Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'petla-dlugow' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pomoc w zakresie kredytów hipotecznych
    • Kredyty mieszkaniowe
    • Bezpieczny Kredyt 2%
    • Hipoteczne kredyty konsolidacyjne i refinansowe
    • Kredyty hipoteczne
  • Pomoc w zakresie pozostałych kredytów bankowych
    • Kredyty gotówkowe
    • Kredyty konsolidacyjne bez hipoteki
    • Kredyty samochodowe
    • Karty kredytowe
  • Pomoc w zakresie pożyczek pozabankowych
    • Chwilówki
    • Pożyczki prywatne
  • Pomoc zadłużonym
    • Dla zadłużonych
    • Komornik, windykacja
    • BIK i BIG
  • Pomoc w zakresie produktów kredytowych dla firm
    • Kredyty dla firm
    • Leasing
    • Faktoring
  • Pomoc w zakresie pozostałych produktów finansowych
    • Konta bankowe
    • Forum inwestycyjne
    • Ubezpieczenia
  • Ogólna pomoc kredytowa
    • Forum prawne
    • Dyskusje Ogólne
  • Inne
    • Kredyty - reklama i ogłoszenia
    • Hydepark
    • Administrator

Blogi

  • Meritum's Blog
  • lukaszb's Blog
  • Ekspert_Kredytowy's Blog
  • Włodek 13's Blog
  • Maciek86's Blog
  • PFCG_Bydgoszcz's Blog
  • piotr m's Blog
  • kozerus's Blog
  • tezariusz's Blog
  • KFP_Bartek's Blog
  • antywindyka1's Blog
  • Bożena Myszczyszyn - kredyty hipoteczne
  • Finish's Blog
  • nie lubiani
  • Pierwsze kroki
  • swiety's Blog

Kategorie

  • Koszty okołokredytowe
  • Kredyt w euro
  • Okres kredytowania
  • Oprocentowanie
  • Opłaty i prowizje
  • Porównanie
  • Potrzebne dokumenty
  • Refinansowanie
  • Kredyt krok po kroku
  • Ubezpieczenia
  • Wcześniejsza spłata
  • Zabezpieczenie kredytu
  • Zakup nieruchomości
  • Kredyt we frankach
  • Zawieszenie spłaty
  • Zdolność kredytowa
  • Ranking
  • Rekomendacje KNF
  • Kredyt z dopłatami
  • Hipoteka
  • Mieszkanie dla Młodych
  • Kalkulatory
  • BIK

