Skocz do zawartości

Jak wycofać się z zakupu mieszkania po zakupie?


cybermysz

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem ostatnio mieszkanie w wielkiej płycie, ale nie była to najlepsza decyzja i szukam wyjścia z sytuacji.

 

Od kilku lat rozglądam się za mieszkaniem na rynku pierwotnym. Pracowałem na umowę zlecenie, potem na UOP na czas określony i chciałem uzbierać więcej pieniędzy, dlatego odkładałem zakup na później. Nie miałem też takiej wiedzy o hipotekach i rynku nieruchomości jak dziś, bo bym nie zwlekał z tematem. Tego błędu już nie naprawię, ale popełniłem inny.

 

Studencka melina, gdzie mieszkam z kolegą, poszła na sprzedaż. Zachęcony poradnikami o inwestowaniu i brakiem sensownej alternatywy kupiłem to mieszkanie. Teraz jest kulą u nogi, bo brakuje kasy i zdolności kredytowej na nowe mieszkanie, a muszę jeszcze zrobić remont generalny, który pochłonie 50-70 tys. zł. Mieszkanie jest 3-pokojowe o metrażu 52 m² w słynnej szafie na os. Dąbrowskiego. Jest to jedno z najstarszych osiedli, gdzie jest wszystko w zasięgu 5 minut piechotą - sklepy, przystanek, uczelnia, szkoły, kościół, ryneczek, park, usługi. Są też wady - jest dużo patologii, spora część mieszkańców rano idzie po piwo, blok i klatki w klimatach PRL-u, peerelowski układ pomieszczeń i stare rozwiązania technologiczne (np. brak wyciągu w kuchni, parkingu podziemnego, mała łazienka). Dopiero po 2022 likwidacja term. Dlatego pomimo zalet osiedla nie chciałbym już tu zostać na stałe. Bycie rentierem też nie dla mnie. To wymaga dyspozycyjności i umiejętności miękkich. Wypadałoby też umieć posługiwać się wiertarką. :) Pracuję na etacie w branży IT i naprawdę nie opłaca się poświęcać czasu i inwestować w coś, co się zwróci może za 20 lat.

 

Wszystkie liczniki są już przepisane na mnie. Spółdzielnia wpisze mnie jako właściciela dopiero po Nowym Roku. Zostały jeszcze rzeczy poprzednich właścicieli. Oprócz mnie mieszka kolega na razie bez umowy. Prawdopodobnie po świętach dojdzie trzeci lokator. Kredyt wzięty na 30 lat z opcją spłaty bez prowizji (pierwsza rata w lutym).

 

Jakie mam teraz wyjścia z sytuacji?

 

Po jakim czasie mogę sprzedać to mieszkanie? Czy mogę mieć problemy w banku lub spółdzielni? Co zrobić z lokatorami?

 

Zdecydowanie lepiej bym postąpił, gdybym zamiast obecnego mieszkania tymczasowo kupił tanią kawalerkę na rynku wtórnym.

 

Mam na oku kilka osiedli na rynku pierwotnym, w tym jedno w centrum miasta. Niezależnie, na co się zdecyduję, bank może nie udzielić mi drugiego kredytu.

Odnośnik do komentarza

Nie inwestuj pieniędzy których nie masz, taka rada którą daję wszystkim początkującym inwestorom ?

Osiedle nie wygląda tak źle, zrób mieszkanie "na sztukę" - przemaluj, kup tanie meble i zapłać za profesjonalne zdjęcia do ogłoszenia - może jeszcze zyskasz ale lokatorów wypędź jak najszybciej.

 

Co do problemów z bankami to nie wiem jak to wygląda przy sprzedaży ?

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.12.2019 o 16:41, cybermysz napisał:

Kupiłem ostatnio mieszkanie w wielkiej płycie, ale nie była to najlepsza decyzja i szukam wyjścia z sytuacji.

 

Od kilku lat rozglądam się za mieszkaniem na rynku pierwotnym. Pracowałem na umowę zlecenie, potem na UOP na czas określony i chciałem uzbierać więcej pieniędzy, dlatego odkładałem zakup na później. Nie miałem też takiej wiedzy o hipotekach i rynku nieruchomości jak dziś, bo bym nie zwlekał z tematem. Tego błędu już nie naprawię, ale popełniłem inny.

 

Studencka melina, gdzie mieszkam z kolegą, poszła na sprzedaż. Zachęcony poradnikami o inwestowaniu i brakiem sensownej alternatywy kupiłem to mieszkanie. Teraz jest kulą u nogi, bo brakuje kasy i zdolności kredytowej na nowe mieszkanie, a muszę jeszcze zrobić remont generalny, który pochłonie 50-70 tys. zł. Mieszkanie jest 3-pokojowe o metrażu 52 m² w słynnej szafie na os. Dąbrowskiego. Jest to jedno z najstarszych osiedli, gdzie jest wszystko w zasięgu 5 minut piechotą - sklepy, przystanek, uczelnia, szkoły, kościół, ryneczek, park, usługi. Są też wady - jest dużo patologii, spora część mieszkańców rano idzie po piwo, blok i klatki w klimatach PRL-u, peerelowski układ pomieszczeń i stare rozwiązania technologiczne (np. brak wyciągu w kuchni, parkingu podziemnego, mała łazienka). Dopiero po 2022 likwidacja term. Dlatego pomimo zalet osiedla nie chciałbym już tu zostać na stałe. Bycie rentierem też nie dla mnie. To wymaga dyspozycyjności i umiejętności miękkich. Wypadałoby też umieć posługiwać się wiertarką. :) Pracuję na etacie w branży IT i naprawdę nie opłaca się poświęcać czasu i inwestować w coś, co się zwróci może za 20 lat.

 

Wszystkie liczniki są już przepisane na mnie. Spółdzielnia wpisze mnie jako właściciela dopiero po Nowym Roku. Zostały jeszcze rzeczy poprzednich właścicieli. Oprócz mnie mieszka kolega na razie bez umowy. Prawdopodobnie po świętach dojdzie trzeci lokator. Kredyt wzięty na 30 lat z opcją spłaty bez prowizji (pierwsza rata w lutym).

 

Jakie mam teraz wyjścia z sytuacji?

 

Po jakim czasie mogę sprzedać to mieszkanie? Czy mogę mieć problemy w banku lub spółdzielni? Co zrobić z lokatorami?

 

Zdecydowanie lepiej bym postąpił, gdybym zamiast obecnego mieszkania tymczasowo kupił tanią kawalerkę na rynku wtórnym.

 

Mam na oku kilka osiedli na rynku pierwotnym, w tym jedno w centrum miasta. Niezależnie, na co się zdecyduję, bank może nie udzielić mi drugiego kredytu.

Serio, wzieles kredyt na 30 lat na mieszkanie które wymaga remontu? 

No to współczuję Ci, ciężko coś doradzić w takiej sytuacji 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...