Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'jak-wyjsc-z-dlugow' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pomoc w zakresie kredytów hipotecznych
    • Kredyty mieszkaniowe
    • Bezpieczny Kredyt 2%
    • Hipoteczne kredyty konsolidacyjne i refinansowe
    • Kredyty hipoteczne
  • Pomoc w zakresie pozostałych kredytów bankowych
    • Kredyty gotówkowe
    • Kredyty konsolidacyjne bez hipoteki
    • Kredyty samochodowe
    • Karty kredytowe
  • Pomoc w zakresie pożyczek pozabankowych
    • Chwilówki
    • Pożyczki prywatne
  • Pomoc zadłużonym
    • Dla zadłużonych
    • Komornik, windykacja
    • BIK i BIG
  • Pomoc w zakresie produktów kredytowych dla firm
    • Kredyty dla firm
    • Leasing
    • Faktoring
  • Pomoc w zakresie pozostałych produktów finansowych
    • Konta bankowe
    • Forum inwestycyjne
    • Ubezpieczenia
  • Ogólna pomoc kredytowa
    • Forum prawne
    • Dyskusje Ogólne
  • Inne
    • Kredyty - reklama i ogłoszenia
    • Hydepark
    • Administrator

Blogi

  • Meritum's Blog
  • lukaszb's Blog
  • Ekspert_Kredytowy's Blog
  • Włodek 13's Blog
  • Maciek86's Blog
  • PFCG_Bydgoszcz's Blog
  • piotr m's Blog
  • kozerus's Blog
  • tezariusz's Blog
  • KFP_Bartek's Blog
  • antywindyka1's Blog
  • Bożena Myszczyszyn - kredyty hipoteczne
  • Finish's Blog
  • nie lubiani
  • Pierwsze kroki
  • swiety's Blog

Kategorie

  • Koszty okołokredytowe
  • Kredyt w euro
  • Okres kredytowania
  • Oprocentowanie
  • Opłaty i prowizje
  • Porównanie
  • Potrzebne dokumenty
  • Refinansowanie
  • Kredyt krok po kroku
  • Ubezpieczenia
  • Wcześniejsza spłata
  • Zabezpieczenie kredytu
  • Zakup nieruchomości
  • Kredyt we frankach
  • Zawieszenie spłaty
  • Zdolność kredytowa
  • Ranking
  • Rekomendacje KNF
  • Kredyt z dopłatami
  • Hipoteka
  • Mieszkanie dla Młodych
  • Kalkulatory
  • BIK

