W dniu dzisiejszym dostałem wypowiedzenie umowy kredytu restrukturyzacyjnego w Santanderze dawne BZWBK. Jestem w takiej sytuacji że nie byłem w stanie od 6 miesięcy spłacać rat. Rata była na ponad 900 zł a moje wpłaty były po 100-200 zł.
Teraz mam do spłaty ponad 49 tys zł. W ciągu 30 dni. Pytanie czy warto udać się do banku i próbować jakoś się dogadać aby cofnąć to wypowiedzenie i podpisać ugodę? Kiedyś gdy brałem kredyt max okres był na 7 lat stąd taka rata. Teraz wiem że okres jest znacznie dłuższy. Czy jest szansa się dogadać czy też nie warto wogole uderzać do nich? Ktoś ma jakieś doświadczenie w tej sprawie? Jeśli nie ma sensu lub szans na ugodę to czy jest coś co mogę zrobic aby próbować maksymalnie oddalić w czasie ewentualna egezkucje komornicza?