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

  1. Witam, jak większość tu zaglądających posiadam ogromne długi i co gorsze moje zarobki nie są wystarczające na ich spłacanie. Moja sytuacja w porównaniu z innymi nie jest jakaś wyjątkowa i nie z takiego względu zakładam nowy temat. Uważam jednak, że brakuje na forum dyskusji o radzeniu sobie z długami nie w sensie finansowym, a bardziej psychicznym... Zatem przykro mi jeśli ktoś wszedł tu z nadzieją na jakieś rozwiązanie jak pozbyć się swoich długów oraz proszę o nie umieszczanie złośliwych komentarzy, że taki temat nic nie wnosi i nie rozwiązuje żadnych problemów. Ale do rzeczy. Zastanawia mnie jak inni radzą sobie z funkcjonowaniem w tym żmudnym okresie życia... Od kilku lat nie potrafię normalnie funkcjonować. Mam wrażenie, że wszystko i wszyscy ludzie, którzy mnie otaczają, mijają, należą do jakiegoś innego świata, że wszystko postrzegają zupełnie inaczej. Już nie potrafię normalnie rozmawiać na takie różne zwyczajne tematy jak pogoda czy coś takiego... Zresztą nie mam na myśli samych błahostek. Mam wrażenie, że nawet jakbym np. kierując samochodem zahaczył w jakiś słup i rozwalił przód to nic by się nie stało... do takiego stopnia martwią mnie jakieś zaległe zobowiązania o wiele poważniejsze... Drażni mnie jak nie wiedząca o moich problemach rodzina rozmawia o jakimś "problemie" dotyczącym np. kilkuset złotych lub jakiejś zupełnie błahej rzeczy. Czuję się jakbym miał taki długi urlop od całego życia i spędzał go w jakimś piekle. Do tego dochodzi gdybanie o tym wszystkim co mija, co już nie wróci, co mogło się wydarzyć i jakby było jakbym nie wplątał się w te wszystkie problemy. Z tym poradziłbym sobie najłatwiej, gdybym był sam, bo co z tego, że mógłbym mieć coś materialnego gdyby nie wcześniejsze postępowanie skoro obecnie największym marzeniem jest znowu móc cieszyć się zwyczajnymi rzeczami, przyrodą... No ale jak pomyślę ile mógłbym uczynić dla najbliższych za te pieniądze i jak spokojnie wyglądałoby życie mojej rodziny... Drżę na dźwięk telefonu lub dzwonka do drzwi... Unikam odbierania telefonu tracąc potencjalnych klientów... To jest takie silne... jak jakaś fobia. Nie potrafię myśleć i niczym innym, skupić się, rozluźnić, zrelaksować. Mam uczucie jakby moją głowę wciąż ściskało jakieś imadło. Nie pamiętam już jak to jest wyspać się i obudzić się wypoczętym... Czy tak musi być? Czy musi tak być do czasu pozbycia się długów czy może macie jakieś sposoby na to aby już w drodze do lepszej jakości życia jakoś ulżyć sobie? Mam niecałe 30 lat i wrażenie, że zanim poczuję się finansowo znów stabilny mogę być u schyłku życia... Więc muszę coś wymyślić, bo zwariuję... Bo jak tak logicznie sobie pomyślę to niektóre z moich problemów istniejących np. 3 lata temu dzisiaj nie istnieją. Są jakieś nowe, ale to nie zmienia faktu, że jakieś rozwiązałem - a przecież przysparzały wszystkich tych samych trosk co te dzisiejsze. Kilkadziesiąt przysparzających palpitacji serca telefonów w sprawie, której dzisiaj nie ma... I czy warto było tak reagować? Próbuję nastawić się, że o dzisiejszych problemach też kiedyś będę mógł tak powiedzieć dlatego wszelkie monity itp. powinny spływać po mnie... Chcę się obudzić i dostrzec piękno życia, zwyczajnych rzeczy, spaceru z psem, do lasu... Czasami zastanawiam się czy wypruwać flaki i spłacać jak najwięcej, nie mając czasem co jeść, chodząc wiele kilometrów kiedy auto przestaje jechać z powodu braku paliwa itp... (co i tak nie wystarcza i opóźnienia są coraz większe) Czy na jakiś czas rzucić to wszystko i jak najwięcej zarobić na czarno, żeby nikt mi tego nie zabrał i dopiero poukładawszy sobie jakoś wszystko zacząć spłacać, wtedy już pewnie komorników... Nie wiem już co robić... Czy ktoś miał podobne myśli do którychkolwiek, o których wspomniałem w tej wiadomości?
  2. Witam, cieszę się, że trafiłem na to forum bo dzięki niemu mam już jakieś informacje i wiedzę na temat długu, ale moja obecna sytuacja jest już na tyle zła, że przypomina pętle, którą nie wiem z której strony zacząć odwiązywać. Od 13 lar pracuje w sprzedaży, jestem na własnej działalności i od początku jestem tylko na prowizji. Bywały okresy gorsze, ale człowiek sobie wtedy z nimi radził biorąc kredyty (dziś wiem, że to najgorsze co mogłem zrobić) które bank dawał na "klik". Dochodziły kolejne raty, ale jakoś dawało radę wszystko spłacać (nie mam rodziny na utrzymaniu). Przyszedł jednak moment, w którym dochod nie starczał na pokrycie rat. Wtedy jednak pojawiła się szansa w postaci zmiany branży, w której zarobki pozwoliły odetchnąć. Niestety, pojawiły się miesiące, gdzie nie było dochodu lub prowizja wpadała dopiero za jakiś czas, i znów ratowałem się kredytami (tym razem już w parabankach, ale jakoś dawałem radę). Wskutek slabej koniunktury mialem dwa miesiace bez dochodu, co doprwadzilo mnie to do sytuacji, w której aby spłacić zobowiązania zapozyczylem się w kolejnych parabankach. Sytuacja była na tyle krytyczna, że nie byłem już w stanie spłacać wszystkich zobowiązań, i na ten moment mam zaległości w kilkunastu instytucjach + widmo zajęcia konta przez ZUS i niezapłacony podatek za 2023. Na dzień dzisiejszy moje zobowiązania wyglądają następująco (kwota, którą została do spłaty oraz rata): SCB 6508, rata 207 8726, rata 286 3180, rata 282 3339, rata 572 mBank 9509, rata 476 37 700, rata 920 13 208, rata 345 18 235, rata 468 Velo bank 24 930, rata 837 28 570, rata 712 36 158, rata 866 Provident Karta Provi smart 2000, zostało 9 rat po 320 3765, rata 753 9293, rata 774 Smartney 48 161, rata 710 32 226, rata 622 3975, rata 160 Kredyt ok 8000, rata 710 Profimo 3000, rata 336 Feniko 3400, rata 1700 Ekassa 16 170, rata 487 E-novum (Kruk) 4500, rata 390 Eksprespozyczka 2200, Refinansowanie 260 Smartpożyczka 2400, Refinansowanie 88 Pozyczkaplus 8755, Refinansowanie 1071 Wandoo 5348, Refinansowanie 560 Wealthon 10 000, opłata 350 Netcredit 3000, splata minimalna 560 Axi card 2000, splata minimalna 560 Dodatkowo spłacać jeszcze 3 kredyty, które wzięła na siebie moja Mama - łączna kwota rat to 1250 zł, jeden 650 na jeszcze 7 lat, drugi 600 zł na 5 lat Zdaję sobie sprawę, że jest tego sporo. Rok temu napisałem do jednego doradcy finansowego z prośbą o przenalizowanie sytuacji i ewentualne doradzenie w sprawie wyjścia z sytuacji to odpidal tylko, ze nie widział jeszcze nikogo kto by się tak zarżnął finansowo... zdaję sobie sprawę ze swojej sytuacji, do tej pory jakoś udawało mi się to wszystko łatać ale nadszedł moment że trzeba coś z tym zrobić bo psychicznie powoli już nie daję rady. Moj miesięczny dochód oscyluje w okolicach 20 000 zł (czasem jest to 25 tys, czasem 15 000) z czego ok 2000 zł kosztuje mnie paliwo, ok 2500 utrzymanie + jedzenie, 1000 zł to wydatki związane z moją działalnością. Żyję skromnie, nie chodzę do kina, do restauracji, na weekend kupię sobie parę piw żeby jakoś się odstresować. Z uwagi na brak dochodu pod koniec 2023 raty spłacam "do tyłu" - wypłatę mam na początku miesiąca i wtedy spłacać zaległe raty z poprzedniego miesiąca, ale w międzyczasie mam dziennie po kilka telefonów z windykacji które sprawiają, że odechciewa się w ogóle odbierać telefon. Będę wdzięczny za podpowiedzi od czego zacząć jeśli chodzi o te zobowiązania żeby powoli zacząć wychodzić na prostą. Z góry dziękuję za każdą konstruktywną odpowiedz