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Znaleziono 12 wyników

  1. Witam, jak większość tu zaglądających posiadam ogromne długi i co gorsze moje zarobki nie są wystarczające na ich spłacanie. Moja sytuacja w porównaniu z innymi nie jest jakaś wyjątkowa i nie z takiego względu zakładam nowy temat. Uważam jednak, że brakuje na forum dyskusji o radzeniu sobie z długami nie w sensie finansowym, a bardziej psychicznym... Zatem przykro mi jeśli ktoś wszedł tu z nadzieją na jakieś rozwiązanie jak pozbyć się swoich długów oraz proszę o nie umieszczanie złośliwych komentarzy, że taki temat nic nie wnosi i nie rozwiązuje żadnych problemów. Ale do rzeczy. Zastanawia mnie jak inni radzą sobie z funkcjonowaniem w tym żmudnym okresie życia... Od kilku lat nie potrafię normalnie funkcjonować. Mam wrażenie, że wszystko i wszyscy ludzie, którzy mnie otaczają, mijają, należą do jakiegoś innego świata, że wszystko postrzegają zupełnie inaczej. Już nie potrafię normalnie rozmawiać na takie różne zwyczajne tematy jak pogoda czy coś takiego... Zresztą nie mam na myśli samych błahostek. Mam wrażenie, że nawet jakbym np. kierując samochodem zahaczył w jakiś słup i rozwalił przód to nic by się nie stało... do takiego stopnia martwią mnie jakieś zaległe zobowiązania o wiele poważniejsze... Drażni mnie jak nie wiedząca o moich problemach rodzina rozmawia o jakimś "problemie" dotyczącym np. kilkuset złotych lub jakiejś zupełnie błahej rzeczy. Czuję się jakbym miał taki długi urlop od całego życia i spędzał go w jakimś piekle. Do tego dochodzi gdybanie o tym wszystkim co mija, co już nie wróci, co mogło się wydarzyć i jakby było jakbym nie wplątał się w te wszystkie problemy. Z tym poradziłbym sobie najłatwiej, gdybym był sam, bo co z tego, że mógłbym mieć coś materialnego gdyby nie wcześniejsze postępowanie skoro obecnie największym marzeniem jest znowu móc cieszyć się zwyczajnymi rzeczami, przyrodą... No ale jak pomyślę ile mógłbym uczynić dla najbliższych za te pieniądze i jak spokojnie wyglądałoby życie mojej rodziny... Drżę na dźwięk telefonu lub dzwonka do drzwi... Unikam odbierania telefonu tracąc potencjalnych klientów... To jest takie silne... jak jakaś fobia. Nie potrafię myśleć i niczym innym, skupić się, rozluźnić, zrelaksować. Mam uczucie jakby moją głowę wciąż ściskało jakieś imadło. Nie pamiętam już jak to jest wyspać się i obudzić się wypoczętym... Czy tak musi być? Czy musi tak być do czasu pozbycia się długów czy może macie jakieś sposoby na to aby już w drodze do lepszej jakości życia jakoś ulżyć sobie? Mam niecałe 30 lat i wrażenie, że zanim poczuję się finansowo znów stabilny mogę być u schyłku życia... Więc muszę coś wymyślić, bo zwariuję... Bo jak tak logicznie sobie pomyślę to niektóre z moich problemów istniejących np. 3 lata temu dzisiaj nie istnieją. Są jakieś nowe, ale to nie zmienia faktu, że jakieś rozwiązałem - a przecież przysparzały wszystkich tych samych trosk co te dzisiejsze. Kilkadziesiąt przysparzających palpitacji serca telefonów w sprawie, której dzisiaj nie ma... I czy warto było tak reagować? Próbuję nastawić się, że o dzisiejszych problemach też kiedyś będę mógł tak powiedzieć dlatego wszelkie monity itp. powinny spływać po mnie... Chcę się obudzić i dostrzec piękno życia, zwyczajnych rzeczy, spaceru z psem, do lasu... Czasami zastanawiam się czy wypruwać flaki i spłacać jak najwięcej, nie mając czasem co jeść, chodząc wiele kilometrów kiedy auto przestaje jechać z powodu braku paliwa itp... (co i tak nie wystarcza i opóźnienia są coraz większe) Czy na jakiś czas rzucić to wszystko i jak najwięcej zarobić na czarno, żeby nikt mi tego nie zabrał i dopiero poukładawszy sobie jakoś wszystko zacząć spłacać, wtedy już pewnie komorników... Nie wiem już co robić... Czy ktoś miał podobne myśli do którychkolwiek, o których wspomniałem w tej wiadomości?
  2. Gość

    Loterie a wyjście z długów.

