tomcio Opublikowano 10 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2008 Jak się zapewne domyślacie stanąłem przed decyzją wyboru waluty kredytu (300 tys, 30 lat). Tak sobie myślę że CHF jest chyba najlepszym wyborem, ale wizja wejścia Polski do strefy euro (pewnie za jakieś 3-4 lata) nasuwa następujące pytanie: Czy nie lepiej wziąć kredyt w euro? Plus tego taki że po przyjęciu przez Polskę EUR zniknie ryzyko kursowe oraz spread. Czy takie myślenie ma sens? Odnośnik do komentarza
Ganesa Opublikowano 10 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2008 Witam! Wejście Polski do strefy Euro nic nie zmieni przy kredytach frankowych (najprawdopodobniej). Plan jest taki, że na 2 lata przed ostatecznym wejściem do strefy kurs euro zostanie zamrożony w stosunku do złotówki. Po wejściu wszystko zostanie automatycznie przewalutowane. Przy takiej kwocie kredytu franki wydają się bardziej atrakcyjne jeśli akceptuje się ryzyko kursowe, które jest coraz większe. Może warto rozwiązać sprawę łącząc kredyt frankowy z planem regularnego oszczędzania. Jeśli różnica między złotówkami, a frankami wyniesie 600 pln to można miesięcznie odkładać 200 pln jako bufor na wypadek drastycznej zmiany kursu, a jeśli nie nastąpi taki skok to tylko lepiej. Pozdrawiam Ganesa Finance&Legal doradztwo finansowo-prawne Odnośnik do komentarza
immortl69 Opublikowano 21 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2008 Mam pytanko właśnie odnośnie tego połączenia kredytu z planem systematycznego oszczedzania... tzn jak to "ugryzc"? Jezeli chciałbym odkladac miesiecznie 200-300zł z uwagi na roznice w racie pomiedzy PLN a CHF. Czy to sie realizuje w tym samym banku co mam kredyt.. Mozna prosic o jakies dodatkowe informacje? Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.