Skocz do zawartości

Dlaczego tak ciężko uzyskać kredyt na mieszkanie?


raphi

Rekomendowane odpowiedzi

Okazuje się, że aby kupić mieszkanie z rynku wtórnego trzeba być całkiem zamożnym człowiekiem. I nie chodzi tu o raty jakie należy opłacić. Dziś każdy kto nie mieszka na swoim, czyli każdy kto nie jest zamożny, musi liczyć się z wydatkami rzędu minimum 1500 zl miesiecznie aby wynająć lub kupić mieszkanie. Jednak aby kupić, nie wystarczy mieć zdolność. Aby kupić - trzeba mieć całkiem sporo oszczędności.

 

Oto nasz przypadek.

 

Dzisiaj odwiedziliśmy (ja i moja druga połówka) 3 banki pytając o możliwości kredytu w wysokości 320.000 zl (43 metrowe mieszkanko w krakowie). Okazuje się że kredyt jak najbardziej w każdym banku otrzymamy (udokumentować potrafimy 5000 zł netto, dochodu mamy wspólnie około 6000 zł netto miesięcznie). Płacenie rat na poziomie 1700 zł nie stanowi problemu. Problem stanowią wszystkie koszty okołozakupowe, czyli:

1. Prowizja dla firmy pośrednictwa (w krakowie 99% mieszkań oferowanych jest za pośrednictwem pośredników. Jeśli ktoś zaprzecza to znaczy że nie wie co mówi). 2% netto + VAT 22%, czyli od kwoty 320.000 zł to bagatela: 7808 zł

2. Podatek 2% to 6400 zł

3. Opłaty notarialne i sądowe: 1610 zł

4. Do tego obowiązkowe ubezpieczenie niskiego wkładu własnego

5. Obowiązkowe Ubezpieczenie mieszkania od pożaru i innych wydarzeń

6. Obowiązkowe ubezpieczenie na życie

 

Razem kwota przekracza 20.000 zł.

 

Jakby tego było mało, przy spisywaniu umowy przedwstępnej sprzedający oczekuje 10% z 320.000 zł jako zadatek zapewniający go o tym, że się nie wycofamy - tych pieniędzy nie wydajemy, ale musimy nimi dysponować!

 

Reasumując, aby kupić mieszkanie za 320.000 zł, nie wystarczy mieć udokumentowanego dochodu 5000 zł miesięcznie. Trzeba jeszcze przygotować około 20.000 zł oraz dysponować dodatkowymi 30.000 zł.

 

Po dzisiejszym dniu jestem rozmontowany - wszędzie czytam że tysiące polaków kupiło mieszkania na kredyt. Zamożny mamy bardzo kraj wobec tego! A może ja sobie to wszystko wymyśliłem?

 

Jak pewnie wielu z was wie, 320.000 zł za mieszkanie w krakowie to okazja! Taniej można kupić tylko w wielkiej płycie na hucie. Na developera trzeba szykować minimum 360.000 zł + 40.000 zł na remont. Razem 400.000. Próbowaliście uzyskać taki kredyt? Ja tak, okazuje się że na taki myk brakuje mi zdolności. Pozostaje nam kupić sobie auto kombi i nocować w bagażniku bo zarabiamy tylko 6000 zł. :-((((

Odnośnik do komentarza

Witam Serdecznie

Nawiązując do Pana wypowiedzi chciałbym poinformować, że posiadają Państwo zdolność kredytową nawet na wyższą kwotę niż 400 000 PLN. Zostało to policzone na kalkulatorze kredytowym Dom Banku, który jest dosyć drogim bankiem, a co za tym idzie bardzo ciężko uzyskać w nim zdolność kredytową. Jeżeli życzy Pan sobie to mogę poprowadzić Państwo przez etap wyboru banku - zrobię symulacje w kilku bankach i nakreślę dokładnie gdzie należy "zrobić" ten kredyt. Z tego co widzę sytuacja jest u Państwa wystarczająco klarowna, żeby dostali Państwo bardzo dobre warunki kredytu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o koszty ubezpieczeń to rzeczywiście, kolorowo nie jest ale:

-nie wszystkie banki wymagają ubezpieczenia niskiego wkładu

-nie wszystkie banki wymagają ubezpieczenia na życie(mało który go wymaga)

Domyślam się że byliście w Millennium ale są też na rynku inne banki, w których uzyskacie kredyt. Jeśli będę mógł pomóc proszę o kontakt.