    Witam mam łącznie prawie 200 tys długu w różnych bankach i instytucjach finansowych, czy jest ktoś kto zna kogoś kto wygrał w loterii RMF albo Radiu Zet w loterii? Uznałem że jest to całkiem dobry sposób na pozbycie się długów i wysyłam codziennie po dwa smsy tu i tu co daje 4 smsy na dzień - 12 zł. Nie dużo a szansa że zadzwonią z wygraną jest dużo większa niż w Lotto. Polecacie jeszcze jakieś łatwe sposoby na wyjście na prostą?
  3. Od 2016 miałem ponad 300 tysięcy długów Do spłaty zostało mi 60 tysięcy, zaraz będę miał finalną ugodę na 50% wartości Czemu mi zeszło tak długo? Bo żyję jak człowiek, a nie zaszczute zwierzę Komornik nie przyjdzie do domu! (o ile nie masz nieruchomości) Komornik nie zabierze Ci wszystkiego! Windykacja nie zabierze Ci lodówki! -------------------------------------------- ** rady dla tych co nie mają nieruchomości Mam więc kilka rad dla zadłużonych, by zluzowali gacie i przestali panikować: 1. Małych długów pozbądź się od razu, grube w bankach zostaw na koniec. Wszystkich moich chwilówek pozbyłem się w 2 lata, a miałem około 40 chwilówek: -spłacaj im to w 2-3 ratach, one by one -olewaj windykacje, po prostu zmień maila i numer telefonu -nie otwieraj żadnej windykacji, zresztą nikt do mnie nie przyszedł z całej menażerii tych firemek -jak trafi do sądu, to zapewne eksperci z forum radzą zawalczyć, ale w moim przypadku olałem, szkoda nerwów, szkoda psychiki, posiedzenia sądu będą się toczyć ze 2 lata -jak trafi do komornika, zwykle masz tam sprawę za 2-5 tysięcy max, zarzucasz spłatę innych zobowiązań, komornikowi piszesz, że wpłacisz w 2-3 ratach i przynosisz w zębach do kancelarii każdą ratę by Cię widział -kontynuujesz i może nawet nie będzie zajęcia konta, co się wielokrotnie zdarzyło, że komornik wycofał zajęcie jak widział, że przynoszę 2. Zajmujesz się grubymi sprawami, banki, po kilkadziesiąt tysięcy: -piszesz wnioski o ugodę, nawet jeśli sprawy już dawno przeszły przez sąd i komornika -dobrze jest nie mieć nic: a) praca za granicą, zagraniczne konto bankowe b) niestety, szara strefa c) fintech d) spółka Jeśli pracujesz w Polsce, nie przeskoczysz zajęcia konta. -nawet jeśli masz zajęcie konta, bank uzyskuje z tego niewiele. Pisz wniosek o ugodę ratalną i spłacaj nawet przez kilka lat -jeśli sprawa przeszła przez kilku komorników, odbyły się cesje, możesz uzyskać ugodę z ratami i umorzenie, nawet w 50%, tak; płacisz raty od 50% wartości długu Masz jeszcze promowaną na forum ścieżkę upadłości konsumenckiej, ale ja nie wybrałem tej drogi i postanowiłem spłacać. Te rady nie są dla wszystkich, bo zakładają, że wyjedziesz za granicę.
  4. Cześć, Jestem Magda mam 28 lat. Wpadłam w pętle długów w sumie jest ich 9 a suma razem ma wartość 100000 zł. No a teraz jeszcze urośnie, bo muszę czekać mam trzy balonówki smartpożyczka opóźnienie 2 dni kuki opóźnienie 1 dzień i pożyczkaplus 2 dni opóźnienia. Już wczoraj dostałam wiadomość, że przejmuje mnie deltawise. pozostałe zobowiązania miałam płacone na czas. Czy mam się bać? Myślę o upadłości konsumenckiej ze względu na to że jestem w ciązy w 6 miesiącu i niby mam umowę na czas nieokreślony i zarabiam 2900 a mąż najniższą krajową ale to bez sensu się ciągle z nimi szarpać. A mam szansę ze względu na Chorobę Afektywną Dwubiegunową ale muszę wytrzymać muszę 3 miesiące z windykacją i innymi i nie wiem czy płacić małe kwoty wszystkim czy jak by móc tę upadłość ogłosić czy nie płacić zupełnie nic. Proszę poradźcie jak Wy sobie radzicie z windykacją by nie zwariować. Będę wdzieczna za każde wsparcie słowne.
  5. sandman1

    Wyjście z długów.