  3. Cześć, mam na imię Tomek. Jestem dłużnikiem… (teraz Wy) Cześć Tomek… Tak, dziś jestem świadomym dłużnikiem. Co oznacza „świadomym”? Po prostu zdaję sobie sprawę z błędów jakie popełniłem na przestrzeni ostatnich 2-3 lat… Błędów oczywiście dotyczących finansów. Ale dlaczego o tym zdecydowałem się napisać? Chyba dla Was, użytkowników tego portalu… Pewnie trafiliście tutaj tak jak ja – z potrzeby, szukając ostatnich desek ratunku w internecie. Otóż w wielkim skrócie powiem Wam, że marne są szanse aby ktoś Wam pomógł… Jeśli ktokolwiek może to zrobić to jesteśmy to my sami (świadomi dłużnicy)… Nie wiem, nie chcę wzbudzać tutaj teraz wojny z osobami/firmami, które próbują tutaj działać ale być może ja nie trafiłem na kogoś naprawdę skutecznego. Opiszę później moją historię… Wracając do przedostatniego zdania chcę Wam powiedzieć, że nie ma na 100% czegoś takiego jak instytucja charytatywna, ba… ja wcale takich nie szukałem ponieważ zdaję sobie sprawę, iż za naprawienie moich błędów będę musiał słono zapłacić i chciałem to robić ale… zawsze wychodziło coś… albo „nieczyste intencje” drugiej strony lub (wcześniej) może taka moja niekonsekwentność w działaniach wynikająca z (błędnej) świadomości, iż „jakoś to będzie, doślę coś/zrobię jutro…” – dziś wiem, nic bardziej mylnego ;( Więc jeżeli chodzi o mnie to (zupełnie otwarcie i szczerze) zdecydowałem się na budowę domu dla mojej rodzinki… Pewnie byłoby wszystko ok., gdybym w odpowiednim czasie poznał osoby, które uświadomiłyby ile to naprawdę kosztuje. Być może wtedy zdecydowalibyśmy się na zakup po prostu większego mieszkania a nie „obecne bagno”. Otóż pierwsze kosztorysy budowy (w 2006 roku) opiewały na kwotę 250 tys zł. Stwierdziliśmy, że ok., oboje pracujemy, mamy własnościowe mieszkanie – stać nas… Hmmm… Kupiliśmy działkę, uzyskaliśmy kredyt w banku X na kwotę 220 tys zł i stwierdziliśmy, że damy radę. Pewnie jak się domyślacie kasa szybko się skończyła, kalkulacje były do bani a aby się wprowadzić (czyli wykończyć wnętrza) już musieliśmy sprzedać swoje mieszkanie. Trafiliśmy na kilka miesięcy do teściów aby „przeczekać” prace wykończeniowe. I powiem szczerze do tego momentu było wszystko w miarę ok. Ale mi było mało. Przecież trzeba dokończyć wolnostojący garaż z pomieszczeniami gospodarczymi, przecież potrzebne jest ogrodzenie, przecież potrzebna jest kostka brukowa, przecież musi być ogród, trawa, rośliny… Żona mówiła mi:„powoli”… A ja robiłem swoje… Wtedy jeszcze pracowałem „u kogoś” i nie posiadałem przyjemnych dochodów więc bank nam odmówił zwiększenia kredytu. Więc na to pożyczyłem tu, na to, tam, to zrobiłem z karty kredytowej itd. Więc co się zaczęło dziać potem sami się domyślacie… Presja spłat, telefony, przykre spotkania, pisma… Oczywiście byłem w tym sam. Nie chciałem się przyznać przed żoną, że przesadziłem. Jaki był tego efekt? Przez to, że w banku X nie zawsze regularnie płaciłem ratę, za to, że nie byłem w stanie spłacić karty wylądowałem w BIKu. To, że nie mogłem na czas spłacać innych (prywatnych) zobowiązań traciłem zaufanie wśród dalszych znajomych i oczywiście koszty wciąż rosły… Wtedy po raz pierwszy usiadłem do internetu i zacząłem szukać pomocy. Tak znalazłem… Znalazła się firma „Maro….”, która zaproponowała uproszczenie wszystkich procedur i pożyczkę w SKOKu. Poszedłem na to. Sam już nie wiem jak udało mi się żonę namówić aby pojechała ze mną podpisać umowę… Tylko że dopiero na miejscu dowiedziałem się o dodatkowych kosztach i zostałem postawiony pod ścianą… Tak, oczywiście mogliśmy wrócić do domu ale ja przyznaję się byłem już za bardzo osaczony przez wierzycieli i miałem dość ciągłych telefonów. Podpisałem umowę. Pieniążki tego samego dnia trafiły do banku X, spłaciły kartę, dostałem margines na spłatę innych tematów i powiedzmy że na dokończenie inwestycji. Znów czułem się bogiem ;) Ale jak to bywa świat nie jest różowy i skoro ma się pierwotny kredyt na 20 lat a bierze się pożyczkę na 8, jeszcze zwiększając kwotę, oprocentowanie to rata musi być wyższa! I tak koszt kredytu na dom z 1,8 tys/mc zrobił mi się 4,7 tys/mc. Pomimo tego, iż zmieniłem pracę na bardziej korzystną finansowo wytrzymałem tylko rok… Potem znów pojawiły się problemy z spłatą rat do SKOKu… Przyznaję się, że w tym okresie prowadziłem również bardzo konsumpcyjny tryb życia (motor, quad, terenówka, ciągłe wyprawy, modyfikacje itp.). Z tego względu, iż to ja zawsze dbałem o finanse domu i płaciłem rachunki za media żona/rodzina twierdziły „ciężko pracuje to pewnie stać go na to”… Jednak pod koniec 2011 roku usiadłem znów do internetu i znalazłem firmę doradczą, która miała mi pomóc w „powrocie do komercyjnego banku”. Ale oczywiście najpierw chcieliśmy wyczyścić mój BIK do którego również dopisał się SKOK. Efekt był mizerny, przygotowane pisma praktycznie mnie pogrążyły a banki odmówiły. Później, w 2012 roku próbowałem jeszcze współpracować z trzema konsultantami ale za każdym razem kończyło się słowami „nie da się” lub po prostu kontakt się urywał. Prawdziwy problem dopiero się pojawił gdy SKOK na skutek braku kontaktu z nami oddał sprawę do radcy, ten do sądu i otrzymaliśmy sądowy nakaz zapłaty całości kwoty. Jak myślicie, co czuła żona gdy o całej sytuacji dowiedziała się w pracy poprzez pismo komornika, który miał zajmować jej 50% wynagrodzenia? Ojjj… były to trudne dni, dla nas, dla całej rodziny… Ja po prostu nie wiedziałem co mam im odpowiadać na szereg pytań z których prawie każde zaczynało się od słowa „dlaczego”? „Dlaczego nie mówiłeś, przecież coś byśmy wymyślili?” „Dlaczego jeździliśmy na wakacje, narty skoro była taka sytuacja?” „Dlaczego tak poukładałeś priorytety?”… Smutne, prawda? Część z Was powie – gość jest/był mocno nieodpowiedzialny. I pewnie tak jest ale niestety pracowałem ciężko i musiałem mieć jakieś odskocznie aby ogarnąć wszystko co w mojej głowie się kłębiło. Jakiś mały procent facetów, którzy mają swoje hobby mnie zrozumieją… ale wiem, że to będzie kilka osób. Tak, doprowadziłem do tragedii rodzinnej gdzie wylało się dużo łez ale stwierdziłem że to wszystko naprawię i za rok, dwa wrócimy do normalnego życia. Niestety takie stwierdzenie nie wystarczyło… Dość szybko pojawił się młody, żądny kasy komornik, opieczętował mi dwa auta, podszedł mnie w kwestii „ugody” (miałem mu wpłacić ok. 30 tys zł aby uzyskać czas na rozmowy z SKOKiem) ale to okazały się tylko mrzonki. Wpłaciłem mu 30 tys zł a on nadal działał blokując moje konta i wierzytelności moich klientów, bo w międzyczasie założyłem działalność gospodarczą. Więc oprócz radcy prawnego, który chciał dobrze bo przygotował mi kilka pism/skarg na komornika do różnych instytucji znów usiadłem do internetu i znalazłem „negocjatora”, który „pomaga” w takich trudnych rozmowach z bankami. Jaki był tego efekt? Domyślcie się… Jeżeli ja jestem dłużnikiem to nie mam prawa być stroną żądającą… 2 miesiące minęły na wymianach pism, które nic nie dały, wręcz przeciwnie bo koszty wciąż rosły. Dopiero pomogło proste pismo do zarządu, że chcemy się spotkać. Pojechaliśmy tam z żoną i rodzicami i podczas dwóch spotkań wypracowaliśmy ugodę. Spłaciliśmy odsetki, koszty sądowe i zmniejszyliśmy