Skocz do zawartości

Provident zmienił zdanie dot. spłaconego zobowiązania.


alicja15

Rekomendowane odpowiedzi

Miałam częściowo nie zapłaconą pożyczkę w Providencie, więc byłam pozwana w postępowaniu upominawczym. Nie otrzymałam jednak z sądu wyroku, a nawet nie wiedziałam, że wyrok już został wydany - prawdopodobnie w postępowaniu zaocznym. Otrzymałam jednak w sierpniu z Działu Windykacji Providenta pismo z informacją dot. tego postępowania sądowego i zawierające informację o wysokości mojego zobowiązania 1.956,08 zł. Zadzwoniłam wtedy do Działu Windykacji, którego pracownik - zapewne w oparciu o wyrok sądowy - wyjaśnił mi, że tę kwotę tworzy 1.130,45 zł należności głównej, 632,16 zł kosztów sądowych oraz 193,47 zł orzeczonych przez Sąd odsetek ustawowych. Inna pracownica Providenta kilka dni później powiedziała mi inną kwotę, ale ponieważ zawiadomiłam Providenta, że nie dostałam wyroku z Sądu i że proszę o skan tego wyroku firmę Provident, ponieważ chcę natychmiast spłacać dług, a nie znam jego prawidłowej wysokości, w odpowiedzi na co Provident odmówił mi udostępnienia kopii wyroku i odesłał mnie do kontaktu telefonicznego z Działem Windykacji (znowu), więc napisałam im, że wobec tego, kierując się zaufaniem do pracowników Providenta, zwłaszcza do informacji pisemnej na temat kwoty mojego zobowiązania, zaczynam płacić zobowiązanie. Wykonałam kilka przelewów, w tym z tyt. odsetek i z tyt. kosztów sądowych, które mi podano, a pracownica Działu Windykacji, którą nagrywałam, na podstawie informacji systemowych powiedziała mi, że moje saldo jest zerowe, że spłaciłam wszystko. Przy kolejnych naszych rozmowach, również nagrywanych przeze mnie - ponieważ złożyłam wniosek o pisemne potwierdzenie mi przez Providenta, że spłaciłam całe zobowiązanie - zostałam zapewniona, że zgodnie z moim życzeniem otrzymam pisemne potwierdzenie dokonanej przeze mnie spłaty i  że to potwierdzenie już zostało wygenerowane. Jakiś czas później otrzymałam jednak niespodzianie z Działu Windykacji tel. że nadal nie mam rozliczonego salda i że nadal mam niespłacone zobowiązanie. Na co ja szanownej pani powiedziałam, że wszystkie rozmowy nagrywam i że przez dwie pracownice Działu Windykacji byłam już poinformowana, że zobowiązanie spłaciłam w całości, a także że moja sprawa jest zamknięta. Na co owa kobieta, że to kwestia błędu technicznego i że (cytuję dosłownie), że to jest system i wszędzie mogą się zdarzyć jakieś pomyłki.

Pół roku później wpadli na pomysł, że był błąd w ich systemie i że nadal mam dług.

Proszę bardzo o informację co w tej sprawie mogę i co powinnam uczynić, ponieważ wcale obecnie nie jest w moim interesie, abym pisała do sądu wniosek o odpis wyroku, którego nie otrzymałam. Co również może uczynić teraz Provident?

Czy ja mogę jakoś ratować się np. w postępowaniu przeciwegzekucyjnym, jeśli złożą wniosek do komornika? mam dowody w postaci rozmów telefonicznych z pracownikami Działu Windykacji, że - jak w/w - moje saldo jest zerowe i że spłaciłam całość.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, alicja15 napisał:

prawdopodobnie w postępowaniu zaocznym

 

Jeżeli byłby to wyrok zaoczny to zostałby Ci doręczony i mogłabyś wnosić sprzeciw w terminie 14 dni od doręczenia. Zapewne zapadł wyrok "zwykły" i nie został Ci doręczony.

 

12 godzin temu, alicja15 napisał:

Otrzymałam jednak w sierpniu z Działu Windykacji Providenta pismo z informacją dot. tego postępowania sądowego i zawierające informację o wysokości mojego zobowiązania 1.956,08 zł. Zadzwoniłam wtedy do Działu Windykacji, którego pracownik - zapewne w oparciu o wyrok sądowy - wyjaśnił mi, że tę kwotę tworzy 1.130,45 zł należności głównej, 632,16 zł kosztów sądowych oraz 193,47 zł orzeczonych przez Sąd odsetek ustawowych.

 

Musisz ustalić jaki wyrok dokładnie zapadł i spłacić co to zasądzono. Ani grosza więcej, ani grosza mniej.

 

PS. Provident nie jest od tego, żeby Ci udostępniać wyroki. Od tego jest sąd. Jeżeli nie znasz treści orzeczenia znów należy zadzwonić do sądu i poprosić o informację lub jeżeli będzie to niemożliwe telefonicznie wystąpić na piśmie o przesłanie odpisu wyroku. Niepoświadczona kopia = 1 zł, poświadczona = 6 zł.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź.

Panie Łukaszu, proszę jeszcze tylko o informację czy mogę iść w ten deseń z Providentem, aby przez cały czas podtrzymywać zgodną ze stanem faktycznym wersję i potwierdzoną przeze mnie nagraniami z pracownikami Działu Windykacji Providenta, że zobowiązanie spłaciłam w całości, że saldo mam zerowe oraz że generują już dla mnie pisemne potwierdzenie dokonanej przeze mnie spłaty?

