceny kosztów wykończenia przyjmie wartości wg swoich tabelek, jednak nie może zabronic mi zamontowania w łazience marmuru sprowadzanego z Hiszpanii czy Chin w cenie np. 300 euro za m2.

Wyceny nieruchomości wg banku to nie podniesie, ale koszty wykończenia mieszkania a i owszem. :)

 

Przepraszam za off top.

Odnośnik do komentarza

medzik1992

i jak sytuacja wygląda u was?

Ja otrzymałem decyzję warunkową z PKO S.A i jutro idziemy do notariusza. Trochę się boję czy wszystko będzie oki dalej... a wkład własny poszedł wczoraj na konto dewelopera.

Co do wykończenia - orientowaliśmy się ostatnio w cenach płytek i kupując przez internet te same płytki z kosztem wysyłki 199zł można zaoszczędzić 2 tyś złotych.
Ogólnie mamy mieszkanie 40m - płytki łazienka, toaleta, prysznic, umywalka, wszystkie podłogi na 40m + drzwi (2 pary) wychodzi nam 10tyś bez robocizny.

Orientuje się ktoś czy zanim bank wypłaci środki na remont czy mogę kupić coś z własnych środków co jest w tym planie co ma finansować bank?

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, BiałyM napisał:

medzik1992

i jak sytuacja wygląda u was?

Ja otrzymałem decyzję warunkową z PKO S.A i jutro idziemy do notariusza. Trochę się boję czy wszystko będzie oki dalej... a wkład własny poszedł wczoraj na konto dewelopera.

Co do wykończenia - orientowaliśmy się ostatnio w cenach płytek i kupując przez internet te same płytki z kosztem wysyłki 199zł można zaoszczędzić 2 tyś złotych.
Ogólnie mamy mieszkanie 40m - płytki łazienka, toaleta, prysznic, umywalka, wszystkie podłogi na 40m + drzwi (2 pary) wychodzi nam 10tyś bez robocizny.

Orientuje się ktoś czy zanim bank wypłaci środki na remont czy mogę kupić coś z własnych środków co jest w tym planie co ma finansować bank?

Witam. Dzisiaj dzwoniliśmy do doradczyni i sytuacja wygląda tak, że nasze oświadczenie dzisiaj trafiło do analityka i do końca tego tygodnia będzie decyzja czy zgodzą się na kredyt na kupno samego mieszkania bez środków na remont.

 

Plus dzwonił dzisiaj do nas deweloper, by umówić się na podpisanie umowy deweloperskiej u notariusza. Zapewne chce do załatwić jeszcze w tym miesiącu bo zbliżają się wakacje, urlopy itd. Wszystko będzie po blokowane. 

 

Trochę strach przed 30-letnim kredytem ale żyjemy w tak chorym kraju, że nie ma innej opcji by zamieszkać na swoim. Brak jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa, małe zarobki, wszystko drogie, ceny idą w górę, a wypłaty stoją w miejscu. 

Moja kuzynka w Niemczech właśnie zaczęła się budować. Domek około 200m2 i proszę bardzo: bez problemu kredyt, z racji wieku niskie oprocentowanie, małe raty, dofinansowanie. Proszę bardzo. A u Nas ? Figa z makiem. Młodzi ludzie muszą z rodzicami mieszkać i to nie dlatego, że są wygodni czy są ofermami życiowymi. Po prostu takie są u nas realia. 

Odnośnik do komentarza

medzik1992
A w umowie rezerwacyjnej nie masz napisane do kiedy masz podpisać tą umowę? U nas w umowie było do 15 czerwca...
Jutro 13 pechowy dzień na podpisywanie takiej umowy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Naszej myśli.

Ceny pójdą jeszcze bardziej w górę z pewnością... nie można z pustego rozdawać, ktoś musi za to zapłacić.
U nas to nawet MDM się skończyło... miały być jakieś wpłaty z dofinansowaniem Państwa i chyba ucichło.. tylko te domy dla ludzi biednych i z dużą ilością dzieci :) 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, BiałyM napisał:

medzik1992
A w umowie rezerwacyjnej nie masz napisane do kiedy masz podpisać tą umowę? U nas w umowie było do 15 czerwca...
Jutro 13 pechowy dzień na podpisywanie takiej umowy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Naszej myśli.

Ceny pójdą jeszcze bardziej w górę z pewnością... nie można z pustego rozdawać, ktoś musi za to zapłacić.
U nas to nawet MDM się skończyło... miały być jakieś wpłaty z dofinansowaniem Państwa i chyba ucichło.. tylko te domy dla ludzi biednych i z dużą ilością dzieci :) 

Owszem. W umowie rezerwacyjnej mamy do 16 czerwca. Mam nadzieję, że do końca tygodnia będzie już odpowiedź z banku. 

