AnitaP Opublikowano 4 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2012 Witam! Niech mi ktos pomoze, bo oszaleje... Moja babcia ma 80 lat, wychowuje mnie. Moja matka jest alkoholiczką i wzięła na babcie kredyt. Dała babci coś do podpisu, ukradła dowód i bez żadnej wiedzy wzięła na babcię kredyt na wysokość 3000 zł. Oczywiście te pieniądze przepiła. Teraz przyszło pismo od komornika " zajęcie wierzytelności", że zadłużenie wzrosło do 3900 + opłaty sądowe. My nie mamy z czego tego zapłacić. Jak rozłożyć ten dług na raty? Do kogo sie zwrócić? Do wierzyciela czy komornika? Czy jak wyślę pismo do komornika to on przekaże je wierzycielowi. W poprzednim piśmie, które zabrałą moja matka było napisane: "jeśli chodzi o rozłożenie długu na raty, proszę wznosić do siedziby SKOKu." Ona niby napisałą to pismo i wysłała, ale ze sfałszowanym podpisem babci przez nią i pewnie nie wzięli tego pod uwagę. Jak rozłożyć ten dług na raty? Bo wiem, że o udowodnienie winy to nie ma co liczyć... Powiedzcie mi jeszcze jedno. Jest szansa na wycofanie sprawy od komornika i umorzenie kosztów procesu, kosztów zastępstwa egzekucji, opłaty egzekucyjnej? I zawarcie ugody z wierzycielem np. pod warunkiem, ze babci wpłaci 2000zł w ciągu miesiąca, a pozostały dług na raty? Odnośnik do komentarza
luk Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Jak już wierzyciel przekazał sprawę do komornika (za zgodą sądu oczywiście), to już wszystko trzeba załatwiać z komornikiem - przynajmniej teoretycznie tak to wygląda. Wierzyciel już jedyne co robi, to czeka na kasę od komornika - a więc do SKOKu (czy co to tam było) już nie ma po co pisać ani chodzić czy dzwonić. Jedyne co można, to załatwiać z komornikiem jakąś "spłatę na raty"- chyba najlepiej po prostu napisać do niego listem poleconym zwykłym swoją propozycję spłaty i niech poda nr konta i wpłacać. Lepsze to niż czekać aż on sam zabierze nagle z konta czy emerytury babci albo - co podobno jest ostatecznością - złoży wizytę osobistą w celu zarekwirowania mienia. Ale może wypowiedzą się tu jeszcze eksperci od strony praktycznej i coś pomogą. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza
Włodek 13 Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Jeżeli to istotnie było sfałszowanie podpisu celem osiągnięcia korzyści i posłużeniem się osobą już leciwą i nieświadomą swego postępowania to należy sprawę zgłosić do prokuratury. Jako oszustwo. Jednakoż Pani babcia powinna otrzymywać listy z ponagleniami ze SKOKU....... Kto je odbierał?. Do czasu aż wierzyciel przekaże sprawę do sądu a potem przejmie ją komornik mija zazwyczaj ponad pół roku.... zazwyczaj są to sms-y , listy upominawcze,wypowiedzenia umowy, wezwania przed sądowe do zapłaty... Potem długi czas aż sąd sprawę rozpatrzy i wyda wyrok potem czas aż sprawa trafi do komornika a ten powiadomi nas o tym że wszczyna postępowanie egzekucyjne .... uprzednio i tak mija zazwyczaj 2 miesiące w celu ustalenia majątku dłużnika. Zatem czasu było sporo by to odkręcić. A i teraz można rzecz załatwić pisząc pismo do SKOKU z wyjaśnieniem sprawy i wpłacając zadowalającą kwotę tak by ten wycofał sprawę od komornika .Bo mając wyrok i tak może w razie czego do tego powrócić. Odnośnik do komentarza
PFCG_Bydgoszcz Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Jak już wierzyciel przekazał sprawę do komornika (za zgodą sądu oczywiście), to już wszystko trzeba załatwiać z komornikiem - przynajmniej teoretycznie tak to wygląda. Wierzyciel już jedyne co robi, to czeka na kasę od komornika - a więc do SKOKu (czy co to tam było) już nie ma po co pisać ani chodzić czy dzwonić. Jedyne co można, to załatwiać z komornikiem jakąś "spłatę na raty"- chyba najlepiej po prostu napisać do niego listem poleconym zwykłym swoją propozycję spłaty i niech poda nr konta i wpłacać. Lepsze to niż czekać aż on sam zabierze nagle z konta czy emerytury babci albo - co podobno jest ostatecznością - złoży wizytę osobistą w celu zarekwirowania mienia. Ale może wypowiedzą się tu jeszcze eksperci od strony praktycznej i coś pomogą. Pozdrawiam Nie do końca tak jest. Zawsze wierzyciel decyduje co ze zobowiązaniem, więc do niego należy kierować ewentualne pismo. Inną rzeczą jest fakt wzięcia zobowiązania bez wiedzy osoby trzeciej, na tę właśnie osobę. Niemniej jak piszesz babcia coś podpisała, więc raczej ciężko będzie udowodnić, że nie wiedziała... Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.