troszkę kapitał. Ale problem wciąż pozostał… Wciąż duża rata i komornik, który jest wstrzymany/zawieszony ale ewidentnie ma ochotę zlicytować mój dom. Dowiedziałem się o tym od rzeczoznawcy, który otrzymał polecenie natychmiastowej wyceny a mnie znał i do mnie zadzwonił. Później, po ugodzie z SKOKiem również robił mi pod górkę... bo miał prawo i "naciśniętą piętę". Więc ostatnie miesiące spędziłem na grubych przemyśleniach mojego postępowania, moich czynów. Teraz jestem innym człowiekiem… Zrezygnowałem z przyjemności motoryzacyjnych, potrafię robić „ekonomiczne” zakupy, potrafię liczyć zarobione pieniądze aby ich nie pożyczać… Potrafię płacić najpierw raty, media, niezbędne inne opłaty a potem myśleć o życiu… Zgodnie z zdaniem mojej żony, że „najpierw muszę sięgnąć dna aby się z niego wydostać”… potwierdzam. Jest to bardzo przykre, jeżeli człowiek przyzwyczaił się do pewnego stylu życia (i tu mówię o całej rodzinie – np. dodatkowe zajęcia rozwijające dzieci) a w pewnym momencie okazuje się, że Ciebie na to nie stać. Że nie masz kasy na zapłatę za podstawową fakturę, pieluchy dla dziecka czy benzynę do auta… Żałosne jest to jak zaciska Ci się pętla finansowa bo miałbyś możliwość zrobienia czegoś, jakiegoś projektu a nie masz na wkład, na koszty… Żałosne jest to że tracisz swoją wartość w oczach kolegów, współpracowników, przyjaciół… I co z tego, że posiadłość jest warta 2 razy więcej niż zobowiązanie… Straciłem bardzo dużo w oczach wielu osób nie mogąc kiedyś wywiązywać się z prostych zobowiązań… Ale tak. Mam to za sobą. I nie ukrywam, nie poszło łatwo. Po drodze był alkohol, leki antydepresyjne ale… chyba siłą mojej rodziny i córek stoję dzisiaj na nogach. Jestem trzeźwy i świadomy swoich czynów. Pomimo tego, że zobowiązania bankowe mam pospłacane to banki nie dają „drugiej szansy”. W SKOKach teraz mają być nowe oferty (wydłużone kredyty, nie pożyczki) ale im też nie spieszy się do przedstawienia nam oferty ponieważ codziennie mają ze mnie profity. Zostały mi niestety do spłaty „prywatne” zobowiązania aby wrócić do normalnego życia… I tutaj tez wiem, że bez pomocy osoby trzeciej nie damy rady bo perspektywa spłat z naszych wypłat jest przerażająca (chodzi o czas i dalsze koszty). Wiem, że ktoś musi na tym zarobić i jestem za ale ciężko znaleźć osobę/firmę, która pomoże realnie. I co z tego, że mogę podpisać umowę, podpisać weksel jak ciągle trafiają się oszuści, którzy chcą pierwszych wpłat… Niestety takiego tez zaliczyłem a policja umorzyła śledztwo ;( I teraz przesłanie do Was! Myślcie, analizujcie, wiedzcie, że nie odbieranie korespondencji, nieodpowiadanie na nią, nieodbieranie telefonów nie jest rozwiązaniem. Liczcie raczej na siebie. Patrzcie i mierzcie siły na zamiary bo jak przesadzicie to wcześniej czy później zaboli Was lub Wasze rodziny!
  4. Witam, jestem po ogromnym wrażeniem jak aktywni są tutaj użytkownicy i pomocni! Kochani, tym razem ja chciałbym poprosić o rady, pomoc, słowa otuchy... prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Niestety rok temu miałem poważny wypadek i nie byłem zdolny do pracy (jestem handlowcem), jak głupek nie pomyślałem i nie zawiesiłem DG. Oczywiście mam długi w ZUS i US. ZUS obecnie to około 19 tys. US zalegam z podatkiem dochodowym za listopad i grudzień (łącznie jakieś 3000zł). Poza tym w trakcie braku pracy nabrałem kredytów w parabankach: Wonga - pożyczone 5000zł, do spłaty 9 095,52 - spłacone 2,273.88 (12 rat z 48 po 189,49) Zaplo - pożyczone 4000zł, do spłaty 7495,06 - spłacone 2065,64 (12 z 36 rat po 208,20) Ferratum - 2000zł, do spłaty 3214,08 -spłacone 1071,36 (4 z 12 rat po 276,84) Super Grosz - 2000zł do spłaty 4323,24 - spłacone 374,31 (3 raty z 36 po 120,09) Do tego mam dwie chwilówki Vivus 1000zł, do oddania 1000zł do 18.01 Smart Pożyczka 1000zł do oddania 1282zł, 3 krotnie już refinansowana... do 18.01 ZUS rozłożył mi dług na 12 rat na około 1500zł US spłacam z miesięcznym opóźnieniem. Niestety w mojej pracy mobilność ma ogromne znaczenie, niestety z powodów zdrowotnych nie byłem w stanie pracować. Kolejne dwie wypłaty na styczeń i luty będę mieć z rzędu 3000-4000 zł. Od stycznia pracuję na pełnych obrotach i mogę wyciągać 10 tyś brutto lub więcej. Już tak zarabiałem. Nie wiem jak sobie poradzić z US i ZUS, zwłaszcza z zusem, bo nie będę w stanie przez kolejny miesiąc zapłacić składki... Nie wiem czy mam błagać banki o jakiś większy kredyt np na 30 000zł, spłacić wszystko i oddawać potem przez kilka lat np w racie 1000zł czy jakoś przeczekać do marca na wyższą wypłatę i zacząć powoli spłacać. Proszę o rady, jestem bardzo zdeterminowany i zrobię wszystko aby do końca 2020 roku się z tym uporać. Mam obecnie przy sobie kilkaset złotych
  5. Cześć. To nie mój pierwszy wpis na tym forum, ale pierwszy po przyznaniu się najbliższym osobom do tego, w jakiej sytuacji się znalazłam (po ponad 4 latach trwania tego cyrku). Rzeczywiście, to był najlepszy krok. Już na wstępie dziękuję za Wasze rady. Być może jest coś, co mogłabym zrobić, aby odzyskać choć część zmarnowanych pieniędzy lub coś, co pozwoliłoby poprawić obecną, tragiczną sytuację. Mam 26 lata i naprawdę chciałabym to naprawić możliwie najszybciej... i raz na zawsze. 1. Moje zarobki: od 1.11 zaczynam pracę w nowej firmie, umowa na rok, wynagrodzenia 6240 brutto dodatkowo prowadzę JDG, w której mój średni miesięczny dochód netto wynosi około 3500 tysiąca Jestem też w trakcie poszukiwania dodatkowej pracy, na 1/4, pół etatu. 1. Kredyty: SKOK* zaległość: 3600 (na 15.10 przypada kolejna rata), generalnie rata wynosi: 1540 - urosła od kwoty 1050 *Kredyt uzyskałam korzystając z pomocy firmy Biliti. Zdecydowałam się na to, tak naprawdę czując, że popełniam błąd, ale jednocześnie najbardziej na świecie bojąc się przeterminowań w chwilówkach, listów i dalszych konsekwencji - przede wszystkim tego, że dowiedzą się o tym moi rodzice. Teraz już wiem, że to nie miało sensu. W każdym razie kwota jaką firma uzyskała ode mnie, to były naprawdę ogromne pieniądze i to był chyba najbardziej pogrążający krok w całej serii tragicznych ruchów. BOŚ: 1910 (na 20.10 przypada kolejna rata), miesięczna rata to: 990 - urosła od 720 2. Chwilówki: Vivus: 660 (przeterminowane 20 dni) - wysłali upomnienie Feniko: 1560 (przeterminowane 42 dni) - windykacja milczy Via Sms: 1150 (przeterminowane 90 dni) - uzgodniłam z CDRI spłatę na piątek, tj. 14.10 3. Pozostałe Szkoła: 750 ZUS: 1700 Jeżeli chodzi o te bieżące zadłużenia, to prawdopodobnie w piątek uda mi się spłacić całość. Wówczas zostanę z samymi dwoma, bardzo drogimi i niekorzystnymi kredytami: SKOK jeszcze 5 lat, BOŚ 8 lat. W przypadku chwilówek wziętych przeze mnie na przestrzeni ostatnich wielu lat w firmach takich jak: Smart Pożyczka, Vivus, Pożyczka Plus, Szybka Gotówka - korzystałam z refinansowań. Czy może tu powinnam poszukać możliwości odzyskania środków? A z kolei w kwestii kredytów, być może warto skorzystać z pomocy fundacji Fair (nie jestem pewna czy jakkolwiek się kwalifikuje)? Będę wdzięczna za wszelkie rady. Mam też nadzieję, że opisałam sytuację w miarę jasno. Jeżeli powielam jakieś tematy, to z góry przepraszam. Zależy mi na tym, żeby jakoś to wszystko poukładać, mieć plan i pozbyć się tych długów jak najszybciej.
  6. Romka2