    Dzień dobry wszystkim. Postanowiłem w końcu wziąć byka za rogi, wyjść z tego gó**** zwanymi chwilówkami i zacząć normalnie żyć, dlatego tez zdecydowałem się napisać tutaj z prośba o pomoc. Na chwile obecną moje łączne zadłużenie to ok 20 tys. Prowadzę działalność gospodarczą, wystawiam co miesiąc regularne faktury, mam stały pewny dochód ok 7000 pln co miesiąc. Moim pierwszym pomysłem był kredyt i spłacenie tego wszystkiego w cholerę - jestem w stanie co miesiąc przeznaczać na jego spłatę minimum 600 PLN. Niestety, banki traktują owe chwilówki jako jedną wymaganą ratę, więc.... Nie mam żadnych windykacji, komorników ani opóźnień w spłacie powyżej 30 dni. Co miesiąc spłacam całą chwilówkę, biorę kolejną spłacam w innej firmie i tak w koło.... mam tego dość, chciałbym w końcu płacić jedną ratę i mieć z tym spokój. Czy ktoś z obecnych tu specjalistów jest w stanie mi zaproponować jakieś rozwiązanie? Drugi temat, to zwrot opłat za przedłużanie chwilówek w Vivusie. Mam w oficjalnej korespondencji od nich zestawienie wszystkich wypłat/wpłat i opłat za przedłużenie - także sami przyznali się do tego, że takowe od mnie pobierali. Uzbierało się tego przez kilka ładnych lat prawie 20 000.... 15 czerwca wysłałem do nich stosowne pismo (mailem i pocztą) i czekam.... twierdzą , że mają 30 dni na ustosunkowanie się do tego. Czy w tym temacie również mógłbym liczyć na pomoc obecnych tu ekspertów? Mam już tego serdecznie dość, jestem strzępem człowieka. Wiem, to tylko i wyłącznie moja wina i głupota, ale dopóki nie mam poważnych problemów prawnych (windykacja, sądy, komornicy - tego boję się najbardziej) to chce z tego wyjść i zacząć normalnie żyć.... Bardzo proszę o pomoc.
  6. Martynka9292

    Proszę o pomoc! Oddłużanie!

    Moje zobowiązania : Vivus 8848.60 Kuki ( sprzedane Alektum) kwota podobna do Vivus Net Credit 5969 Szybka gotówka 965.49 Od grudnia korzystam z pseudo pomocy Certo. Zgłosiłam tylko Vivus i kuki, bo myślałam że z resztą sobie poradzę. Niestety sytuacja mnie przerosła, zachorowałam i nie mogłam pracować a długi rosły.Cieszę się, że trafiłam na ten portal i żyje nadzieja że ktoś mi pomoże ?. Oczywiście pierwszym krokiem będzie rozwiązanie umowy, wplacilan na szczęście tylko dwie raty. Ale co dalej? Nie mogę dopuścić by komornik wszedł mi na Konto ?. Proszę o pomoc ?.
  7. loteriada

    Moja historia z chwilówkami.