 

A Wy jutro podpisujecie umowę u notariusza? Będzie dobrze. Nie ma co patrzeć na daty. 13 też może być szczęśliwa :)

 

Dokładnie. A u Nas to nic nie ma. W sumie to my też jesteśmy biedni, biorąc na łeb 30 letni kredyt z dużą ratą.

 

Odnośnik do komentarza

medzik1992

nie wiem dlaczego taka duża czcionka się zrobiła w poprzednim poście - przepraszam w każdym bądź razie.
tak jutro :) te umowy chyba tak są robione, że właściwie na ostatnią chwilę, albo banki za bardzo się opieprzają.. albo deweloperzy za mało czasu dają.
My też na 30 lat, ale mamy zamiar spłacić szybciej... ale jak będzie to czas pokaże ? bo to się zawsze tak ładnie mówi, że spłaci się szybciej.

Jeśli zrezygnujecie z środków na remont to macie plany jak to wyremontujecie? Bo w stanie surowym to raczej nie da się mieszkać.

 

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, BiałyM napisał:

medzik1992

nie wiem dlaczego taka duża czcionka się zrobiła w poprzednim poście - przepraszam w każdym bądź razie.
tak jutro :) te umowy chyba tak są robione, że właściwie na ostatnią chwilę, albo banki za bardzo się opieprzają.. albo deweloperzy za mało czasu dają.
My też na 30 lat, ale mamy zamiar spłacić szybciej... ale jak będzie to czas pokaże ? bo to się zawsze tak ładnie mówi, że spłaci się szybciej.

Jeśli zrezygnujecie z środków na remont to macie plany jak to wyremontujecie? Bo w stanie surowym to raczej nie da się mieszkać.

 

Zostaną nam środki, które planowaliśmy dać na wkład własny plus teściowie chcą sprzedać mieszkanie , które wynajmują i chcą połowę dać mojej narzeczonej więc pewnie włożymy je w remont. Może wesele niedługo... zobaczymy :) dla mnie trochę gorzej bo mieszkam i pracuję 100km od miejscowości w której kupujemy mieszkanie więc przeprowadzę się dopiero jak już będziemy mieli warunki do zamieszkania. Jeszcze to trochę potrwa. 

 

A jaki kredyt bierzesz ? My 413 tysięcy i rata na poziomie 2 tys. O nadpłatach nie ma mowy bo nie ma z czego ?

Odnośnik do komentarza

My bierzemy 185 tyś + 15 tyś remont + 2250 opłata za przygotowanie umowy kredytowej (też kredytowane). Wkład własny 20tyś. rata będzie 864,79 a po spleceniu części (4lata) 844,80.
My docelowo chcemy się budować... jednak na razie musimy zrobić z moimi kredytami z lat młodzieńczych. 

Wkład własny swoją drogą a dodatkowe koszty swoją drogą - koszty operatu 168zł, rzeczoznawcy 400, notariusz 2550... powinno się mówić o tym na wstępie, albo też powinno to być kredytowane.


Dzisiaj byliśmy po notariuszu zamówić meble kuchenne na wymiar i skromne meble bez szaleństwa 4500 - jedna karuzela w szafce narożnej, a tak to standardowe półki, a jeszcze terminów nie ma i będą dopiero we wrześniu....

 

Odnośnik do komentarza

Dostałem właśnie wiadomość e-mail od mojego doradcy i jest tak napisane, że nic z niego nie rozumiem.

 

 

"Dzień dobry.

 

Przesyłam informację od analityka:

 

„Witam,

W przypadku rezygnacji z wykończenia konieczne będzie obniżenie kwoty kredytu do  90% kosztu przedsięwzięcia (tj. kosztu nabycia lokalu) – w tej sytuacji maksymalna kwota kredytu do 409 500,00 PLN – czy mam zmieniać decyzję ?”

 

Aktualnie mamy decyzję na 413.100 PLN"

 

Czyli, że co ? Dostaniemy kredyt na zakup mieszkania 90% od 455.000 tyś?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Podobne

    • Doradca kredytowy

      Witam może ktoś polecić dobrego,sprawdzonego doradcę ? Takiego kto pomoże ogarnąć cały temat,pomoże w razie problemu itd? Chodzi o kredyt hipoteczny,mieszkam w Łodzi. A i w jakiś rozsądnych cenach,jestem umówiony na spotkanie w openfinance ale tak jakoś nie mam zaufania do nich Pozdrawiam 

      w Kredyty mieszkaniowe


×
×
  • Dodaj nową pozycję...