    Jeszcze raz proszę o pomoc.

    Witam kiedyś już tu pisałam ale się pogubiłam... Mam takie długi.... Smart pożyczka 7600 do 9.07.21 Kuki 5800 do 8.07.21 Via sms 2900 do 18.06.21 Extra portfel 6500 do 16.07.21 Vivus 7100 do 16.08.21 Proszę powiedzcie która najpierw spłacać... Następna rzecz ze Smart pożyczki dzwonili do męża siostry w mojej sprawie. Czy tak mogą?? Jaka drogę obrać w spłacaniu. Niestety przeznaczyć mogę jedynie jakieś 500zl w miesiącu.
  7. Wolanin

    Moja walka z długami + dziennik.

    Witam, Korzystając z formy LuckyLoosera i ja chcę w tym temacie opisać swoje zadłużenie (głównie w chwilówkach), a co około 2 tygodnie robić aktualizację tego co się dzieje. Rozpisując wg schematu zacznijmy od chwilówek: Firma / Ile wziąłem / Ile całkowicie do spłaty / Ile zostało / Termin spłaty / Info 1.Vivus / 7500 / 8666,60 / 8666,60 / 16.02.2021 / 40 dni po terminie 2.Netcredit / 5000 / 5748.46 / 5748.46 / 25.02.2021 / 31 dni po terminie - dzisiaj cesja do InCredit 3.Kuki / 6 800 / 7954,57 / 7954,57 / 25.02.2021 / 31 dni po terminie 4.Finbo / 6700 / 7829,08 / 7829,08 / 03.03.02021 / 25 dni po terminie 5.ViaSMS / 4000 / 4514.73 / 4514.73 / 06.03.2021 / 22 dni po terminie 6.SzybkaGotówka / 1400 / 1890.19 / 1890.19 / 08.03.2021 / 20 dni po terminie, automatyczne refinansowanie 7. PożyczkaPlus / 8000 / 9233.90 / 9233.90 / 11.03.2021 / 17 dni po terminie 8.Extraportfel / 2300 / 2677.17 / 2677.17 / 19.03.2021 / 9 dni po terminie 9.Solven / 1300 / 1511.83 / 1511.83 / 21.03.2021 / 7 dni po terminie 10.SMARTpożyczka / 1000 / 1161.76 / 1161.76 / 16.04.2021 / 19 dni do terminu spłaty Na dzień 28.03.2021 dług z chwilówek wynosi: 51 188.29 zł ( wliczając odsetki ). Teraz ratalne wg schematu: Firma / ilość rat / wielkość raty / ile zostało(całkowicie, gdyby nie spłacić wcześniej) / info Tutaj posiadam tylko jedną ratalną, bo nim wpadłem w pętle chwilówek jakiś sposobem przez mój BIK nigdzie nie chcieli mi dać kredytu gotówkowego. Teraz ratalne wg schematu: Firma / ilość rat / wielkość raty / ile zostało(całkowicie, gdyby nie spłacić wcześniej) / info 1.Provident / 12 / 1 025,77 / 10 ( 9076,47) / Tutaj spłacam regularnie i tak już zostanie. Łączny dług na dzień dzisiejszy wynosi: 60264.76 zł Zarobki i ile mogę przeznaczyć na spłatę długów: Miesięcznie zarabiam około 1500 euro (średnia z ostatnich 6 miesięcy). Z dodatkowej pracy jako księgowy wpada około 250 zł. Licząc po zaniżonym kursie 4.20 około 6500 zł Opłaty stałe z których nie da się zrezygnować: Mieszkanie: 1250 Prąd + media: 400 zł Jedzenie i dojazdy do pracy: 700 zł Wychodni: 2350(150 na niespodziewane wydatki) wychodzi 2500zł Zostaje około 4000 zł miesięczne na spłacanie zobowiązań. Po spłacie raty Provident zostaje około 3000 zł. Na start z chwilówek mam zamiar wziąć się za drobnicę, a mianowicie SzybkąGotówkę i Solven bo są nie do zniesienia. Po tak krótkim czasie mam już kilka uwag i spostrzeżeń: Podobnie jak u Lucky, mnie najbardziej nie boli fakt straty takiej gotówki. Najbardziej boli mnie fakt że listy ( ich część przychodzi do domu rodzinnego), a tym samym odbija się to głownie na mojej Mamie, oczywiście jestem z nią w ciągłym kontakcie i ją informuję że jak na razie wszystko jest pod kontrolną. Na święta albo w połowie kwietnia jadę do domu rodzinnego, by przy okazji spisać upoważnienie na poczcie by Mama mogła odbierać w moim imieniu pocztę. Ja przez te problemy musiałem zmienić pracę i wyjechać. Mieszkam teraz 750 km od domu rodzinnego, przy granicy z Niemcami, a w Niemczech pracuję. Uznaję to jako pokutę, że opuściłem dom rodzinny przez własną głupotę. Boli strasznie fakt że około dwa lata człowiek będzie musiał z tym walczyć. Oczywiście od razu radzę założyć sobie konto na EPU by kontrolować sytuację na bieżąco. Jeśli ktoś stwierdził że spam windykacji na numer telefonu jest uciążliwy i nie widzi sensu rozmowy z nimi, to radziłbym założyć nowy numer, a ten stary sprawdzać raz w tygodniu, co wypisują np. w SMS, bo pamiętajmy że musimy jakoś funkcjonować, a 50 telefonów dziennie to nic przyjemnego. W następnym poście opiszę chronologicznie każdą chwilówkę. Mam tylko jedno pytanie, co daje wypowiedzenie umowy? Pozdrawiam, Wolan
  8. Witam, mam pytanie odnośnie zadłużenia i co robić dalej czy zostaje tylko wniosek o upadłość? Aktualne zadłużenie to PKO BP 94 tys umowa wypowiedzenia Nobilon 1300 PLN Ebanknot 1060 PLN Zajęcia komornicze na łączną kwotę 120 tys zł Provident 9400 umowa wypowiedziana Eden finance 5600 Bocian finance 8800 zadłużenie 3800 jeszcze nie wypowiedziana umowa Profi credit 25 000 PLN sprawy w sądzie wypowiedziane Avior finance 4800 PLN Kasa Stefczyka 4800 PLN Proszę o poradę moje zarobki to około 7100 PLN netto miesięcznie niestety dostałem wypowiedzenie umowy i od stycznia zostaje bez pracy chyba że coś znajdę do tego czasu W jaki sposób to ogarnąć czy wniosek o upadłość jest sensowny i jedyna opcja?
  9. holsyhigh

    Czy walczyć, czy się poddać?

    Cześć, Klasycznie jak tutaj problem hazardu który trwał 4 lata nagle odnalazł swoją kumulację w ostatnich miesiącach. Długu blisko 300k - w afekcie dobierałem kolejne kredyty, a że zdolność miałem to nikt nie pytał... Oczywiście nie przegrałem wszystkiego od razu, najgorsze były wygrane, bo dawały mi poczucie że mogę się odkuć, ale nie o tym w tym temacie. Ogólnie zobowiązania wyglądają tak że wszystko jest w bankach. 10 lat na połowę kwoty 150k karta kredytowa odnawialny 2 gotówkowe na kwotę ok 70k + prowizje Zastanawiam się czy iść w upadłość czy walczyć ze splata. Możliwości mam takie, że jeden bank MOŻE zdecyduje się na konsole tego wszystkiego, co powoduje że mam sytuację taka że Pensja = czynsz + kredyt + może z 300 zł dla siebie. Jeżeli mi to zkonsoliduje to powinienem dostać ok. 10k na nadpłatę, niewiele w takiej kwocie. Konsola by wyglądała tak, że wszystko w jednym banku na 10 lat. Kwestia dodatkowa są bonusy w pracy, które MOŻLIWE, że pozwoliłoby mi to spłacić łącznie wszystko w 3 lata, ale z warunkiem czynsz + kredyt= Pensja a całość reszty idzie na nadpłatę. Tylko problemem jest to, że te dodatki nigdy nie wiem jakie będą, a może nie będzie, a może pracy też nie będzie? Upadłość to z kolei problem, jak rozmawiałem z niektórymi radcami, że dopóki z mojej pensji mam możliwość spłaty to nikt tej upadłości nie zatwierdzi... Niektórzy mówią żeby przestać płacić kredo, inni żeby brać konsolidacje, wiadomo, zależy czym się zajmują. ja w tym wszystkim już zgłupiałem, wolałbym płacić, nie robić żadnych akcji z upadłościami ale pytanie jak długo dam radę psychicznie, z kolei odbieranie telefonów od komornika też łatwe nie będzie. Na razie wszystko place na czas. Uprzedzając pytania o terapię - już startuje. I podzielam opinie, które tu czytałem dlatego już nie mam nawet dostępów do swoich kont, boję się sam siebie jako hazardzista.
  10. Nieztejziemi

    Prośba o pomoc - moje długi.