    Moją pierwszą chwilówkę zaciągnąłem w sierpniu 2018 w Vivus. Zaczęło się od 1200 zł. Później druga, trzecia, piata i dziesiata. Wiekszosc pieniedzy poszlo w bloto. W lipcu 2019 wyglądalo to tak, ze wszystkie byly dużo po terminie czyli: Vivus 4200 Wonga 3500 Netcredit 2400 Szybka gotowka 2600 Alfa Kredyt 1300 Kuki 1300 Wandoo 1300 Viasms 450 Extraportfel 3000 Czyli łącznie prawie 20 000 zł I sie zaczelo. Smsy, telefony, maile, pisma, firmy windykacyjne. Ale sie nie dałem i zaczalem czytac fora o chwilowkach co właśnie skłoniło mnie do tego aby opisać mój przypadek. A przypadki i porady rożne na forach. Posiadłem w krótkich czasie niewyobrażalną wiedzę na temat działania tych instytucji. Obralem strategie i zaczałem działać. Ale to nie było takie proste. Wróciłem do grona ludzi wierzących i chodziłem regularnie do kościoła.Pomogło mi to poradzić sobie z tym psychicznie co wychodzi różnie. Opiszę jak wyglądało wszystko po kolei w ramach jednej firmy pożyczkowej aby nie namieszać czegoś po drodze. Zasada przy każdej firmie jest taka że jeśli nie odbierasz telefonu i nie gadasz z nimi to mogą Cię szukać w inny sposób czyli w miejscu zamieszkania lub pracy. A windykatorzy terenowi to skuteczny sposób odzyskiwania długu, jeśli oczywiście oni istnieją, bo u mnie po zebranych smsach mieli być przeszło 100 razy a widziałem jednego z firmy Kruk. Vivus Po miesiącu po terminie spłaty sprawa trafiła do Kaczmarski Inkasso. Pisali smsy, wydzwaniali po 20 razy dziennie. Pisali maile, przysyłali listy polecone i niepolecone. Spłaciłem u nich 400 zł i po miesiącu windykacji sprawa trafiła do Intrum. Tam przez 2 miesiące robiłem wpłaty częściowe . W sierpniu 2019 roku dogadałem się z Vivusem na ustalony harmonogram spłat po 500 zł miesięcznie. Wongę dogadałem w Kruku po 220 zł miesięcznie Za NetCredit będę miał sprawę w sądzie 11 maja 2020.Środki na spłatę mam już zgromadzone Szybka Gotówka była w kruku ale po spłaceniu ok 500 zł sprawa wróciła do Szykiej Gotówki i ustaliłem restrukturyzację po 180 zł miesięcznie W AlfieKredyt Pani sama zaproponowała raty po 100 zł miesięcznie Wandoo Przejeło Obligo i spłaciłem po 100 zł miesięcznie ViaSMS w ratach po 50 zł ExtraPortfel był uciążliwy i robiłem wpłaty na jakie miałem możliwośći, po 200 lub 400 zł Netcredit. I tu proszę o poradę Pożyczkę w Netcredicie sprzedano do Increditu, później do Svea i 15 lutego 2021 mam sprawę w Sądzie Rejonowym. Sprawa z września 2018 roku. Przez Covid przełożyli termin z 11 maja 2020. Chcę to spłacić lecz trzeba mi pomóc i udzielić dobrych rad. Pamiętam że wpłaciłem 100 zł i nie uznali mi tego na poczet zadłużenia i 2 razy refinansowałem pożyczkę. Dowody wpłaty mam. Jestem gotowy to spłacić tylko jak to zrobić żeby uniknąć rozprawy i nie przychodziły żadne listy do domu bo w chwili obecnej wiodę inne życie niż 2 lata temu. Pozdrawiam i proszę o porady
  8. A swoją drogą jak mogę zmienić adres do korespondencji z SR? Bo dziś dostałam awizo (chyba nakaz z SR) na stary adres chociaż było zgłaszany nowy ale bank nie zmienił i teraz wszystko będzie szło na Rodziców a nie do mnie...Jest jakaś możliwość zmiany teraz adresu albo odwołanie się z doręczenia nakazu skoro adres jest nieaktualny?
  9. Panimisia

    Moja historia z happy prawie endem.

