Witam,
bank Santander z dniem 2 stycznia wypowiedział umowę (chyba że opłacę wszystko zaległe w ciągu 30 dni, wtedy nie będzie wypowiedzenia).
Sprawa wygląda tak. Brałem kredyt jeszcze pod szyldem WBK, 2017 rok. 120 000 zł
Zostało mi 80 000 zł do spłaty
Mam opóźnienia w spłatach 2-2,5 miesiąca. Rata 2500 zł. I tak na tych opóźnieniach lecę od roku. W sensie co miesiąc średnio spłacam 2500 zł, ale nie jestem w stanie nadrobić zaległości.
Według pisma powinienem do 25 stycznia (15 dni) wpłacić 7500 zł - co mi się po prostu nie uda. Jednocześnie nie widzę dużego sensu w tym, by bank:
- wypowiadał mi umowę,
- oddawał sprawę do sądu,
- zajmował się tym komornik,
- który nie ma majątku do zlicytowania....
Wydaje mi się, że lepsze dla nich bym im spłacał wszystko z tym 2-3 miesięcznym opóźnieniem. Jak z nimi negocjować?
------------------------------- dodano 2 minuty później -------------------------------
Dodam jeszcze, że gdy byłem w oddziale 6 miesięcy temu, uprzejma Pani w okienku powiedziała mi, żebym nie wydłużał okresu spłaty, bo tak mnie orżną na dodatkowych kwotach i odsetkach od odsetek, że odradza