    Zakładam temat, bo mam problemy finansowe, ostatnio pisałem, ale teraz coś się zmieniło. Moje dochody: renta 1025zł + ok. 2500zł co miesiąc (umowa o dzieło od niedawna). Moje długi: - Alior - 8000zł - ugoda z windykacją - muszę wpłacić 1000zł, to rozłożą na raty po 270zł - Alior - 30000zł - ugoda też - wpłata 1000zł, potem rata chyba 950zł - Creditstar - 7280zł - proponują 3 x po 2420zł, inaczej komornik (wzięte 5000zł, wpłacone 1300zł - poprzednia ugoda) - Lendon - 3000zł - przejął KRUK, ale jeszcze nic nie proponowali (wzięte 3500zł, wpłacone 2000zł - w poprzedniej ugodzie - 500zł x 4) - Monedo - 3000zł - ugoda 8 x 380zł (wzięte 2300zł - spłacone 750zł - poprzednia ugoda - 250zł x 3) - Vivus - 2300zł - ugoda zawarta 33 x 70zł - Orange - 30000zł - mnóstwo umów z ratami, brałem, żeby sprzedawać i spłacać raty, faktury do zapłaty po 950zł / miesiąc - wiem, żałosne - Plus - 180zł / miesiąc, pozostało ok. 5500zł - Bocian - 72zł / tydzień, pozostało ok. 1500zł Nie wiem jak to ogarnąć. Długi pobrałem też, bo robiłem prawo jazdy C+E, ale po zdaniu na kat. C itd. okazało się, że nie mam widzenia stereoskopowego i się nie nadaję :(. Dodatkowo jestem hazardzistą :(, ale się leczę. Operacja kosztuje ok. 4000zł, ale jest ryzyko widzenia podwójnego do k. życia, więc odpada. Co mogę zrobić? Czy spłacać po kolei - co najpierw, czy każdą pożyczkę po trochu? Mam też możliwość założyć firmę - może wtedy bym dostał kredyt konsolidacyjny etc.? Jestem z ubogiej rodziny, więc nikt mi nie pomoże z krewnych.
  11. MichalAniol

    Wyjście z długów.

    Witam wszystkich na forum. Długów sporo, wypiszę w wątku w kolejnych postach, ale na początek mam 3 kwestie, które chciałbym wyjaśnić. 1.W którym miejscu na stronie EPU zobaczę, gdy coś wpłynie ? Jakieś powiadomienie mi wyskoczy ? Czy muszę wchodzić w którąś rubrykę ? Czy zaznaczenie "przesyłanie powiadomień drogą email" jest równoznaczne z tym, że wszystko będę dostawać na profilu, a nie fizycznie ? 2.Czy nieprzebywanie pod podanym adresem zameldowania ma jakieś negatywne skutki a propos korespondencji z windykacji itp ? No bo z sądu będę dostawać wszystko na profilu (patrz pyt.1) ? Nie mieszkam tam i nie mam jak odbierać ewentualnej korespondencji. 3.Czy spokojnie mogę zmienić nr telefonu, żeby nie być atakowanym ciągłymi telefonami ? I tak nie odbieram czekając na pozwy, bo wszystkiego nie dam rady spłacić...
  12. magdalen89

    Wyjście ze spirali zadłużenia.

    Cześć, jak większość z Was, mam problem z długami. Wysłałam zapytania do kilku kancelarii oddłużeniowych, ale jeszcze czekam na odpowiedź (w tym do Portalu Dłużnika). W międzyczasie może ktoś z Was będzie w stanie na bazie własnych historii coś podpowiedzieć. Dodam, że od 10lat prowadzę JDG, mam zadłużenie tez w US (właśnie mi zajęli kolejne konto) i ZUS, ale plan mam na to taki aby spłacić przez kilka mcy. Natomiast jeśli chodzi o same kredyty, to mam wszystko wypowiedziane: -ING - pozostała kwota 10 k z groszami. Zajmuje się tym Kaczmarski -mbank - kilka produktów firmowych (jak wiele osób z forum, dawali to się brało, było dobrze do pewnego momentu). Wszystkie produkty mbank zaciągane przez serwis transakcyjny. Zajmuje się tym chyba Raven i Provenis. -2 duże kredyty w Getin (teraz już Velo) - tutaj to jest lichwa niesamowita. Kilka lat spłacałam sumiennie a mam wrażenie że stoję w miejscu. I tutaj Koksztys mnie atakuje. Zastanawiam się nad wdrożeniem postępowania o zatwierdzenie układu (ponoć cofa to wszelkie egzekucje na 4 mce od dnia obwieszczenia), ale nie wiem czy nie lepiej jest podjąć negocjacje i spróbować mocno to obniżyć, szczególnie ten Velobank (jeden był podpisywany we współpracy z panią z Open Finance, drugi online - nie wiem czy ten fakt ma znaczenie. Czy wysłanie propozycji ugodowych do ww. kancelarii na piśmie ma sens? Macie z tym jakieś doświadczenia?
  13. Jestem na początku drogi, stałam się nie wypłacalna, wrobiona przez pośrednika, nawet nie mogę myśleć o upadłości konsumenckiej. Nikt z bliskich, znajomych nie wie o tej sytuacji, nie mogę nawet nikomu nic powiedzieć. Ostatnimi czasy zaczęłam pisać do każdego z bliskich list pożegnalny, nie mam siły na walkę, zresztą od razu skazana na porażkę, nie da się zrobić już nic, psychotropy nie dają rady już na moje lęki. Jestem wykończona.
  14. Dzień dobry, jestem nowy na forum. Moja sytuacja prezentuje się tak: Kuki 4 062,90 zł 21.05.2021 Finbo 3 946,80 zł 15.05.2021 NetCredit 5 485,10 zł 28.04.2021 Viasms 4 600,50 zł 19.05.2021 Miloan 4 081,48 zł 27.04.2021 Lendon 6 969,15 zł 15.05.2021 Vivus 6 636,90 zł 14.04.2021 Wandoo 3 192,52 zł 25.05.2021 38 975,35 zł + kredyt w banku i dawne monedo po 500 zł raty. Z miloan dostałem już wezwanie do zapłaty, z vivusa podobno wysłali... Jak pewnie u większości osób tutaj dominują w głowie ciemnie myśli i scenariusze. Rodzina jeszcze nie wie, chociaż to pewnie kwestia czasu. Zastanawiam się nad wyjazdem za granicę do pracy i tutaj moje pytanie, jak długo mogę mieć względny "spokój" z takimi terminami? Jestem świeży w temacie, nie wiem co mnie może czekać - chociaż nieco poczytałem na forum. Ktoś, coś? Pozdrawiam.
  15. Dzień Dobry potrzebuje pomocy i specialisty zajmującego się pomoca w oddłużaniu
  16. Cześć, Ostatnie 3 lata były dla mnie wyjątkowo trudne. Zaczynając od kilku nieudanych inwestycji przez podwyższenie alimentów kończąc na utracie zatrudnienia. Moje zadłużenia na dzień dzisiejszy to: ING 25 600zł Alior 100 200zł Provident 10 000zł Staram się jak mogę by nie utonąć, ale naprawdę jest ciężko. Provident wypowiedział mi umowę, pomimo wielu prób ugadania się i moich starań niestety nie udało mi się "zorganizować" wymaganych pieniędzy na czas. Trzy dni temu windykator terenowy zażądał ode mnie 4 000zł spłaty by sprawa nie trafiła do sądu. Niestety nie mam możliwości w tym miesiącu zorganizować takich pieniędzy. Moje pytanie jest, jeżeli w dniu dzisiejszym Provident złoży wniosek do sądu, ile mam czasu do momentu wkroczenia komornika? Czy mam szansę ułożyć się z komornikiem? Nie ukrywam, że zabranie przez komornika wszystkich pieniędzy będzie miało efekt lawiny i reszta moich zobowiązań się posypie co będzie tragiczne w skutkach. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że firma Provident pomimo niewyobrażalnie wygórowanych cen swoich produktów jest pro kliencka. Wykazała się ogromną cierpliwością do braku moich wpłat i starała się naprawdę wypracować wspólne dobro. Jednak ja nie miałem pieniędzy by zapewnić te minimum. Nie mam żalu do firmy Provident i rozumiem jej stanowisko w tej sprawie.
  17. Witam mam mam dwa kredyty i karta kredytowa plus rata za przedmioty medyczne. Bank Millennium rata 6.40zł zostało 37.tys Provident rata 2.40zł zostało 3200 zł Karta Kredytowa mam limit wykorzystany 3000 tys zł. Jak spłacam raty to na nic mi nie zostaje nie chce dalej wpadać w długi coraz bardziej siada mi psychika nie umiem sobie z tym poradzić.Może jakieś odłużenie.
  18. robert2023