    Czytam to forum wiele lat. Sama byłam w wielkiej spirali długów, znam chyba wszystkie firmy pożyczkowe oraz ich windykatorów (Armanda...). Wiem, jak to jest bać sie spojrzeć w ilość nieodebranych połączeń (40 dziennie.. tiaaa), znam automaty dzwoniące co 20 min, Smsy z wyzwiskami (jesteś oszustem! Czemu kradniesz itp.). Znam to poczucie wstydu, bezradności, czekanie na terenowych (czy przyjdą, czy będą nachodzić sąsiadów?). Swoją drogą, pomimo ogromnych zaległości w spłatach, tylko raz odwiedził mnie pan z Credit Agricole ale tylko dał list i poszedł. Spłaciłam wszystkie swoje długi, jest dobrze. I teraz perełka. Po roku od uregulowania wszystkich długów. Po roku szczęścia i spokoju... SMS z banku, ze na moje konto wszedł komornik. Dzwonie i faktycznie - zajęcie komornicze... panika, znowu lęk.. czyżbym zapomniała o jakiejś pożyczce??? Czemu nikt nie dzwonił, nie wysłał listu, nie groził i nie zwyzywał? Moi drodzy.. po wyjściu z pętli zadłużenia w wysokości około 50000 komornik zajął moje konto za..... karę biblioteczną..... 120 zł.... śmieszna sprawa - karę zapłaciłam ale nie wiedziałam ze trzeba jakies koszty przedsądowe doliczyć. No i za te koszty (chyba 60 zł) w koncu doczekałam się komornika.. nie wiem co jest większym wstydem, chwilowki czy kara w bibliotece.. poza tym wszystkim Wam życzę siły i wytrwałości. Spokoju i szczęśliwego zakończenia Waszych spraw. No i życia bez kredytów!
  10. dluznikMat

    Problem z długami.

    Czesc mam 29lat i zadluzenia na okolo 150tys. Niedawno straciłem prace, a poszukiwania nowej takiej ktora pozwoli mi splacac wszystkie raty graniczy z cudem. Ogolnie zadluzylem sie bo wciaglem sie w hazard zaklady bukmacherskie, i tak szlo jeden kredyt drugi, trzeci, czwarty na male kwoty az sie uzbieralo. Jedyne z czego sie ciesze, to fakt ze udalo mi sie skonczyc z hazardem z dnia na dzien, jak uswiadomilem sobie co takiego zrobilem i w jakie problemy sie wpłatalem. Ogolnie miesięcznie splacam okolo 2500zl kredyt + karta kredytowa. Ale teraz nie mam chwilowo z czego. Boje sie co to bedzie dalej, nie potrafie myslec pozytywnie. Moja kobieta mnie wspiera i za kazdym razem jak widzi moje chwile zwatpienia, wspiera i powtarza ze nie z twkich sytuacji mozna wyjsc. Owszem prawda, ale co mi z takiego zycia w ktorym na nic nie mam i tym bardziej nic nie mam, zadnego majatku? Jak sobie z tym poradzic, jak sie wziąć w garsc i raz na zawsze skonczyc z takim myśleniem i dzialac, by wszystko naprawic? Wedlug harmonogramow, zostalo mi niecale 7lat do splaty najwiekszego kredytu rata miesieczna 1480zl. Moze jest ktos na forum, kto moze pomoc w jakis sposob? Cokolwiek, kazdy gest bedzie mily.
  11. Witam, posiadam dwie chwilówki których termin miną 15.06 niestety nie posiadam funduszy na spłatę oraz na refinansowanie. VIVUS 3600 REFINANSOWANA WCZESNIEJ LENDON 2600 NIE REFINANSOWANA Chciał bym się dowiedzieć jak w taki sposób najlepiej postąpić (wpłacać po tyle ile mogę , probówać się dogadać itp.) POZDRAWIAM I ZA WSZELKIE ODPOWIEDZI SERDECZNIE DZIĘKUJE .
  12. XYZ18550

    Post dla otuchy.

