Zastanawiam się, czy są może na forum osoby, które miały do czynienia z tzw. polislokatami (głównie AXA) i straciły pieniądze z tytułu opłaty likwidacyjnej oraz rzecz jasna, czy podjęły próbę odzyskania tych pieniędzy i jak to wyglądało w praktyce, ile trwało, jak się skończyło?
Sam straciłem na tym "interesie" ponad 3 tys. zł, sprawę oddałem do kancelarii i wszystko jest w toku, ale jestem ciekaw, czy może ktoś jest w stanie podzielić się swoimi doświadczeniami, uwagami?