    Jak wrócić do normalnego życia?

    Witam serdecznie. Czytam forum od kilku dni i pomyślałem że mi również pomożecie chociaż dobrym słowem.Postaram się jak najkrócej. Mam 40 lat i zawsze chciałem w jakiś magiczny sposób dorobić. A to giełda, a to lotto za dużą kasę itd. Pracuję normalnie ,czasami nawet były dwie prace. Wynajmuje mieszkanie , dziewczyna ze mną pomieszkuje, mieszkamy od siebie 400km. Przez giełdę mam do spłaty z kredytu 36tyś jeszcze 31tyś rata 1000zł (36miesiecy) ,około 10tyś na karcie kredytowej. Zostało mi 7 tysięcy gotówki. Zarabiam około 5,6tysięcy. Czyli na dzień dzisiejszy opłaty podstawowe,rachunki to około 4tysiące, zostaje około tysiąca na życie.Wiem że dla niektórych z Was to śmieszne problemy. Myślę czy nie powiększyć kredytu w banku i spłacić kartę bo tam są straszne odsetki chyba 28% i przedłużyć kredyt o np 2lata żeby rata spadła...Boję się że kobieta jak się dowie to mnie kopnie w dupę, bo jest cholernie twarda baba i dla niej to nie do pomyślenia by było,pochodzi z zamożnej rodziny, dobrze zarabia,żyjemy a raczej żyliśmy na dobrej stopie dotąd i jak myślę że teraz będę musiał każdy grosz liczyć, jeszcze coś w aucie pójdzie to mnie to psychicznie dobija.Zacząłem mocno pić, jej teraz nie ma to nie widzi.Śpię po kilka godzin.O dodatkowej pracy narazie niema mowy bo jestem po operacji na l4 co też pociągneło duże koszty i dalej ciągnie..Mam nadzieję że zrozumiecie że napisałem trochę o życiu prywatnym bo to się wszystko łączy i jakoś mi to pomoże że się wygadałem.Tagże prosiłbym o radę co robić Bank 36tyś (zostało 31) rata 1000 Karta 15tyś ( 10 zadłużenia) rata 700 Pozdrawiam i z góry dzięki za wszelkie porady.
  19. piter1991

    Moje zadłużenie.

    Witam wszystkich, Długo ukrywałem moje problemy z długami przed całym światem, ale w końcu przyszedł ten moment, że już nie daje rady normalnie funkcjonować. Cały czas myślę jak sobie z tym poradzić. Od dawna nie mam chociaż jednego spokojnego dnia. Mam 28 lat, mam umowę o pracę na czas nieokreślony. Moje zarobki są różne, ponieważ na umowie mam najniższą krajową, a resztę otrzymuję w zależności od ilości zleceń. Przez ostatnie 4 miesiące średnia moich zarobków wynosiła około 3800 zł. Teraz w pracy przyszedł okres, w którym tych zleceń jest więcej, a więc i zarobki większe. Myślę, że przez najbliższe 5 miesięcy moje zarobki będą się wahały między 6 a 7 tys. Jestem od prawie 2 lat w związku małżeńskim, mamy z żoną intercyze, mieszkanie jest jej. Mieszkamy pod Poznaniem. Mam kredyty w mBanku, chwilówki i chwilówki ratalne, oraz pożyczkę w pracy. Poniżej przedstawię listę moich zobowiązań. MBank: (Data zawarcia umowy/kwota otrzymana na rękę/ ile jeszcze pozostało do spłaty/ wysokość raty) 1. 28.04.2018 / 23300 zł/ 16250zł / 472 zł 2. 27.05.2018 / 4000 zł/ 2900 zł / 82 zł 3. 28.05.2018 / 4000 zł/ 2900 zł / 82 zł 4. 30.05.2018 / 14000zł / 11000zł/ 242zł Podsumowując, miesięcznie na spłaty kredytów bankowych przeznaczam około 880zł. Kredyty spłacam systematycznie. Pojawiają się opóźnienia, maksymalnie do 7 dni. Dodam że tych kredytów w jednym czasie miałem 9. Udało się część z nich spłacić przed terminem. Zwrot za prowizję otrzymałem. Kredyty, które jeszcze są otwarte nie są ubezpieczone. Pożyczka z pracy 15 000zł. W zeszłym roku dostałem pożyczkę w pracy, dzięki której udało mi się pospłacać inne zobowiązania. Miesięcznie spłacam pracodawcy 850zł. Niestety mniej nie mogę. Pozostało mi jeszcze 11600 zł do spłaty. Chwilówki na raty. 1. Provident - 1000zł, zostało 10 rat po 135zł (spłaciłem 270zł) 2. Ferratum - 4000zł, zostało 16 rat po 350zł (spłaciłem 1750zł) 3. Wonga - 1500zł, została 1 rata 650zł (spłaciłem 1300zł) 4. Ekassa - 4000zł, zostało 5 rat tygodniowych po 480 zł (spłaciłem 2880zł) 5. Loanme - 6000 zł, zostało 129 rat tygodniowych po 108zł (spłaciłem 108zł) Chwilówki na raty płace na czas, ale nie wiem jak będzie z Ekassa w przyszłym miesiącu w którym mam 4 raty, pewnie nie dam rady jej zamknąć na czas. Reszta raczej będzie spłacana zgodnie z harmonogramem. Chwilówki No i teraz najgorsze - chwilówki. Część z nich już po terminie, kolejne niedługo będą po terminie, nie mam jak ich spłacić. Będę pisał ile jeszcze do spłaty a w nawiasie ile dostałem do ręki + dodatkowe informacje. 1. Netcredit - 6100zł (4700zł) - 26 dni po terminie 2. Viasms - 1900zł (2000zł) - 26 dni po terminie, spłaciłem 700zł 3. Tanikredyt - 2000zł (2700zł) - 23 dni po terminie, spłaciłem 1500zł 4. Freezl - 1700zł (1000zł) - była kilka dni po terminie i zrobili refinansowanie, kwota wzrosła o około 400 zł 5. Szybkagotowka - 4000zł (2400zł) - była kilka dni po terminie i zrobili refinansowanie, kwota wzrosła o około 700 zł 6. Halopozyczka - 1300zł (1000zł) - termin spłaty 14.03.2020 7. Extraportfel - 3800zł (3000zł) - termin spłaty 11.03.2020 8. Filarum - 5000zł (4000zł) - termin spłaty 6.03.2020 9. Zaliczka - 390 (300) - termin spłaty 16.03.2020 Do wszystkich chwilówek napisałem o zwrot prowizji, część oddała, część nie, na kilka jeszcze czekam na odpowiedź, a kilka jeszcze nie zrobiło przelewu. Żadnych kredytów ani chwilówek nie mam ubezpieczonych. Jestem w stanie spłacać miesięcznie kredyty w banku, pożyczkę z pracy oraz chwilówki na raty, z tym że nie wiem czy dam radę z tą Ekassa. Ratalną w wonga mam dopiero na kwiecień. Nie wiem, jak zabrać się za chwilówki trochę wpłaciłem w viasms i tanikredyt. Trochę mnie tanikredyt wystraszył chamską windykacją i wpłaciłem im więcej niż mogłem. Jeśli w pracy będą zarobki takie jak s zeszłym roku o tym czasie to będę mógł na chwilówki przeznaczyć około 1500-2000zł miesięcznie. Na razie dostaję tylko listy z windykacji i niezbyt fajne smsy i maile z Freezl, szybkagotowka i tanikredyt. Do tego oczywiście telefon nie przestaje dzwonić. Proszę o wszelką pomoc i rady jak się za to zabrać. Postaram się na bieżąco dodawać informację, jak postępuje spłata moich długów.
  20. Pablo1990