Dodam, że gdy wcześniej robiłam częściowe wpłaty, to również dzwoniłam na bieżąco do Providenta, którego różni pracownicy Działu Windykacji zgodnie ze stanem faktycznym potwierdzali mi, że pieniądze w danej wysokości ode mnie otrzymali i że pozostała do zapłaty kwota to taka, jaka pozostała po zmniejszeniu kwoty wynikającej z otrzymanego przeze mnie z Providenta pisma. Inna pracownica Działu Windykacji pod koniec całej tej mojej sytuacji powiedziała mi, że prawidłowo obliczyłam sobie kwotę pozostałą do zapłaty, potem - jak w/w - że spłaciłam wszystko, że saldo zerowe oraz że sprawa jest zamknięta.

Czy mam jakieś szanse, aby uczynić cokolwiek innego, niż pisanie teraz do Sądu wniosku o odpis wyroku, bo w czasie gdy będę czekać z SO na odpis wyroku Provident pójdzie do komornika. A poza tym, uważam, że skoro jestem konsumentką, a Provident jest jako przedsiębiorca profesjonalistą,  ja temu "profesjonaliście" zaufałam, a ten profesjonalista pół roku później odkręca sprawę i mówi mi przez tel., że to był błąd techniczny - a przecież za prawidłowe informacje systemowe odpowiadają ludzie, czyli pracownicy tej firmy - czy mogę w jakiś sposób w reklamacjach powoływać się na to, że taką kwotę do zapłaty poczynając od sierpnia do stycznia przekazywali mi zgodnie różni pracownicy Providenta i czy mogę im napisać, że teraz mogą się cmoknąć w swoje providentowe nosy, skoro mam nagrania, że spłaciłam wszystko i że sprawa jest zamknięta? Co to za bzdury, że to błąd techniczny, to może klienci Providenta w ogóle są oszukiwani i płacą jakieś wymyślone kwoty, bo system czy jakiś Janusz się pomylili?

Bardzo proszę o poradę czy mogę jakoś się wybronić od dalszych żądanych ode mnie do zapłaty kwot,  bez potrzeby składania przeze mnie wniosku o wyrok, z którego być może jednak wynika większa kwota do zapłaty przeze mnie, niż Provident pisał i mówił mi od sierpnia?

 

Dodam, że mam bardzo negatywne doświadczenia w innej firmie Eques Debitum, wobec której miałam opóźnienie w zapłacie kilka lat temu, ale zapłaciłam całość, potwierdziłam zapłatę drogą mailową i zadzwoniłam do nich z informacją o zapłacie. Ale oni jakiś czas później wysłali jednak w postępowaniu upominawczym - mimo, że nie miałam żadnego długu - pozew do Sądu przeciwko mnie, a ponieważ słynny InPost nie doręczył mi nakazu zapłaty, więc miałam komornika, bo nie złożyłam sprzeciwu od niedoręczonego mi nakazu zapłaty. Wszystko skończyło się pozytywnie dla mnie, gdyż Sąd później obciążył wierzyciela kosztami nienależnie rozpoczętej wobec mnie egzekucji, a komornik zaprzestał egzekucji.

A piszę o tym Eques Debitum, ponieważ mimo, że nie miałam długu żadnego, to złożyli przeciwko mnie do Sądu pozew i miałam komornika, a co najgorsze, mimo, że wygrałam w sądzie w całości, to średnio co rok - półtora ten nieszczęsny Fundusz żąda ode mnie coraz wyższej kwoty zobowiązania. Gdy składam reklamację, oni za każdym razem piszą do mnie, że przepraszają, to był błąd systemowy. Mija znowu np. półtora roku i znowu sytuacja się powtarzam. Miesiąc temu znowu dostałam od nich przeprosiny, że to był błąd systemowy, oczywiście bezpodstawnie przekazują moje dane osobowe do różnych, zmieniających się firm windykacyjnych.

Dlatego nie chcę słyszeć też o błędzie systemowym w Providencie. Czy takiemu wytłumaczeniu sprawy przez Providenta - zwłaszcza mając w Eques w/w doświadczenia też z błędem systemowym - czy mogę się jakoś w reklamacjach bronić, że nic nie jestem już winna Providentowi, gdyż sami mi tak powiedzieli? Zauważyć należy, że gdybym nie poprosiła Providenta o pisemne potwierdzenie mi, że spłaciłam całe zobowiązanie, to pozostawałabym do dziś po rozmowach z pracownikami tego przybytku w przekonaniu, że spłaciłam wszystko i że sprawa jest zamknięta. A przecież jestem konsumentką, więc słabszą prawnie stroną umowy.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, alicja15 napisał:

Panie Łukaszu, proszę jeszcze tylko o informację czy mogę iść w ten deseń z Providentem, aby przez cały czas podtrzymywać zgodną ze stanem faktycznym wersję i potwierdzoną przeze mnie nagraniami z pracownikami Działu Windykacji Providenta, że zobowiązanie spłaciłam w całości, że saldo mam zerowe oraz że generują już dla mnie pisemne potwierdzenie dokonanej przeze mnie spłaty?

 

Należy ustalić co jest na wyroku i następnie ustalić ile było wpłacone po jego wydaniu. Wtedy w zależności od tego czy dług został zapłacony, czy nie podejmować dalsze kroki.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...