Odnośnik do komentarza

Mój przypadek jest trochę podobny do przypadku Ralphiego. Więc doskonale go rozumiem...

Doradca zapewniał mnie, że mam zdolność kredytową, więc było super... Wynagrodzenie 3900netto, ja+dziecko na utrzymaniu. Umowa na czas nieokreślony, bez wkładu własnego. Pomyślała, zaczynam szukać mieszkania:)

Kilka dni temu znalazłam to wymarzone. Cena 350tys. Umówiłam się na podpisywanie umowy przedwstępnej na jutro - zadatek 20tys. Zarzuciłam temat doradcy i okazuje się, że w tym momencie (wg. doradcy)mam tylko zdolność w jednym banku na CHF (Polbank). Powiedziano mi, że w innych bankach dostanę kredyt w złotówkach (za jakiś czas by się przewalutowało). Więc myślę ok, przemęcze się trochę, a później przewalutuję... Tylko mam wrażenie, że nie do końca stać mnie nawet na kredyt w złotówkach. Kredyt Bank może dać 300tys... Zaraz popędzę jeszcze bezpośrednio do Millenium. Może powiedzą od razu coś konkretnego. Boję się, tylko że jutro starcę te 20tys zadatku, bo żaden bank nie udzieli mi kredytu... :(

Poradźcie co robić.

Mam wrażenie, że mój doradca się nie spisał...

Odnośnik do komentarza

Witam,

 

a czy Pani doradca wspomniał np. o kredytcie dotowanym przez BGK? Jeżeli jest Pani osobą samotnie wychowującą dziecko to może się Pani starać o taki kredyt. Naturalnie jest pare warunków - musi to być Pani pierwsze mieszkanie własnościowe, nie może ono przekroczyć 70m2 powierzchni. To najważniejsze obostrzenia. Dotacja jest do 50% wysokości raty odsetkowej, przez okres 8 lat.

 

Jest to rozwiązanie, które tymczasowo może Pani pomóc. Po upływie 8 lat można się starać o renegocjację marży lub refinansować kredyt w innym banku.

 

 

Pozdrawiam

 

Kacper Wojewódzki

Odnośnik do komentarza

Anno, zadatek zaplacilas spisujac umowe, w ktorej oczywiscie powinna byc informacja o tym, ze zadatek podlega zwrotowi w sytuacjach wyjatkowych, na ktorych nie ma wplywu kupujacy. Taka sytuacja moze okazac sie wlasnie nieprzydzielenie przez bank kredytu. Jesli zaplacilas zadatek spisujac umowe cywilno-prawna, i w umowie zawarty jest punkt podobny to opisanego - sprzedajacy powinien oddac zadatek.

 

Jesli jednak brak jest takiego zapisu, kupujacy moze tego nie zrobic. Moze tez nie oddac zadatku mimo takiego punktu w umowie, jednak w tej sytuacji masz prawo dochodzic swoich praw przed sadem.

 

Jesli zas umowa zostala spisana w obecnosci notariusza i zawiera taki punkt, nie ma sadu. Jest od razu postepowanie komornicze.

 

Nie sadze ze sytuacja bedzie az tak nieprzychylna. Trzeba wierzyc w ludzi! Powodzenia! I napisz nam jak sie sprawy potoczyly...

Odnośnik do komentarza

Panie Kacprze,

z tego co wiem ciężko uzyskać ten kredyt z dotacją. Doradca wyjaśnił mi w skrócie, że kredyt ten można brać tylko w złotówkach i że jest to droga złotówka, więc po 8 latach rata może być wyjątkowo wysoka. Poza tym chyba nie można go później refinansować...

A do tego wiem, że musi być spełniony wskaźnik odnośnie ceny na metr kwadr. mieszkania. W moim przypadku cena za metr wynosi ok. 6862zł. Boję się, że nie spełniam warunku dla m.st.Warszawy :)

 

I uzupełniając moją pierwszą wypowiedź. Zadatku jeszcze nie zapłaciłam. Zrobię to dopiero jutro. Umowa będzie w formie aktu notarialnego. Nie wiem, czy sprzedający zgodzi się, aby był zapis, że w sytuacji wyjątkowej (tj. nie otrzymania kredytu) zwróci zadatek. Z tego co wiem, zadatku z definicji się nie zwraca.

 

Raphi, oczywiście wierzę w ludzi :)

Dam znać, jak sytuacja się potoczy.

PS. Bardzo dziękuję za szybką reakcję. Właśnie dlatego wierzę w ludzi :)

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...