    Tonę w długach przez hazard.

    Witam, nie wiem od czego mam zacząć. Przez moją głupotę i chorobę tonę w długach. Grałem na kasynach internetowych. Długu uzbierała się horrendalna kwota bo ponad 200 000 zł. Nawet nie wiem kiedy straciłem nad wszystkim kontrolę. Zarabiam 4000 zł miesięcznie, pożyczki i kredyty ratalne wychodzą mnie 2900 zł miesięcznie a do tego jest jeszcze sporo chwilówek bo aż 13 na łączną kwotę 32000 zł, którym niedługo skończy się czas i tego się bardzo boję. Jestem współwłaścicielem samochodu ale tylko po to żeby mieć zniżki i nie wiem co z tym zrobić. Od niedawna chodzę do lekarza z moimi problemami ale na dniach chcę się podjąć leczenia w ośrodku zamkniętym bo wiem, że mam ogromny problem. Hazard to straszna choroba, przez nią straciłem kobietę mojego życia i zawiodłem moich ukochanych rodziców. Brzydzę się siebie i nie chce mi się żyć. Zamiast się ustatkować i być na swoim to w wieku 30 lat mieszkam z powrotem u rodziców i nie mam perspektyw na normalne dorosłe życie, jestem załamany. Mam ochotę ze sobą skończyć ale z drugiej strony wiem, że to nie jest wyjście z sytuacji. Nawarzyło się piwa to je teraz trzeba wypić. Ehhh ☹️
  21. Dzien dobry Proszę o lekka pomoc. Aktualnie posiadam zadłużenie : Visus 8150zl (splacilem 1000 zł) 70 dni po terminie Netcredit 4500 (splacilem 500 zł) 70 dni po terminie Wonga Ratatu Visus przejął kokszys (biuro prawnicze) Mialem wizytę windykatora Netcredit przejął incredit i wysyła mi maile że muszę zapłacić 5500?? Skąd ta kwota? Publikuje tego posta ponieważ wyjeżdżam do pracy za granicę żeby spłacić te zobowiązania . Mam kilka pytań. Jak upowaznic kogoś do obiera listów sądowych? Po jakim czasie wierzyciel występuje do sądu? Dodam że w visusie i netcredicie miałem ok 70 spłaconych pożyczek czy ma to jakieś znaczenie przy obecnym zadłużeniu?
  22. Manka13

    Bank, Skok i parabanki.

    Witam . Jak większość tutaj wpadłam w pętlę chwilowek.. moje wynagrodzenie to 1945-2000 . Wypłaty brakuje mi nawet na to, żeby doładować telefon .. lapalam się czego mogłam.. rozpisze wszystko niżej ( bank -kwota do spłaty- rata) . Bankowe bądź ratalne Credit Agricole- 3014-261 Skok Stefczyka- 4000-360 Profi Credit- 11890 świeże- 329 Jan pożyczki-3666-188 Monedo- 2336 - 216 Provident - 633 - 200 Kviku -świeże (kwotę przelewu 500 zł do spłaty 1061 rata 187 co 2 tygodnie na 6 rat . Chwilowki Kuki- 4000 do 24.04 (było odstąpienie od umowy, były wcześniejsze pożyczki zwrot był na konto za wcześniejszą spłatę) Szybkagotowka - 2205 do 8.05 Feniko - 1160 do 8.05 Vivus - 1160 do 8.05 Pozyczkapieniedzy - 578 do 22.05 ( przedłużone) Viasms- 1160 do 8.05 Sytuacja jest okropna wiem .. Ale potrzebuje pomocy jak z tego wyjść... co mam robić od czego zacząć ..
  23. Matrix2021

    Finansowy Matrix.

    Mój problem wygląda tak: ProfiCredit - 11260zł i brak spłaty w lutym Aasa - 4849,54zł i brak spłaty w lutym Monedo - 14797,04 i brak spłaty w lutym Wonga 3327, 50zł SuperGrosz- 3189,60zł Zaplo 15597,20zł i brak spłaty w lutym Euroloan - 8311,40zł Provident - 6333,96zł Incredit - 758,40zł Vivus - 1800zł - termin 21.02 Kuki - 1000zł ViaSms - 2848,51zł CitiBank - 15374,04zł i z 9 000zł na kartach. Do tej pory to ogarniałam, ale właśnie doszłam do ściany. W bankach nie mam czego szukać, więc nawet nie próbuję. Citi i karty spłacam i będę spłacać bo takiej wojny mi nie trzeba. Co do reszty to chyba spróbuję pojedynczo, bo inaczej nie udźwignę. A priorytetem dla mnie jest brak zaległości w opłatach i syn. Może ktoś miał podobny cyrk i podzieli się radą.
  24. Jagobella95

    Zadłużenie... Jak je ogarnąć?

    Witajcie jestem tu nowa i nie wiem od czego, żeby ogarniać to wszystko: wonga (raty po 220zł/mies)3600 netcredit 4 900 zł Lendon 3996,56 https://onlinegotowka.pl/ 3463,99 https://szybkagotowka.pl/ 3313,43 vivus 1206,6 Kviku 860,83 via sms 1928,22 feniko 360,00 provident (raty 200zł mies)750 Obecnie jestem przed podpisaniem umowy o pracę z nowym pracodawcą-zarobki 2200netto (+ dodatkowy dochód około 600-800zł - tyle mogę poświęcić na spłaty). Od czego mam zacząć? tzn spłacić te mniejsze kwoty i czy jest możliwość jakoś zablokowac autorefinansowania w szybkagotówka i onlinegotówka? Ewentualnie gdzie można walczyć o rozłożenie na raty? Czy spłacać cokolwiek na każdą a na jedną najwięcej żeby któreś zamknąć jak najszybciej...
  25. JacekWielki

    Trudna sytuacja.

    Witajcie, Niestety znalazłem się w trudnej sytuacji.. Już dziś wiem, że nie będzie mnie stać na spłatę rat kredytów. Mam w Alior banku oraz parabankach (ok 115 tys.). Na dzień dzisiejszy nie mam żadnych opóźnień, wszystko splacane na czas. Od przyszłego miesiąca raczej już nie będzie mnie stać na spłatę. Nie mam żadnych chwilowek typu Vivus czy coś i nie chce ich brać. Czy są jakieś instytucje, które pomagają w takiej sytuacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...