    Witajcie. Rok temu trafiłam na to forum gdy znalazłam się beznadziejnej sytuacji finansowej. Czytając różnego rodzaju wpisy, udawało mi się uzyskać nadzieję, że kiedyś moje problemy się skończą. Obiecałam sobie wtedy, że gdy pozbędę się choć części długów, napiszę tutaj post, żeby inni zobaczyli światełko w tunelu. Ale po kolei... Gdy trafiłam tutaj rok temu w czerwcu, miałam prawie 63 tysięcy zadłużenia. Połowa z tego był to kredyt w banku, 15 tysięcy chwilówka w Zaplo, kolejne 15 tysięcy chwilówki w różnych miejscach, 3 tysiące debet w karcie. Żeby było zabawniej... byłam wtedy w 8 miesiącu ciąży, posiadłam pracę w której umowa kończyła mi się w trakcie trwania urlopu i nie było szans na jej przedłużenie, mieszkałam w małej, wynajętej kawalerce. Miałam partnera, który o niczym nie wiedział. Z długami jakoś sobie radziłam, ukrywałam je. Aż zaczęło mi się palić pod tyłkiem... Mój problem dotyczył przede wszystkim chwilówek. Zaciągałam kolejne, aby spłacić poprzednie. Koło się zamykało. O tym że mam problem, uświadomiłam sobie wtedy, gdy powoli kolejne firmy odmawiały mi udzielenia pożyczki. Najbardziej na świecie bałam się niespłacenia jakiegoś zobowiązania i wpisu do rejestru dłużników i biku. Zobowiązania w postaci kredytu w banku spłacałam regularnie, dużą pożyczkę w Zaplo także. Ale z chwilówkami był problem. Co zaczęłam wtedy robić? Szukałam kredytu konsolidacyjnego i innych rozwiązań - tutaj także mi odmówiono w związku ze zbyt małymi dochodami. I wtedy podjęłam najlepszą decyzję z możliwych - przestałam szukać kolejnej pożyczki, która spłaci poprzednią. Przestałam spłacać chwilówki. Zrozumiałam, że jest to jedna wielka pętla zadłużenia. Chwilówki zaczynały wydzwaniać, a ja starałam się z nimi dogadać. Był to pierwszy krok. Drugi? A jakże! Pełna wstydu powiedziałam o problemie partnerowi. Pewnej nocy wybuchłam płaczem i wszystko z siebie wyrzuciłam. Nie obyło się bez wyrzutów, pretensji, ale.... przyjął problem i obiecał że mi pomoże. Trzeci krok? Podjęliśmy jedną z najtrudniejszych decyzji w naszym życiu, gdyż zawsze byliśmy samodzielni. Przeprowadziliśmy się do rodziców, dzięki czemu udało nam się zredukować koszty życia. I jeszcze czwarty krok - łapałam się każdej możliwej pracy. Nawet będąc z malcem po porodzie w szpitalu, pisałam teksty na sprzedaż. To był czerwiec... chwilówki zadłużone na 15 tysięcy. Windykatorzy wydzwaniali, straszyli, grozili... nie dałam się. Z kim się dało (a większość taka była), rozłożyłam chwilówki na raty. Resztę po prostu płaciłam w swoim tempie. Tych 15 tysięcy i debetu udało mi się pozbyć w luty tego roku. Był to bardzo ciężki dla mnie czas. Nie spałam po nocach, płakałam po kontach... Ale po części czuję się wolna. Resztę zadłużenia, które wynosi 1200 zł miesięcznie, spłacam regularnie. Pozbyłam się największego ciężaru - cholernych chwilówek. Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że za rok nie będzie to na mnie ciążyć, wyśmiałabym go. I to chce powiedzieć Wam - za rok będziecie w zupełnie innym miejscu. Teraz jest ciężko, wiem. Ale nie zawsze będziecie w takiej sytuacji. Jeżeli moja sytuacja jest podobna do Waszej, to podejmijcie te kroki co ja. Nie spłacajcie chwilówki chwilówką. Powiedzcie o problemach rodzinie. Poszukajcie drugiej pracy. A te problemy się skończą. To chyba wszystko co chciałam powiedzieć. Jeżeli post jest chaotyczny, to przepraszam. Zapraszam też do dyskusji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...